Zrobiło się o nim głośno po "Top Model", w którym zaszedł aż do samego finału. Ujmuje obowiązkowością i sumiennością oraz większość pań - swoją wyjątkową urodą i sylwetką. Kto jest dla niego wzorem? Dlaczego chce zmienić wizerunek polskiego modela?
Katarzyna Denkowska: Co jest najtrudniejsze dla początkującego modela?
Michał Baryza: - Moim zdaniem najtrudniejsze dla początkującego modela jest pozowanie przed obiektywem. To może się wydawać bardzo powierzchowne myślenie, ale z reguły tak to wygląda. Wiadomo, że z czasem każdy model się przyzwyczai, ale sam początek bywa trudny. Niektórzy modele mogą mieć problem z zaakceptowaniem tak dużej ilości konkurencji. Przez to często rezygnują osoby z dużym potencjałem, ale słabą psychiką. Z doświadczenia wiem, że ludzie kategoryzują modeli, mówią "on tam ma tylko stać, najlepiej jakby się nie odzywał". Tak niestety jest i sam doświadczyłem tego, dlaczego tak jest. Z przykrością muszę stwierdzić, że wielu modeli dba tylko o siebie, o swój wygląd zewnętrzny, a nie inwestuje w siebie. Chcę zmienić poglądy ludzi, wizerunek modela. Model to nie tylko marionetka do przestawiania i ubierania, ale facet, z którym można inteligentnie porozmawiać na różne tematy, a przy okazji stworzyć wyjątkowy projekt.
Michał Baryza z Osi Ugonoh, fot. Robert Wolański
Czemu o modelach słyszy się mniej niż o modelkach? Jak w tym kontekście wygląda zestawienie polskiego rynku i zagranicznego?
- Czemu tak jest? Nie mam zielonego pojęcia. Nikt w to dobrze nie inwestuje, ale uważam też, że to właśnie modele do tego doprowadzili. Mam zupełnie inną wizję modelingu i modela. Chcę, żeby zarówno w Polsce jak i na świecie męski modeling stał się równie ważny jak modeling, w którym występują kobiety. Być może ktoś powie, że rzucam się z motyką na słońce, ale ja chcę stopniowo to wyrównywać. Mam co do siebie duże plany i jestem w stanie poświęcić bardzo dużo, żeby ten cel osiągnąć - potrzebuję tylko trochę czasu i korzystnych wiatrów :)
Michał Baryza, fot. Witold Lewis
Kto jest dla ciebie wzorem w Twojej pracy i zainspirował cię do podjęcia tego zawodu?
- Bardzo trudne pytanie. Pytanie, na które chyba sam nie znam odpowiedzi. Czasami zastanawiałem się, kto dla mnie mógłby być wzorem do naśladowania. Jest wielu wspaniałych ludzi na świecie, z których warto brać przykład. W modelingu nie mam osoby, którą mógłbym się inspirować. Anja Rubik jest wspaniałą modelką, która przez ciężką pracę osiągnęła bardzo dużo, ale to nie moja kategoria. Jan Paweł II to osoba dla mnie bardzo bliska, która potrafiła zjednoczyć niezliczoną ilość serc w jednym miejscu. Michael Jackson, kolejny wielki człowiek, który jednym ruchem palca potrafił ruszyć miliony ludzi. Jest wielu wspaniałych ludzi, ale w męskim modelingu kogoś takiego nie ma, dążę do tego, żeby to zmienić.
Co sądzisz o modelingu androgynicznym? To przejściowa moda, czy trend, który będzie coraz popularniejszy?
- Według mnie modeling androgyniczny to jedna z kategorii. To nie jest ani trend, ani chwilowe zjawisko. Świat mody potrzebuje kontrastu. Androgyniczni modele mają prawo się realizować, bo to jest jedyny zawód, gdzie mogą w pełni wykorzystać swoją - jakby to można nazwać - "inność". Nie chcę tutaj prorokować, bo nie jestem od tego, ale androgyniczni modele byli i będą w świecie mody jeszcze długi czas.
Michał Baryza, fot. Łukasz Bartyzel
Więcej o męskim modelingu przeczytasz tutaj >>>
Pełne portfolio Michała Baryzy w serwisie MaxModels >>>
zdjęcie główne: Krzysztof Wyżyński
