Świat widziany przez obiektyw pochłonął ją do tego stopnia, że zaczęła tworzyć swoją własną baśniową krainę. Efektem tego są niezwykłe sesje i przyciągające uwagę magiczne zdjęcia. Poznajcie Wonderland Marty Ciosek, znanej w MaxModels.pl jako voodica.
fot. voodica, modelka, Kaja Krzewicka, wizażysta: vanityoverdose
Ewelina Sarad: Na jednej ze stron przedstawiających pani osobę, znalazłam informację, że swoją pasję do fotografii odkryła pani, kiedy przytrzymując lustrzankę znajomemu zerknęła przez wizjer. Co wtedy pani zobaczyła?
Marta "Voodica" Ciosek: To musiała być magia. Od dziecka ciągnęło mnie raczej w kierunku rysunku i malarstwa, a nie fotografii. Jednak, kiedy spojrzałam przez wizjer - różnica między cyfrówką a lustrzanką była niesamowita. To właśnie ten magiczny świat ujął moje serce - i to na tyle mocno, aby przerodzić się w pasję, bez której nie potrafię już żyć. Oczywiście początki były tragikomiczne. Dziś z perspektywy czasu mogę się do swoich pierwszych zdjęć litościwie uśmiechnąć i dziękować wszystkim, których spotkałam na swojej drodze, że zainspirowali mnie do dalszej pracy i rozwijania wyobraźni.
fot. voodica, modelki: Kaja Krzewicka, mytopea
Pani portfolio to niezwykła kraina, w której spotykamy bohaterów ze znanych baśni i obrazów. Skąd pomysł na tworzenie prac w takim stylu?
Pierwszą sesją, którą obiecałam sobie zrealizować, była inspiracja "Alicją w Krainie Czarów". Jej odsłona tak mi się spodobała, że po dwóch latach postanowiłam do niej wrócić i stworzyć kolejne postacie. Seria, choć nie całkiem nowa, doczekała się niedawno wernisażu. Cieszę się niezmiernie, bo traktuję ją jak moje pierwsze fotograficzne dziecko - od niej wszystko się zaczęło. Klimat zdjęć tak mi wszedł w krew, że w zasadzie wszystko, co tworzę jest moim małym Wonderlandem.
Zobacz wszystkie pracy Marty Ciosek >>>
W pani portfolio odnajdziemy kilka odsłon Ofelii z obrazu Johna Everetta Millaisa. Co takiego ma ta postać, że ciągle pani do niej powraca w swoich zdjęciach?
Ofelia była kolejnym moim wyzwaniem i w zasadzie wspomnieniem dzieciństwa, kiedy nie tyle obraz, co teledysk Kylie Minogue i Nicka Cave'a "Where the Wild Roses Grow" wrył się w moją pamięć. Postać w wodzie, która wyglądała jak martwa, zachwyciła mnie. Z biegiem czasu oczywiście poznałam historię Ofelii oraz obraz. Całość czekała na odpowiednią modelkę, stroje oraz czas. Również i ta sesja doczekała się dwóch odsłon. Czuję jednak, że jeszcze kilka razy do niej wrócę, bo jest coś urokliwego w tym jak suknia nasiąka wodą, jak włosy przyklejają się do twarzy oraz jak modelka umiera dla mnie po raz dziesiąty - dla dobrego kadru :) Mało urokliwe są natomiast pijawki i wszelkie inne robactwo towarzyszące na takiej sesji. (śmiech)
fot. voodica, modelka: Kaja Krzewicka, wizażysta: Sonia Osiecka / pria
Czy trudno jest znaleźć modelki oraz miejsca w plenerze, które spełniają wszystkie warunki potrzebne do zrealizowania pani wizji?
Z wyborem miejsca zazwyczaj idę na żywioł, spontaniczne decyzje zawsze wychodzą mi najlepiej. Najwięcej stresu przynoszą mi sesje zaplanowane z dużym wyprzedzeniem. A o modelki nie jest ciężko - w zasadzie wszystkie wyszukałam przez serwis MaxModels. Mam kilka swoich ulubionych, do których lubię wracać, ale chętnie też kradnę nowe ciekawe twarze do swojego świata.
Pisze pani, że zaczyna również zapraszać przed swój obiektyw mężczyzn. Jakie są różnice między współpracą z modelkami a modelami?
Różnice są ogromne. Przynajmniej dla mnie! Kobiety są bardziej elastyczne i wielopoziomowe. Z kobietą mogę zrobić wszystko, puścić wodze fantazji, zaszaleć ze stylizacją. Przy mężczyznach nie odnajduję się zbytnio w tej kwestii. Nie żeby nie radowali mego oka podczas sesji - to sama przyjemność. Chętnie popracuję z modelami, ale bardziej w klimatach fashion niż bajki - bajkę zostawiam dla płci pięknej.
fot. voodica, ashir, modelka: FornaLala, wizażysta: vanityoverdose
Co dla pani, jako fotografa, jest najważniejsze?
Światło, modelka, emocje, miejsce oraz naładowana bateria :) Mniej więcej w tej kolejności, bo nie raz leciałam na sesję i na miejscu odkrywałam, że mam jedną kreskę baterii - co wcale nie było zabawne, kiedy do zrobienia były np. trzy stylizacje. Ważną rzeczą jest również naładowanie własnych baterii, czyli odpoczynek i reset raz na jakiś czas. Wtedy odrzucam aparat w kąt na kilka dni albo tygodni i poświęcam czas rodzinie albo obrabianiu zaległych sesji, których czeka masa.
Zobacz wszystkie zdjęcie Marty Ciosek >>>
Czy jest taka postać, która jest dla pani autorytetem?
Och, jest ich kilka. Tim Walker jest moim ulubionym fotografem w klimatach bajkowych, Lara Jade w klimatach fashion, a Akif Hakan Celebi podbił moje serce miłością do Azji i Harajuku Girls. Jednak zawsze największym autorytetem będzie moja mama, która jest wspaniałym człowiekiem i która wspiera mnie we wszystkim, co tylko sobie wymarzę.
fot. voodica, modelka: mfun, fryzjer: Patrycja Pietkiewicz, stylista: _pietka_
Pani wymarzona sesja to...
Zdecydowanie sesja podwodna w pięknych kreacjach, które unoszą się w wodzie w fantazyjnych kształtach. Nie wiem czy kiedykolwiek dojdzie ona do skutku - bo wymagałaby niesamowitego zaangażowania całej ekipy oraz sporego nakładu gotówki. Chyba zacznę grać w toto lotka :)
fot. voodica, modelka: Kaja Krzewicka, stylista: kart_de_lux, wizażysta: vanityoverdose
Czy zdradzi nam pani, nad czym obecnie pracuje?
Obecnie planuję kilka sesji, będzie odrobinę odskoczni od bajki, będzie fashion oraz współpraca z Ewą Szabatin i jej nową kolekcją. Poprowadzę też kilka warsztatów fotograficznych oraz z post-produkcji zdjęć. Wszystkich zainteresowanych zapraszam na www.facebook.com/voodica tam pojawiać się będą informacje odnośnie warsztatów.
Życzę powodzenia przy tworzeniu kolejnych fotograficznych obrazów i dziękuję za wprowadzenie nas w swój magiczny świat fotografii :)
Dziękuję za rozmowę, było mi niezmiernie miło.
Zobacz portfolio Marty Ciosek >>>
Rozmawiała Ewelina Sarad
zdjęcie główne: fot. voodica, modelka: humanewelina, stylista, tendere_fashion
fot. voodica, modelka: humanewelina, stylista: tendere_fashion, wizażysta: Catmeleon_SFX