Nie da się ukryć, że modele mają trudniej, niż ich koleżanki po fachu. Zapotrzebowanie na mężczyzn w branży modowej nie jest takie samo, jak popyt na pozujące kobiety. Nie zmienia to jednak faktu, że modele także osiągają sukces i mają wiele ciekawych historii do opowiedzenia. Zapytaliśmy kilku z nich, jak to jest być modelem w Polsce. Przeczytaj, co nam powiedzieli.
Jak trafić do branży? To pytanie zadaje sobie wielu przystojnych chłopaków. Jak się okazuje, nie ma na to pytanie jednej odpowiedzi - dla niektórych był to przypadek, dla innych naturalna konsekwencja dotychczasowych starań. Jednak szczęście i znalezienie się w dobrym miejscu o odpowiedniej porze odgrywa niebagatelne znaczenie.
"Do tego świata trafiłem w dość przypadkowy sposób, ponieważ na co dzień jestem tancerzem oraz instruktorem tańca towarzyskiego. Na pokazie zorganizowanym w Krakowie z okazji premiery nowego samochodu marki Mercedes odbywał się również pokaz mody. To wtedy zobaczył mnie właściciel jednej z krakowskich agencji" - mówi nam Kamil Gwara.
model: Kamil Gwara
Opowieść Justina Fuentesa może wydawać się bardziej niesamowita: "Od zawsze chciałem być tancerzem, niestety pomimo tego, ze moja mama starała się wspierać mnie jak mogła, nigdy nie miałem szansy na profesjonalne lekcje tańca. Ćwiczyłem więc sam, gdziekolwiek się da, w Wenezueli była to najczęściej ulica. Miałem 16 lat, tańczyłem z przyjaciółmi przy akompaniamencie bębnów i czegokolwiek się dało w jednej z dzielnic Caracas. Tańczyłem jak zawsze w zapomnieniu i byłem bardziej niż szczęśliwy. Dźwięki ustały, był to czas na przerwę i nabranie sil do kolejnego występu. Podeszła do mnie pani w kapeluszu z aparatem fotograficznym, powiedziała, ze jest fotografem pracującym dla National Geografic w Anglii i jest tu na wakacjach z rodziną. Powiedziała też, ze zrobiła właśnie najpiękniejsze zdjęcie w swoim życiu" - na zdjęciu był oczywiście Justin. Wspomnienie fotografki towarzyszy mu od tej pory - to ona dała mu pewność siebie, jaka zaprowadziła go na profesjonalny plan zdjęciowy, który jest jego miejscem pracy od 11 lat.
Niekiedy drogą do sukcesu może okazać się udział w popularnym show, jak miało to miejsce w przypadku Mariusza Jasuwienasa, którego przygoda z modelingiem rozpoczęła się od "You Can Dance". Michał Baryza, którego nikomu nie trzeba przedstawiać, stał się wyjątkowo popularny po finale IV edycji "Top Model".
Przeczytaj wywiad z Michałem Baryzą >>>
Początki zawsze są trudne
Jak mówi Kamil Niżiński: "Najtrudniejsze dla początkującego modela jest się odnaleźć w świecie modelingu i stworzyć na tyle dobre portfolio, żeby zostać zauważonym w branży i zacząć dostawać konkretne zlecenia. Samemu niestety ciężko się wybić, a wiele agencji modeli wykorzystuje swoich członków, a nawet blokuje im dalszy rozwój. Trzeba być ostrożnym".
model: Kamil Niziński
Oprócz zdrowego dystansu i umiejętności chłodnego kalkulowania z pewnością przyda się także odwaga. A tej niestety często brakuje młodym talentom. "Po co posiadać piękne ciało, jeśli nie potrafimy wskazać mu jakiegoś wzniosłego, głębokiego celu?" - mówi Mariusz Jasuwienas. "Społeczeństwo w którym żyjemy, zazwyczaj boi się podejmować działania, obawiamy się innych. Tymczasem powinniśmy się wstydzić tego, że do tej pory wstydziliśmy się naszego życia".
model: Mariusz Jasuwienas
Przeszkodą na początku oprócz niewiary w siebie może być także opanowanie pewnych podstaw zawodowych. Justin Fuentes podkreśla, że dla niego najtrudniejsze było... oddychanie. Niewiele osób wie, że profesjonalni modele muszą nauczyć się oddychać jedynie klatką piersiową, nieustająco mając spięty brzuch. To z pewnością zmniejsza komfort i wpływa na to, że wielu niestety nie wypada przed obiektywem zbyt przekonywująco. Większość modeli jest jednak zgodna - najtrudniejsze w rozpoczęciu kariery jest po prostu zacząć. Czyli podjąć decyzję i bezustannie dążyć do swojego celu.
Bądź sobą - wszyscy inni są już zajęci
Pozujących mężczyzn jest zdecydowanie mniej niż kobiet, jednak możnaby pokusić się o stwierdzenie, że pod względem urody są znacznie bardziej różnorodni niż ich koleżanki. Pewnie ma to związek z faktem, że zleceń dla mężczyzn jest mniej, w związku z czym muszą się bardziej wyróżniać.
"Kobiety bardziej ciągnie do aparatu, umawiają się na sesje zdjęciowe z początkującymi fotografami, ponieważ chcą mieć fajne zdjęcia, które można wrzucić np. na portale społecznościowe. Mężczyźni raczej nie są tak aktywni i nie mają pociągu do robienia ładnych fotek" - mówi Kamil Gwara. "Moda skupia się przede wszystkim na kobietach, dlatego modeling jest domeną kobiet. Kobiecość i piękno ma większe grono miłośników niż męskie cechy modeli" - dodaje Kamil Niziński.
Prawdopodobnie z tego ostatniego powodu obserwowalny jest wzrost popularności modelingu androgynicznego który w kraju nad Wisłą wzbudza wciąż wiele kontrowersji. "Piękno ma wiele twarzy, niektóre rynki nie są na każdy jego rodzaj gotowe. Wszystko jest uzależnione od kultury i otwartości społeczeństwa. Prawdziwe piękno wynika z naszego wnętrza i bez względu kim jesteśmy i w co wierzymy powinniśmy szanować siebie wzajemnie" - zauważa Justin Fuentes.
model: Justin Fuentes
Mariusz Jasuwienas, chociaż zgadza się z Justinem w kwestii akceptacji, osobiście woli doceniać bardziej męskie cechy. "Niemal we wszystkich kulturach człowiek nie rodzi się mężczyzną, ale nim się staje. Żeby stać się dzikim, nieokiełznanym, wojowniczym mężczyzną, musi najpierw przejść inicjację" - mówi. I kontynuuje o androgynicznych mężczyznach: "Uważam osobiście, że wielu z tych mężczyzn jest nieszczęśliwych. Łatwo zauważyć, że brak im energii. Należą oni do kategorii ludzi chroniących życie, w odróżnieniu od dających życie".
Kamil Gwara zauważa, że słowami-kluczami w dzisiejszym modelingu są "dziwność" i "nietypowość", dlatego to zainteresowanie androgynami staje się coraz bardziej widoczne. Podobnego zdania jest Michał Baryza, który choć nie nazwałby androgynizmu trendem w modelingu, to jednak uważa, że osoby o takim typie urody z pewnością pozostaną w świecie mody na dłużej. Głównie dlatego, że wszystko potrzebuje kontrastu - a modele o nietypowej urodzie są do tego idealni.
Przeczytaj wywiad z Michałem Baryzą! >>>
Cudze chwalicie, swojego nie znacie
Paradoksalnie w Polsce więcej mówi się o modelach zagranicznych (jeśli w ogóle mówi się o męskim modelingu), niż rodzimych. Mamy też tendencję do stygmatyzowania pozujących mężczyzn i klasyfikowania ich jako mniej "męskich". Na całe szczęście coraz bardziej się to zmienia i może w niedługiej przyszłości będzie tak, jak na rynkach zachodnich, że kuluary pokazów będą rozbrzmiewały rozmowami zarówno o modelkach jak i modelach. Justin Fuentes: "Myślę, ze prędzej czy później wszystko znajdzie swoich odbiorców w Polsce. Ja tutaj mieszkam i pracuję, a urodziłem się w Wenezueli. Mam afro i bardzo czekoladowy kolor skóry, ale jestem szczęśliwy tutaj - to znaczy, że Polska się otwiera".
kd / Redakcja MaxModels.pl