Czwarty odcinek Top Model przyniósł uczestnikom wiele zaskoczeń i emocjonujących wydarzeń. Wyjątkowy pokaz mody, metamorfozy, przeprowadzka do luksusowego domu i sesja, do której pozowali... z mięsem. Jak sobie poradzili?
Bycie w grupie osób, które zostały wybrane z tysięcy chętnych, zobowiązuje! Dlatego jurorzy postawili przed szczęśliwą trzynastką zadanie, które tylko z pozoru wydawało się proste. W końcu co może byc bardziej naturalnego dla modelki czy modela, niż przejście po wybiegu? Chyba, że na wybiegu tym znajdują się dwie wielkie wirujące płyty gramofonowe, na których wyjątkowo łatwo stracić równowagę.
Uczestnicy prezentowali stroje Dawida Wolińskiego. Motywacją, ale też z pewnością przysparzającą dodatkowego stresu okolicznością była obecność Agnieszki Maciąg, która wraz z jurorami oceniała starania kandydatów na Top Model. Świat mody, to - jak zaznaczyła na samym początku Kasia Sokołowska - "świat ciężkiej pracy i dużych nerwów". Pokaz zaprezentowany w ostatnim odcinku Top Model potwierdził to w stu procentach!
Pierwszą osobą, która zmierzyła się z zadaniem był Mateusz Jarzębiak, który poradził sobie całkiem nieźle - "po góralsku", jak podkreślił Dawid Woliński. Z pozoru odrobinę gorzej poszło Miszy Czumaczenko. Jednak pomimo kilku upadków, jury uznało, że była ujmująca. "Niezwykły charakter!" - oceniła Kasia Sokołowska. Ciekawą technikę zaprezentował Adam Boguta , który dowiódł, że pewność siebie jest niekiedy najlepszym rozwiązaniem.
Tak ekstremalny pokaz nie mógł obyć się bez ofiar - Michalina Strabel i Ola Żuraw przypłaciły swój występ rozbitymi kolanami. "Nie wiem, czy bym sobie poradziła z takim wyzwaniem" - powiedziała Agnieszka Maciąg. Za zwyciężczynię w tym zadaniu uznano Martę - która zdaniem jury wykazała się największą gracją, opanowaniem oraz świadomością własnego ciała.
Wygrana zapewniła Marcie możliwość wprowadzenia się jako pierwszej do domu Top Model, w towarzystwie dwóch wybranych przez siebie osób - zadecydowała, że będzie to Ola Żuraw oraz Michał Kaszyński. Reszta uczestników przez pełną godzinę musiała pozostać na deszczu...
Następnego dnia na uczestników czekał Maciej Wróblewski - znany stylista fryzur. To za jego sprawą wszyscy uczestnicy mieli przejść metamorfozę wizerunku. Jak się okazało, nie zawsze zmiany wywołują pozytywne reakcje. Rozpoczęto od Oli Grzegorczyk, która - choć z początku aż popłakała się przy obcinaniu włosów - ostatecznie była bardzo zadowolona ze swojej nowej fryzury i makijażu wykonanego przez Erykę Sokólską, makijażystkę Max Factor.
Kontrowersje wzbudziła przemiana Mateusza Magi. Dawid Woliński był za obcięciem modela na bardzo krótko, tymczasem on sam chciał zachować swoje długie włosy. Ostatecznie skończyło się na niedużym zejściu z długości i wystylizowaniu fryzury. Największe emocje jednak wywołało znaczne skrócenie włosów Marty Sędzickiej - "Przecież to był jej atut!" denerwowała się Kasia Sokołowska. Marta uznała, że wygląda... jak hostessa.
Dużą nieufnością wykazała się Ola Żuraw - jednak po zobaczeniu efektu końcowego, przeprosiła Maciej Wróblewskiego za wszystkie niemiłe słowa, które mu powiedziała w trakcie trwania jej przemiany.
Wzruszającym momentem programu były telefony uczestników do rodziny - w każdym tygodniu obecności w domu Top Model mogą oni zatelefonować do jednej wybranej osoby. W przypadku Marty była to mama, a Karoliny Kaczyńskiej - jej mąż. Karolina jest mamą rocznego Błażejka, za którym bardzo tęskni.
Kolejnym zadaniem uczestników była sesja zdjęciowa w obronie praw zwierząt przed obiektywem Krzysztofa Wyżyńskiego. "Ta sesja ma za zadanie uświadomić ludziom, którzy chodzą w ubraniach z futra i skóry, że te ubrania kiedyś żyły" - wyjaśnił Michał Piróg.
Uczestnicy musieli pozować w strojach uszytych z... mięsa. Wielu z nich miało z tym problem. "Makabra" - mówiła Michalina, której przypadł "gorset" z żeber. Zdjęcia bardzo przeżyła Ewelina Pachucka - "Jakbym śmierć miała na sobie". Modelka zachowała się jednak bardzo profesjonalnie, nie pokazując na planie swoich negatywnych emocji.
Z kolei dla Adama Boguty pozowanie w "mięsnym żabocie" nie stanowiło wyzwania i nie wywołało skrajnych odczuć, co zdaniem Michała Piróga było okazaniem niewrażliwości. Mimo wszystko jego zdjęcia były bardzo udane.
Gorzej z zadaniem poradził sobie Michał Kaszyński i Mateusz Maga. Zdaniem Piróga i Joanny Krupy, na wszystkich ujęciach mieli tę samą twarz. Ale po zastosowaniu ich porad, chłopakom udało się ukończyć zadanie.
Na koniec odcinka po raz pierwszy jury stanęło przed wyborem, który z uczestników zamieszkałych w Domu Top Model powinien odejść z programu. W podjęciu tej trudnej decyzji pomagała jurorom Anna Jurgaś - redaktor naczelna miesięcznika "Glamour" oraz zdjęcia wykonane przez Krzysztofa Wyżyńskiego.
Zobacz wszystkie zdjęcia z sesji! >>>
Zdaniem jurorów, wyjątkowo dobrze z "mięsną" sesją poradziła sobie Michalina. Dawid Woliński powiedział nawet, że łatwo jest ją sobie wyobrazić jako muzę Yves Saint Laurenta. Z kolei Marcina Tyszkę zachwycił perfekcyjny biust modelki. Jednak pierwsze miejsce zajął Michał Baryza, z którego zdjęcia emowała pewność siebie i wyjątkowy profesjonalizm. Doceniona została także Marta Sędzicka. Najgorzej według jury z sesją poradzili sobie Adam Boguta i Karolina Kaszyńska, która wielokrotnie w trakcie trwania odcinka usłyszała, że ma trudną urodę. Niestety dla fanów modelki, to właśnie ona musiała pożegnać się z programem.
Kto będzie musiał odejść z domu Top Model w przyszłym tygodniu? Jakie zadania czekają na uczestników w następnym odcinku? Już za parę dni się o tym przekonamy!
Zdjęcie główne: Materiały prasowe TVN
Jeśli interesujesz się tematem Top Model, zajrzyj na stronę TopModel.interia.pl >>>
Teraz i ty możesz zostać jurorem! Zagłosuj w Plebiscycie Top Model Internetu! >>>