Włączasz telefon, kierujesz aparat na siebie i w kilka sekund na twoim smartfonie pojawia się nowe zdjęcie, tzw. selfie, które możesz opublikować w mediach społecznościowych i zgarnąć setki polubień. Popularność autoportretów wzrosła do tego stopnia, że organizowane są specjalne szkolenia, na których prezentowane są metody pomagające wykonać idealną fotografię ze swoim wizerunkiem. Jak powstało selfie i dlaczego tak chętnie je robimy? Czy częste pozowanie do autoportretów może nieść za sobą niepożądane skutki uboczne? Sprawdźcie sami!
Jak powstało selfie?
Mogłoby się wydawać, że autoportrety powstały całkiem niedawno. Nic bardziej mylnego! Pierwsze zdjęcie „z ręki" zostało wykonane już w 1839 roku, kiedy to Robert Cornelius zdjął pokrywę obiektywu, minutę przez jego ponownym przykryciem i usiadł naprzeciwko aparatu, pozostając minutę w bezruchu. Pojęcie „selfie" odnotowano jednak w 2002 roku, gdy na australijskim forum pojawił się wpis mężczyzny proszącego o poradę medyczną na podstawie zdjęcia, do którego załączył opis: „przepraszam za focus, ale to było selfie". Wyraz tak spodobał się innym użytkownikom, że sami zaczęli go używać, co przyczyniło się do ogłoszenia w 2013 roku selfie słowem roku przez Oxford English Dictionary.
Czy selfie to tylko zdjęcie naszej twarzy?
Wzrastająca popularność autoportretów przyczyniła się do powstawania coraz to nowszych zdjęć z tej kategorii. Selfie z psem, po treningu jogi lub z nowymi paznokciami, to tylko niektóre z licznych pomysłów na fotografię. Z reguły jest ona wykonywana właśnie „z ręki", jednak często nie prezentuje samej twarzy, np. aparat może zostać zwrócony na sylwetkę. Producenci, z roku na rok, wpadają na nowe pomysły i tworzą profesjonalne gadżety fotograficzne, na których zarabiają fortunę. Specjalne statywy i nowoczesne aparaty robią furorę wśród miłośników selfie. Telefony wyposażone są ponadto w przednie kamerki o najlepszej jakości, co zdecydowanie ułatwia wykonywanie zdjęć w każdej sytuacji.
Dlaczego robimy selfie?
Łatwy dostęp do Internetu, media społecznościowe, a nawet popularne osoby, które wrzucają codziennie do sieci po kilka selfie, przyczyniły się do wzbudzenia w zwykłym użytkowniku pragnienia podzielenia się życiem prywatnym na publicznych portalach. Przede wszystkim zrobienie zdjęcia „z ręki" jest bardzo szybkim procesem, trwa zaledwie kilka sekund. Wyciągamy przed siebie aparat, wykonujemy fotografię i na naszym telefonie pojawia się zdjęcie z danej chwili, którą chcieliśmy uwiecznić. Selfie możemy zrobić całkowicie samodzielnie. Autoportret może bardzo odbiegać od rzeczywistości. To my kontrolujemy mimikę, oświetlenie i tło obrazka, przez co możemy stworzyć wizerunek zupełnie odbiegający od realiów. Potrzeba zaledwie kilkunastu minut, aby zrobić zdjęcie, obrobić je w odpowiedniej aplikacji, opublikować na profilu w mediach społecznościowych i zdobywać setki polubień. Często oszukujemy w ten sposób samych siebie, przecież w lustrze nie zastosujemy filtrów upiększających i nie zawsze będziemy w stanie ustawić się pod najkorzystniejszym kątem. Takie zachowania mogą pogłębić problemy psychiczne i doprowadzić do braku samoakceptacji wśród osób robiących zdjęcie oraz tych, którzy je oglądają.
Celebryci oszukają samych siebie
Popularne osoby codziennie zasypują użytkowników mediów społecznościowych swoimi fotografiami. To, co prezentują na zdjęciach, bardzo często różni się od tego, jak naprawdę wyglądają. Khloe Kardashian słynna jest z tego, że publikuje selfie, które zostały ewidentnie wyretuszowane.
Fani celebrytki szybko zauważyli, że wizerunek prezentowany przez Khloe w sieci, znacznie odbiega od tego, który mogą oglądać chociażby w programie rodziny Kardashian. Obserwatorzy Khloe mocno się zdziwili, gdy na jej profilu pojawiło się niewyretuszowane zdjęcie, prezentujące prawdziwy obraz jej sylwetki. Fotografia zniknęła jednak z Instagrama w kilka sekund i cała akcja okazała się być błędnym działaniem jej asystentki, która przez przypadek opublikowała post.
Kolejnym przykładem wyretuszowanego wyglądu, jest fotografia Seleny Gomez, która została wrzucona do sieci przez jej fryzjerkę. Na upublicznionym zdjęciu wokalistka zaprezentowała swoje nowe, krótsze włosy. Jej fani zwrócili jednak uwagę na coś innego. Ściana za piosenkarką była wyjątkowo przekrzywiona, co zdradziło zastosowanie programów retuszujących. Prawdopodobnie to włosy Seleny zostały poprawione w celu uzyskania lepszego efektu na zdjęciu. Fanom piosenkarki nie umknęły również nienaturalnie większe usta, które prezentowała na fotografii. Kilka godzin po dodaniu posta, zablokowano możliwość komentowania.
Dodawanie przerobionych selfie przez celebrytów nie służy innym użytkownikom mediów społecznościowych i może wpędzać w kompleksy. Wysportowana sylwetka, piękna twarz i hollywoodzki uśmiech na zdjęciach, pozwalają wierzyć nam w to, że celebryci nie mają wad, co jak się okazuje nie zawsze jest prawdą.
Oscarowe selfie okazało się żyłą złota
O zdjęciu wykonanym przez Ellen DeGeneres na gali Akademii Filmowej rozpisywał się cały świat. Na selfie znalazło się wiele topowych aktorów m.in. Jennifer Lawrence oraz Brad Pitt. Jak się okazało słynna fotografia nie była spontanicznym pomysłem, tylko zaplanowaną reklamą telefonu. Sprzęt marki Samsung, którym posługiwała się prowadząca gali - Ellen, był częścią całego show. Pamiątkowa fotografia „z ręki" została polubiona przez ponad dwa miliony użytkowników na Twitterze i pobiła, ustanowiony przez Baracka Obamę, rekord udostępnień. Jak widać, selfie może być niezłym sposobem na reklamę.
Nie ma wątpliwości w tym, że robienie selfie jest świetnym pomysłem na uwiecznienie chwil z naszego życia. Należy jednak pamiętać, że przesadny retusz lub uzależnienie się od wykonywania autoportretów może być szkodliwe dla naszej psychiki.
Julia Mistarz/Redakcja Maxmodels.pl
Zdjęcie główne: 123RF/Picsel
