Pokaż odpowiedzi: Chronologicznie | Od najwyższej oceny
13 wyświetleń
Jest wielka różnica pomiędzy np fotografią reklamową mody, a fot. reklamową produktu/usługi. Od tej pierwszej zazwyczaj wymaga się właśnie "posągowej mimiki". Dlaczego? Ponieważ emocje zwracają uwagę na twarz, a to nie ona, a strój jest ważny. Modelka powinna stać się dlań manekinem. I tu rzeczywiście jest problem, ponieważ dziewczęta właśnie ten schemat ślepo powtarzają także w przypadku innych rodzajów fotografii, gdzie "kamień" nie jest najbardziej pożądanym.
A jaka będzie puenta tego wątku? :) Co modelki mają zrobić oprócz samodzielnego ćwiczenia mimiki przed lustrem? ;)
No tak, ale to nieuśmiechanie się często staje się podświadomym nawykiem. I potem jest tak, że robi się serię zdjęć, na którym modelka wygląda tak: :( Potem drugą, gdzie dziewczyna wygląda tak: :( itd. Godzej, bo niejedna modelka chcąc za wszelką cenę zachować tą "minę nr 5" zaczyna napinac coraz bardziej mięśnie twarzy, która staje się kamienna, wręcz nienaturalna... To nie jest celowe, to jest podświadomy odruch... ?
xD ja tu o migawce:D
....taka bezpieczniejsza zabawa:D
"JA nie lubie jak mi sie ktoś uśmiecha gdy naciskam spust:>"==========================================:) ja zawsze lubiłem... nie był świadomy, że pocisk 7,62 mm jest w komorze i doleci nim usłyszy trzask wystrzału, darowałem mu tę chwilę radości..
JA nie lubie jak mi sie ktoś uśmiecha gdy naciskam spust:> za to moze sie hihotac przez całą reszte :D:D:D mam tylko 1 zdjecie w pd z usmiechem:> i jedno.. z zaciechem xD
co do reszty sie nie wypowiadam:D
hmm...co do rozchylonych ust... fakt że dziewczyny robią tak nie wiedząc po co... to ma dawać efekt "większych ust".ps: ja tam się uśmiecham, czasami wręcz ciężko mi być poważną... na ostatniej mojej sesji było co chwila "nie uśmiechaj się" no i fotograf się śmiał a ja znowu ;D
Fotograf na ogół spotyka się z modelką raz, czy dwa. Jaki realny wpływ
na umiejętnośc pokazania się mają tak którkie spotkania ?=========================================kolega chyba nabiera chęci do misyjnej działalności. podziwiam szczerze ;)Nie chodziło mi o sytuację kiedy fotograf ma pod skrzydłami modelkę lub dwie i posiadając naprawdę wielką wiedzę w dziedzinie fotografii reklamowej, artystycznej i nawet reportażowej wydobywa z modelki jej zalety ucząc ją jednocześnie jak maskować niedoskonałości. Chodzi mi o prosty fakt. Początkująca modelka idzie do fotografa numer 1. Powiedzmy, że do mnie, czyli nie do fotografa tylko pstrykacza. Robię zdjęcia, ale zakazuję się uśmiechać, zakazuję też póz z pogranicza epilepsji i artretyzmu. Proste zachowawcze portrety. Ta sama modelka idzie do drugiego fotografa. Ten co prawda pozwala modelce na pozy, ale uśmiechać się nie pozwala. Trzeci fotograf to Ty. Przychodzi modelka i się nie uśmiecha... ;)Pisząc "stworzyłeś sobie fotografie modelkę..." miałem na myśli ogół.
bywa i tak, że fotograf nie daje wskazówek.
a z punktu siedzenia modelki widać co innego niż przez wizjer, o wizji focącego nie wspominając ;]
Oczywiście, że mają, ja często przed sesją podaję modelkom linki do różnych stron, żeby mogły się przygotować.No, czasami piszą mi "Ty świnio". :)))