Pokaż odpowiedzi: Chronologicznie | Od najwyższej oceny
56 wyświetleń
OdpowiedzNo pińcset to jakiś konkret jest w końcu ;)
aaaaaa, to nie jesteś z US jednak.To kosztuje pińćset takie fotkowanie. Trza było od razu napisać, że nie jesteś, to temat wyglądałby inaczej. :)))
Że co Ci napisałem? Co to za teorie? Zaraz ktoś powie, że jestem z US. Ludzie, wyluzujcie.
Kuleczka ma rację to podpucha. Jakiś czs temu autor tematu napisał mi komcia jako znawca tego zagadnienia. :-)
Nie robię sobie jaj, serio byłem ciekawy jak to wygląda i nie chodzi mi tu o jakieś teorie tylko o przykłady faktycznych sytuacji, bo jak widzę filozofów tu nie brakuje.
noctoferia napisał: - "ja pitole autor pytal o rozeznanie a tu jakies dzwne rzeczy wychodza"============= Autor nie pytał o rozeznanie, autor sobie jaja robi, lub, jak by to inaczej nazwać, z jajami wkręca. I kilku dało się wkręcić.Jak chcę wiedzieć ile kosztuje wiertarka, to idę do sklepu i nawet pytać nie muszę.Jak byk jest napisane na wiertarce.Wystarczy podejść do pierwszego lepszego fotografa i zobaczyć cennik na ścianie.Następnie samemu powiesić podobny, wliczając w to podatek i koszty utrzymania a na drzwiach – „Otwarte od 10.00 do 17,00 w soboty do 14.00.Tutaj natomiast mowa o chałturze okazjonalnej gdzie każde 2 zł się przyda.Klientce patrzy się na buty, jakie papierosy pali, co ma na palcach i jakich perfum używa.Po tym można wiedzieć ile jest w stanie zapłacić, jeżeli w ogóle płacić ma ochotę.Można zrobić za 100 zł (100 pstryknięć, wybranych 20, jeden dzień na kompie) i klientka zadowolona a my mamy 100 zł których by inaczej nie było.Można powiedzieć Jej również „Następna proszę”, jeżeli następna w ogóle jest.A jak pierwsze rozeznanie wypadnie inaczej, to mówi się Jej -„1000 zł”Wówczas Ona mówi -„Idę do innego, zrobi za friko”A my na browara wydajemy z własnej kieszeni. Inaczej była by stówka.Teraz niech ktoś powie, że wygląda to inaczej.
cyt:..."Ażeby na stare lata wiedziała, że nie ma nic za darmo oprócz maxmodels. :)))"...ironiczne, lecz przeważnie prawdziwe... :)
Tak też ja nie twierdzę, że nie ma kompletnie nic za darmo, czy, że nie powinno się robić TFP.Jedynie zwracam uwagę na nadużywanie tych terminów, gdy chodzi - po prostu - o wyłudzenia. Nie jestem aż taki chuj, żeby przeprowadzając babcię przez ulicę żądać od niej zapłaty za usługę, czy oczekiwać odwdzięczenia się.Przeprowadzam na czerwonym świetle, policjant kasuje jej należność. Ażeby na stare lata wiedziała, że nie ma nic za darmo oprócz maxmodels. :)))
Daje przykład: modelka z dużym doświadczeniem (które nie jest jedynie nic niewartym napisem w profilu na mm), sporym ciekawym dorobkiem w pf, umiejętnościami, właśnie skończyła ze zdjęciami TFP, bo teraz postawiła na studia. Jednak pozuje za naprawdę symboliczne pieniądze (bo moim zdaniem 100zł za sesję z kilkoma stylizacjami i z późniejszym wykorzystaniem zdjęć na stronach internetowych to kwota symboliczna). Daje to poczucie, że ktoś kto proponuje takowe zdjęcia, liczy się z tym, że czas modelki też jest ważny.Moim zdaniem, kwota zależy od wielu czynników. Między innymi od oczekiwań osób zainteresowanych, czasu włożonego w sesję, a także od poziomu gotowych prac (im lepsze zdjęcia dostanie modelka, tym mniej pieniążków weźmie, bo ma z tego dodatkową korzyść w postaci urozmaicenia pf) Pamiętajmy, że DOBRE modelki nie specjalnie potrzebują średnich zdjęć, potrzebują lepszych od tych które miały dotychczas.
Nadinterpretacją bije z wątku na kilometr :D