Pokaż odpowiedzi: Chronologicznie | Od najwyższej oceny
183 wyświetlenia
OdpowiedzZastanawiałem się, gdzie umieścić ten post, chyba tu najbardziej pasuje.
Wielekroć spotkałem się z sytuacją wyglądającą mniej więcej tak: Modelka nie posiadająca w zakresie zdjęć, nazwijmy to umownie "nie do końca tekstylnych", umieszcza zdjęcia w różnym stanie ubytków materii nieożywionej na ciele. Pojawia się natychmiast lawina propozycji sesji od topless do aktu. Na sugestię modelki, że w zakresie widać, że do takich zdjęć nie pozuje, spotyka się z reakcją: "Iksińskiemu zapozowałaś, dlaczego mnie nie chcesz?". Dobrze jeszcze, jeśli po ostatecznej odmowie nie spotka się ze stekiem wyzwisk i bluzgów...
Mam trzy pytania:
Czy to już tutaj norma?
Kto oprócz mnie spotkał się z podobnymi reakcjami?
Czy to jakiś samczy pęd, czy zwykłe ślinienie się "oglądaczy"?
... ten świat najczęściej rozmawia ze sobą bez słów...< i n t u i c y j n i e ! >
przyjmujesz wersję optymistyczną, czyli że w ogóle odpisze :)dla mnie osobiście korespondencja po odmowie modeliny nie ma najmniejszego sensu. bicie piany i leczenie ran na własnym ego. zupełnie jakby nie było lepszego zajęcia.
"F3D", prosiłbym o mniej spirytyzmu, a więcej merytoryki... :D
.
Najśmieszniej jest jak akt jest zaznaczony w zakresie....w takiej sytuacji, według niektórych, modelka powinna pozować każdemu wyłącznie do aktu.
"Kto oprócz mnie spotkał się z podobnymi reakcjami?"-----------------Ja nie, niestety żaden foto nie proponował mi zdjęc "nie do końca tekstylnych" :)
Sławek, mogę być pierwszy?... :)
Tylko później nie dziw się lawiną propozycji... :D
Jeszcze jedno - ciekawe, że często pojawia się argument: jak się nie rozbierzesz, to nie możesz mówić, że jesteś modelką... :D
I to ze strony tych z "dużym"... :D
"Sławek, mogę być pierwszy?... :)"--------------OK... pisz PW. Na pewno odpowiem negatywnie i sprawdzimy jak reagujesz :)))A tak w ogóle, to raz, jedyny raz miałem taka dyskusje na PW z modelką, która miała zaznaczony akt. Nie pamiętam dokładnie, ale to chyba nawet ona pierwsza zasugerowała współpracę, ale na propozycje aktu stwierdziła, ze akty ma jej kto robić. Nie ukrywam, ze mnie to ubodło - skoro jestem wystarczająco dobry aby zrobić jakies zdjęcia w ogóle, to dlaczego na akt już jestem za cienki? Do tej pory nie mieliśmy okazji współrpacować, a sama dyskusja przebiegła w kulturalny sposób.