Pokaż odpowiedzi: Chronologicznie | Od najwyższej oceny
461 wyświetleń
OdpowiedzOwszem, bazarowe są często ryzykowne. Niektórzy jednak Eveline czy Basic uznają za bazarowe. Jak wspomniałam, zahaczam tylko o niektóre wypowiedzi w wątku.
Przeczytałam cały wątek. Odniosłam się do kilku wybranych wypowiedzi.
Nie. Oczywiście, że my nie myślimy... :]Polecam dokładna lekture całego wątku :)A bazarowe paletki są raczej niewiadomego pochodzenia
Yesss... :)
Czy któraś z Was choć raz pomyślała o tym, że kosmetyki typu Eveline są tanie dlatego, że są polskie? Nie jestem wizażystką, ale wykonuję makijaże do sesji i nie raz używałam kosmetyków, których ceny oscylowały w granicach 10zł i muszę przyznać, że nie raz byłam zaskoczona. Szkoły zawierają umowy z firmami kosmetycznymi i kodują przyszłym wizażystkom w głowach konkretne produkty by zwiększyć ich sprzedaż. Nie twierdzę, że Mac czy Kryolan to kiepskie kosmetyki. Twierdzę, że cena niektórych kosmetyków nie wynika z ich fatalnej jakości ale z faktu, że są to kosmetyki polskie, nie tak wylansowane jak inne, zachodnie, modne marki. To tak jak z kawałkiem zwykłej szmaty, która osiąga zawrotną cenę tylko z powodu metki. Za parę dni wybieram się do Drogerii Natura, mam 50 złotych, obłowię się.
Masz rację przeczytalam chyba za mało by się wypowiadac ;) Faktycznie teraz widzę o czym tutaj piszecie
emilka - chyba mało wypowiedzi w wątku przeczytałas, takie odnoszę wrażenie po twojej wypowiedzi.i mowa tu nie o bazarowych kosmetykach którymi nie da się malować, a o tych które za tak niską cene mają wysoki pigment i kryją oko tak jak powinny.
Nie dajcie się zwieść, te tanie cienie wbrew pozorom takie tanie nie są bo kupi się dwa za sześć zł które w opakowaniu są np. niebieskie a na oku i tak wyglądają na ledwo błękitne a praktycznie można mieć za te pieniądze jeden z inglota, faktycznie niebieski :P Co prawda wizażystką nie jestem ale kosmetyki też kupuję :)
moim zdaniem róże z inglota to porazka ;p a podkłady te w białym opakowaniu są ok :)ale różni ludzie rózne opinie
Jeżeli chodzi o inglota to miłam na myśli cienie do powiek i pomadki (te do paletek). Jeszcze róże lubię - generalnie wszystko co kolorowe mają dobre według mnie a już np. podkłady, pudry, bazy itp. niekoniecznie. No ale zawsze to lepsze niż bazar i kosmetyki no name, o których była tu mowa :)No i na imprezy typu śluby to koniecznie kosmetyki jaknajlepszej jakości! Ja tu mówiłam o sesjach zdjęciowych bo autorka postu pisała o makijażu do sesji. Jeszcze na sesję to można nałożyć komuś "maskę" na twarz, a na ślub nie dość, że musi to wszystko się trzymać, idealnie tuszować niedoskonałości, to jeszcze wyglądać super naturalnie i subtelnie, a takiego efektu nie dadzą kosmetyki ze średniej półki cenowej, a co dopiero z niskiej.