Pokaż odpowiedzi: Chronologicznie | Od najwyższej oceny
461 wyświetleń
Odpowiedzklientki które patrza w kuferek zdarzają sie dosc często - i nie wydaje mi sie żeby nie wiedziały o co chodzi w wizazu... po prostu chcą sprawdzic czy cena jest adekwatna do jakości kosmetyków a nie tylko umiejętności.
Dla mnie klientka która patrzy mi w kuferek i ocenia czy kosmetyki sa chanel czy tanszej firmy jest mało świadoma na czym polega wizaż :)Nie pracuje wyłącznie na wysokopółkowych produkach, ale nigdy w zyciu nie kupiłam niczego "bazarowego" czy to na swoj uzytek, czy do malowania klientki. Czy mozna w rozsadnej cenie znalezc cos dobrego? Mozna, tylko trzeba byc swiadomym ze czesto z cena idzie jakosc i w przypadku cieni to z doswiadczenia moge powiedziec ze duzo ciezej pracuje sie na tych tanszych markach. Mam paletke typu "120" i maluje nia, ale nie jestem zachwycona bo trzeba sie sporo namordowac zeby uzyskac porzadany efekt. Takie cienie sie osypuja, ciezko łączą. Inna sprawa jezeli chodzi o pudry i podkaldy oraz tusze. Nie wyobrazam sobie uzywania czegos co kosztuje kilka zl. Jezlei amm w cos inwestowac to wlasnie w podkaldy, korektory i fixerym bo to nie ma porownania. Mysle ze w temacie sklepow po 5zl nie am co sie anwet wypowiadac, bo kazdy kto probowal malowac czyms takim wie ze to niewykonalne :D
No szczerze powiedziawszy wiem, że to technika jest najważniejsza, ale nie wyobrazam sobie pojechać do klientki z cieniami Yoko... niestety Panie lubia patrzeć w kuferki i jednak warto mieć też malunki z wyzszej półki...jest to dość spora inwestycja ,która po pewnym czasie się zwracaCzarna ja również nie mam kogo sie spytać, nie mam kontaktow by gdzieś zalapać sie na sesje z prawdziwego zdarzenia, a jest to jednym z moich postanowień noworocznych :) ...szkołę skończyłam w tamtym roku i pokazała mi pare trików, reszta już z własnego doświadczenia...Co do kosmetyków no name i różnych maców za 5 złoty...odradzam...są cery bardzo wrażliwe a pochodzenie kosmetykow z allegro nieznane :(Pozdrawiam
a ja tak podbije co by poczytac co ciekawego piszecie ;)
ja miałam to samo co m-matleena, czyli poszłam do szkoły tylko po to by mieć papierek i z perspektywy czasu stwierdzam, że więcej można skorzystać inwestując te pieniążki np. w kosmetyki i profesjonalne sesje....liczy się głównie praktyka, wytrwałość i ćwiczenia....a jeśli ktoś chce ćwiczyć na tanich kosmetykach, o ile modelka nie ma nic przeciwko, niech ćwiczy...od czegoś trzeba zacząć:)
ja szkolenie z wizazu zrobilam w tym roku tylko dla papieru, i poza kilkoma trikami niczego nowego sie nie dowiedzialam mimo że szkoła dobra :Dwiec i bez szkoły można posiaść jakąś wiedze :)
Ja napiszę tylko tak: Mając Wasze doświadczenie, tyle lat praktyki, pokończone tyle kursów oraz szkół zapewne pisałabym to samo co Wy... Ja tylko wyraziłam swoją opinię i specjalnie napisałam, że maluję na sesjach dopiero 3 miesiące by było jasne, że tak naprawdę wiem tyle co nic.
A może i biorę to do siebie bo zależy mi na tym co robię oraz zależy mi by powiązać swoją przyszłość z wykonywaniem makijaży... Nie mam nikogo kto by udzielił mi wskazówek, dał dobrą radę czy też powiedział co mam poprawić... bo niestety na MM albo każdy wywyższa się i podnosi własne Ego albo wali bezsensowne komentarze w postaci: Super... Natomiast w Zielonej Górze nie ma szkoły z prawdziwego zdarzenia związanej z Wizażem, makijażem itp.
Więc pozostaje mi tylko zbierać na dobrą szkołę w innym mieście, którą zresztą już mam upatrzoną albo uczyć się w sensie obserwacji, czytania, dedukcji oraz ćwiczeń i jak na razie to robię... Za parę lat zapewniam, że będę korzystała z takich kosmetyków jak Wy... :) Na dzień dzisiejszy z sesji mam tylko zdjęcia a do malowaniem potencjalnych klientek się nie pcham ponieważ co jest logiczne nie jestem do tego odpowiednio przygotowana.
Tyle ode mnie...
Pozdrawiam
jak dla mnie to raz, należałoby rozgraniczyć co dla kogo znaczy bazarowy cień - bo dla jednych to jest firma typu Eveline, Yoko, Euphora itd, a dla innych to jest Maybelline i inne... a dla innych to palety z allegro gdzie za 40 zł kupuje sie 50-100 cieni, albo cienie nie wiadomo skąd po 2 zł.dla mnie bazarowe to raczej te pokroju Eveline, palet z allegro i jakieś inne nie znane za grosze - i uważam że owszem, na sesje można ich uzywac, ale ja bym uzywała raczej tylko na początku i na sesje TFP, kiedy bym sie bardziej wizażem bawiła niż traktowała na poważnie.jeśli wizazystka, choc ciężko to wtedy nazwac wizazystką, używa takowych cieni czy innych kosmetyków by malować na sesje - spoko.ale jesli ktoś to traktuje poważnie i chce malować odpłatnie, chce poza sesjami wykonywac również makijaze okolicznościowe - to moim zdaniem nie ma mowy. pracujemy swoimi umiejętnościami i zawartością swego kufra na opinię o nas samych, każdy chętniej przyjdzie powtórnie jak poza umiejętnościami bedzie wiedział ze zostanie pomalowany Mac'iem, Kryoalnem czy chociażby Inglotem, niż jakimiś taniochami nie wiadomo skąd - no i wiadomo, trwałość! te wszystkie "bazarowe cienie" an sesje owszem, dadzą rade i wytrzymią... ale na makijaze okolicznosciowe na pewno nie.i obojętnie czy to pudry, czy podkładny, czy cienie czy cokolwiek - taniocha na sesje wystarczy, ale na pewno nie na jakieś okoliczności.Mi by było wstyd malować odpłatnie klientkę jakimiś takimi kosmetykami - dlatego tez staram sie w ogole takich nie kupować.
DUBEL
Czarna, za bardzo wzięłaś do siebie to co napisałam i pomnożyłaś razy dwa:) Przeczytaj na spokojnie jeszcze raz, nawet napisałam, że Cie rozumiem. Mało tego, dodałam też w nawiasie że to nie do Ciebie osobiście jest kierowane :) Mnie tylko chodziło o to, że nie zgadzam się z Tobą w tym że zawodowe wizażystki coś powinny, a początkujące nie. Ale rozumiem, że początkującym jest trudniej. Tyle ;) To tylko moje zdanie i każdy może mieć swoje. A co do gwarancji - nie ma takich kosmetyków na które możesz dawać gwarancję wszystkim. Są różne skóry i różne problemy.