Pokaż odpowiedzi: Chronologicznie | Od najwyższej oceny
1173 wyświetlenia
Odpowiedzphehee:D ostatnie pytanie mojej poprzedniczki mnie rozbawiło :D:D:D
Yola zgadzam się z Tobą w 100%właśnie o to chodzi w malowaniu osób prywatnych, o rytuał dopieszczenia czy to przed prze ślubem, czy przed imprezą, czy randką. Każda kobieta zadbana czuje się piękna....proste...a uzależnianie ceny od wieku, urody, cery itp jest śmieszne. Ciekawe czy ktoś zmniejsza tą sumę, gdy okaże się, że klientka jest zaskakujaco ładna i do szczęścia wystarczy jej odrobina podkładu, umalowane rzęsy i róż?
no Jola zgadzam sie w 100 procentach z Tobą :) ale po prostu napisałam co sądze, i co ewentualnie mogło by pokusic o podniesienie ceny takiego makijazu.
Przecież każdy makijaz wymaga uzycia jakiejś specjalnej bazy i róznych specyfików i to po co sięgniemy to sie okazuje "w praniu" najczęściej ;))Idąc tym tokiem rozumowania trzeba by jeszcze wprowadzić do cennika makijaż kobiety z cerą trądzikową (ile to pracy, jak ktos ma powikłania jeszcze! ) itp. A może wprowadzić dopłaty za to że klientka była brzydka i trzeba sie było mocno nagłówkować przy niej ;)) A na otyłą zużywasz więcej podkładu! A przecież nasze usługi są po to aby kobieta poczuła się lepiej, a nie została zaszufladkowana w cenniku pod "starsze" albo "pryszczate" ;)) Może ktoś ma inne zdanie i to praktykuje- dla mnie to nietakt. Zawsze można zaproponowac jakąś odpowiednia maseczkę przed - za dodatkowa dopłatą. Ale to najprędzej w gabinecie.
jezeli umawiasz sie przez telefon(albo w jaki kolwiek inny sposób) z kimś na makijaz - nie widząc tej osoby - i mowisz ze mejkap dajmy na to 60 zł, to moim zdaniem, mało profesjonalne jest zmienianie tej ceny na wyższą w trakcie makijazu bo okazało się że babka potrzebuje większego wkładu pracy ze względu na jej zmarszczki.takie zachowanie wg mnie nie wchodzi w grę. mowi sie trudno - wykonujesz prace za to co powiedziałaś wczesniej, a nie robisz sobie z gęby dupy jak sie to mówi ;]dla mnie tez jest bezsensem rozgraniczenie cennika na makijaż kobiety młodej i dojrzałej. no chyba że wizazysta robi wiele takich makijazy - kupuje do kufra przez to dodatkowo odmładzające kremy, bazy, wypełniacze zmarszczek, specjalne podkłady do cer dojrzałych - i cała ta wyprawka jest droższa od tych rzeczy które by sie uzyło przy kobiecie młodej. Wtedy jeszcze jest to zrozumiałe :) tak czy siak - jak się umówisz na jakąś kwotę to obojetnie co by się działo ceny nie powinno się podnosić z jakichkolwiek przyczyn.
Żeby nie było - ja też nie ma wyszczególnionego makijażu kobiet dojrzałych (zarówno ze względu własnie na nietaktowność, jak i samo to że faktycznie starsze panie zdarzają się właściwie wyłącznie przy okazji ślubów, a tam mam jedną cenę dla całej grupy kobiet.) Było to raczej pytanie z ciekawości, bo zetknęłam się z takim czymś już w kilku cennikach (w tym u jednej osoby która jest niby oh ah geniusz i co tylko ;) ) i zastanawiało mnie - jak to się 'załatwia'? Czy to się w ogóle da zrobić taktownie??? 0_o' A może ja jestem jakaś głupia że nie chcę więcej za pomęczenie się ze zmarszczkami?! :PA makijaż dzienny był przykładem czysto teoretycznym - niestety, w naturze rzadko takie zjawisko występuje ;)
Nie wyobrażam sobie uzależniania kosztu makijażu od wieku czy ilości zmarszczek.. Sytuacja która opisałaś lekko uwłacza starszej kobiecie. Cóż to w ogóle za pomysł!!! ;)) I sytuacja mało realna. Kobiety rzadko umawiają sie na makijaz dzienny (dawno wywaliłam z cennika) a co dopiero 80 latki! :)Takie panie najczęściej łapią sie na malowanie w otoczeniu panny młodej którey zawsze jest tańsze. Zdarzyły mi sie też dwie takie sytuacje, że najbardziej sędziwa osoba podeszła do mnie w całym zamieszaniu, kiedy malowałam sporo osób w domu i poprosiła szybkie umalowanie, a ja brałam od niej symboliczne 10 lub 20 złotych uważając, że taka osoba nie ma pojęcia ile taka usługa kosztuje i nie mam zamiaru jej uświadamiac i stresować z chęci dodatkowego zysku. No, ale ja jakaś dziwna jestem ;))
No dobra, to teraz na chwilę odejdę od głównego tematu.Każda z Was ma jakiś swój cennik i uwzględnione w nim różne rodzaje makijaży. Załóżmy przykładowo, że makijaż dzienny - 60zł, makijaż dzienny kobiety dojrzałej - 80. Przychodzi do Was na ów makijaż dość mocno dojrzała 50 latka. I jak tejże pani dajecie do zrozumienia, że ona łapię się już niestety na dojrzałą i to nie będzie 60 a 80...? Mówicie wprost już na początku? Czy na koniec na pytanie "ile płacę?" mówicie po prostu 80?Jak to zrobić, żeby nie urazić tej, nadal czującej się super młodzieńczo, kobitki? Z osobami 60+ przeważnie nie ma już takiego problemu, bo większość podchodzi do swoich zmarszczek 'ze zrozumieniem'. Ale co jeśli ktoś stosunkowo młody wiekiem pod względem zmarszczek łapie się już na cerę dojrzałą? :/
bardzo fajny jest stick make up atelier, dobrze nawilza i ladnie kryje, nie podkreslajac 'wloskow' na twarzyja sobie radze ze zmarszczkami, wklepujac w nie poklad patyczkiem do uszunie wiem czy ktos wczesniej pisal, aby omijac cienie perlowe, ktore podkreslaja zmarszki
no moim zdaniem ciut mniej kryją, ale dają fajny efekt, taka satynowa skóra jest :) oczywiscie jak nałozysz gdzie niegdzie wiecej tego podkładu to tez daje rade z kryciem :) ale cieniusienka warstwa mało pokryje