Pokaż odpowiedzi: Chronologicznie | Od najwyższej oceny
15 wyświetleń
aborygen dobrze prawi, piwa mu dać:)7D jest o niebo lepsza niż a100
olek olek i jeszcze raz olek. kiedyś korpus zmienisz a zostaną Ci przynajmniej dobre szkła."Odradzam Olka. Mniejsza matryca to niestety większe szumy i utrata szczegółów."tak to sie mówi jak sie nigdy w ręku nie miało ;) każdy system ma plusy i minusy a jak dla mnie sony do A900 to czysty marketing i naciąganie na Martynę - zobywczynię puszczy ;)jeżeli stawiasz na jakość, dobre szkła, ostrość i wygodną pracę - bierz olka. minus to tylko matryca choć dla mnie to teraz żaden minus. pełną klatką też da sie spieprzyć zdjęcie i miej to na uwadze...wszystkie fotki w mojej galerii są olkowe i w 90% robione szkłami kitowymi. zapraszampozdrawiam
przyłączam się do poprzedmuwców i minolta 7d też może być.to fakt lepsza niż a100
Każdy system ma swoje plusy i minusy...Sonolta ma 20 lat historii szkieł (sam używałem 50/1.7 z początków produkcji), a Oly?
A Oly to jedyny system (no może nie licząc ostatniej Leici) który od początku do końca został zaprojektowany pod aparaty cyfrowe, a nie żywcem zaimportowany z analogów po najmniejszej linii oporu. Tak możemy się przerzucać do śmierci "A Sony to, a Oly tamto...", tylko po co? Bierz Olympusa, lepsze szkła, solidniejsze wykonanie, lepsza ergonomia.
Może mnie uświadom czym powinny się różnić szkła pod analoga od tych pod cyfrę... Bo ja nie widzę różnicy - materiał światłoczuły to światłoczuły, i już.
okowroclawia wszystko fajnie ale jeśli robisz obiektywami kitowymi to chyba nie jesteś za bardzo w temacie. do autora wątku- oceń kto Ci proponuje jaki system- minoltę zaleci Ci sporo "starych wyjadaczy" a olka zazwyczaj ludzie którzy nie mają porównania z innymi systemamija jako użytkownik obecnie systemu nikona, kiedyś canona (analogowego) i sony, polecę Ci 7D, miałem taką do swojej dyspozycji przez tydzień gdy sam miałem a100- niebo a ziemia. jest to korpus zaprojektowany dla innego typu odbiorców, podobnie jak np fuji S3, takie aparaty mimo lat nadal bardzo dobrze się sprawują.
słoiki pod cyfrę są trochę inne ze względu na właściwości 'łapania światła' przez film/matrycę... przynajmniej tak mi się wydaje. Chociaż to temat raczej dla sprzętowych onanów :pp Po za tym istnieje coś takiego jak postęp technologiczny więc szkła są co raz lepsze, np. emitują mniej odblasków
aborygen, to nie jest tak :) optyka jest taka sama... Z tym olympusem to o co innego chodzi.Olympus opracował nowy, powiedzmy otwarty system dla aparatów cyfrowych. Za Wikipedia:"Format Cztery Trzecie to system stworzony przez Olympusa i Kodaka system cyfrowej fotografii, znany też jako "4/3", "fourthirds". Nazwa odnosi się do wyrażonej w calach średnicy koła światła rzucanego przez obiektyw.
System charakteryzuje się uzyskiwaniem tych samych kątów widzenia
przy zastosowaniu obiektywów o mniejszej ogniskowej. Jest to
spowodowane matrycą dwukrotnie mniejszą od pełnej klatki (inni
producenci stosują matryce ok. 1,5 razy mniejsze od pełnej klatki lub,
w wyższych modelach, matryce wielkości pełnej klatki). Długość
standardowej ogniskowej w standardzie Cztery Trzecie wynosi około 25mm. Dla porównania w systemach małoobrazkowych długość standardowej ogniskowej
wynosi około 50mm. Oznacza to, że obiektyw 300mm w systemie 4/3 da ten
sam kąt widzenia, co obiektyw 600mm w formacie małoobrazkowym 35mm.
Ekwiwalent ogniskowej dla systemu 4/3 jest 2 razy większy od
rzeczywistej ogniskowej."Poza tym chodziło o to żeby było małe i lekkie. Bo Olympus miał się nie kojarzyć z wielką i ciężką lustrzanką :) Szkła te nadają się tylko do cyfry bo ich optyka nie jest w stanie pokryć pełnego kadru klatki 35mm.
averne, czytaj ze zrozumieniem, nie tyle szkła, co cały system opracowany został pod cyfrę.Technologia idzie na przód, a większość systemów bazuje na rozwiązaniach sprzed kilku-kilkudziesięciu lat - tak jak ktoś powiedział wyżej, chociażby zmiana rodzaju szkła w obiektywach, ilości i rodzaju powłok i bla bla bla, wymusza zmianę w konstrukcjach całych aparatów - Olympus zrobił to raz, a porządnie, inne systemy coś dorzucają, eksperymentują, wychodzi im to różnie. Masturbujemy się dalej nad sprzętem, czy kończymy ten temat w którym przez całe lata zostało już za dużo powiedziane?