Pokaż odpowiedzi: Chronologicznie | Od najwyższej oceny
61489 wyświetleń
Odpowiedzpublikacja to publikacja = zapłacił to może robić ze zdjęciami co chce, chyba, że ograniczył się jakoś w umowie, nie zapłacił i ma umowe o brak ograniczeń, to też robi co chce, nie zapłacił i nie ma umowy to może tylko chować do szuflady albo ryzykować pozwem/rozkazem kasacji zdjęć.
Dnia: 2013-01-08 21:43:48 slaw_75 napisał:
"z
tej wykładni wynika, że osoba naciskająca spust migawki jest
właścicielem praw autorskich do dzieła. I jeśli na sesji zdarzy się, że
przyjdzie sprzątaczka machnie ściera i przez przypadek wyzwoli migawkę
to ona pozostaje autorem zdjęcia i to jej przysługują prawa autorskie
majątkowe (o ile ich nie przeniesie w formie pisemnej na kogoś innego).
Wiem to trochę "akademickie dyskusje", ale można je potraktować w
charakterze gimnastyki umysłu."
Lubię gimastykę umysłu :) ale nie jest tak jak piszesz: Art. 1. ust. o PAiPP "Przedmiotem prawa autorskiego jest każdy przejaw działalności twórczej (...)" tak więc sprzątaczka, ktora machnęła przypadkowo ścierką nie będzie miała żadnych praw do tego zdjęcia, mało tego, jeżeli aparat stał ustawony na statywie, z odpowiednim kadrem i światłem wcześniej ustawionym przez fotografa, to właśnie on będzie miał prawa autorskie do zdjęcia, mimo, że to sprzątaczka przypadkiem wcisnęła migawkę.
Dnia: 2013-01-08 21:43:48 slaw_75 napisał:
"Rozważmy teraz hipotetyczną sytuację przed sadem:
Foto
(na podstawie umowy ustnej którą doskonale pamięta) twierdzi że
modelka zapłaciła mu za to, że zgodził się zrobić jej zdjęcie. I prawa
majątkowe zostały przy nim. Jako dowód przedstawia rachunek
(pokwitowanie przyjęcia kasy).
Jeśli go ma.
Modelka twierdzi (na
podstawie umowy ustnej którą doskonale pamięta), że wersja ustna umowy
zakładała przeniesienie praw majątkowych na nią oraz rozporządzanie
dziełem na wszystkich polach eksploatacji tylko i widocznie przez
modelkę.
Jako dowód przedstawia dowód wpłaty (potwierdzenie przelewu z
konta), oraz informuje że strony umowy ustaliły, że pozostałą wartość
minimalną wynikającą z tabel przekazała w formie barterowej - pozując.
I co wtedy? Znowu proszę to traktowac jako bardziej gimnastykę umysłu niż rzeczywistą mogąca zajść sytuację. "
W takiej sytuacji przed sądem modelka przegrywa zarówno w kwesti praw majątkowych do zdjęć jak i praw do wizerunku, ponosi koszty sądowe a fotograf poza ochroną ujętą w ust. o PAiPP, ma prawo do zadośćuczynienia wynikającego z ustawy o prawie cywilnym.
Dlaczego modelka przegrywa?
Ust. o PAiPP
"Art. 53.
Umowa o przeniesienie autorskich praw majątkowych wymaga zachowania formy pisemnej pod rygorem nieważności."
Sądu nie będzie interesować kto co powiedział jeżeli prawo mówi, że ma to być zapisane. Podobnie w prypadku wizerunku:
"Art. 81.
1.(...)W braku wyraźnego zastrzeżenia zezwolenie nie jest wymagane, jeżeli osoba ta otrzymała umówioną zapłatę za pozowanie." - jeżeli fotograf twierdzi, że modelka wyraziła zgodę i otrzymała zdjęcia, a modelka będzie twierdzić, że nie wyraziła zgody, to modelka przegra, bo słowo przeciw słowu nie jest WYRAŹNYM ZASTRZEŻENIEM, a dowodem jest otrzymanie zdjęć przez modelkę.
Tak czytam ten wątek i czytam, i się pogubiłam, czy został gdzieś tu przytoczony fragment jakiejkolwiek ustawy, która stanowiłaby o sesjach bez wynagrodzenia i późniejszego wykorzystania komercyjnego, a jedynie do publikacji w portfolio?
Chodzi mi o typowe tfp, czy może przytoczone wcześniej tabele określają, że w takim wypadku fotograf musi dostać określoną kwotę od modelki, która mu pozuje?
z tej wykładni wynika, że osoba naciskająca spust migawki jest właścicielem praw autorskich do dzieła. I jeśli na sesji zdarzy się, że przyjdzie sprzątaczka machnie ściera i przez przypadek wyzwoli migawkę to ona pozostaje autorem zdjęcia i to jej przysługują prawa autorskie majątkowe (o ile ich nie przeniesie w formie pisemnej na kogoś innego). Wiem to trochę "akademickie dyskusje", ale można je potraktować w charakterze gimnastyki umysłu.
Celowo napisałem "nie ma umowy pisemnej" mając doskonale świadomość że umowa ustna to tez umowa.
Rozważmy teraz hipotetyczną sytuację przed sadem:
Foto (na podstawie umowy ustnej którą doskonale pamięta) twierdzi że modelka zapłaciła mu za to, że zgodził się zrobić jej zdjęcie. I prawa majątkowe zostały przy nim. Jako dowód przedstawia rachunek (pokwitowanie przyjęcia kasy).
Jeśli go ma.
Modelka twierdzi (na podstawie umowy ustnej którą doskonale pamięta), że wersja ustna umowy zakładała przeniesienie praw majątkowych na nią oraz rozporządzanie dziełem na wszystkich polach eksploatacji tylko i widocznie przez modelkę.
Jako dowód przedstawia dowód wpłaty (potwierdzenie przelewu z konta), oraz informuje że strony umowy ustaliły, że pozostałą wartość minimalną wynikającą z tabel przekazała w formie barterowej - pozując.
I co wtedy? Znowu proszę to traktowac jako bardziej gimnastykę umysłu niż rzeczywistą mogąca zajść sytuację.
"Czyli w moim przypadku dałoby się nie wyrazić zgody na wykorzystanie
wizerunku, która musiałaby skutkować usunięcia zdjęć z portfolio
fotografa?
Później oczywiście te grube pieniądze zasądzone przez sąd, ale ciekawi mnie pierwsza kwestia."
Każdą umowę można cofnąć, rozwiązać itp. jeżeli liczy się z konsekwencjami, dlatego np. operatorzy komórkowi, telewizyjni itp. nakładają na każdego karę. W przypadku licencji do praw majątkowych i do wizerunku, jeżeli nie zawarto na piśmie okresu obowiązywania porozumienia to ustawowo obowiązuje 5 lat, które następnie przechodzi w czas nieokreślony. Wypowiedzenie umowy - prawa do wizerunku, do którego stosuje się przepisy ustawy o PAiPP możliwe jest z rocznym wyprzedzeniem. Trzeba mieć przy tym na uwadze daleko idące konsekwencje, gdyż minimalne wynagrodzenie zasądzone przez Sąd to nie wszystko w tym przypadku. Ponieważ, z braku wcześniejszego zastrzeżenia, modelka udzieliła zgody na rozpowszechnianie wizerunku, ustawowo z chwilą gdy otrzymała zdjęcia, może dojść do sytuacji, w której fotograf przekazał te zdjęcia jakiejś firmie, tamta z kolei przekazałą je dalej itd... Modelka rozmyślając się po jakimś czasie, będzie miała wszystkie te podmioty na swojej głowie.
Nie no fajnie, cieszę się. Tym bardziej że większośc moich współprac, nawet tych TFP byla bardzo owocna i opłacalna, niekoniecznie finansowo.
Ale wiesz, z dobrą wolą jest jak z TFP, rodziny tym nie wyzywisz. :)
Autor watku jest doswiadczonym fotografem i zyje w innym swiecie, wiec nie sugerowalbym sie jego wypowiedziami, a watek pewnie powstal z powodu problemow z jakas modelka z maxmodels. Czesty problem "zderzenia dwoch swiatow".
Dnia: 2013-01-08 21:17:02 de napisał:
"Jesli
fotograf sprzedaje zdjecie do moze (i powinien) dac cos modelce ale nie
musi, jest to kwestia zachowania a nie prawa. Wiec to co napisalas tak
samo sie ma do modelki i do wizki."
Jeżeli modelka otrzymała zapłatę za pozowanie w postaci zdjęć, czyli TFP, to fotograf nie musi już nic więcej jej dawać, BO OTRZYMAŁA ZAPŁATĘ. Fotograf poniósł przy tym koszty znacznie większe niż modelka, wizażystka, fryzjerka itp... dlatego prawo o tym mówi jaka jest "kwesta zachowania" w tej sytuacji i modelka powinna się z tego cieszyć.
Wydaje mi się, że "modelki" zapominają jeszcze o jednej bardzo istotnej sprawie. Otóż poza sesjami TFP, dzięki którym powiększają praktycznie za FREE swoje portfolio, są jeszcze sesjie komercyjne, do ktorych to w większości przypadków fotograf zaprasza i decudeje o tym, która z nich zarobi już konkretne pieniądze.
Jeżeli natomiast kapryśna modelka rozmyśla się po jakimś czasie powinna
mieć świadomość, że fotograf może sobie zrekompensować utratę prawa do
wizerunku modelki, wynagrodzeniem zasądzonym przez sąd, które będzie
liczone co najmniej jako trzykrotność ww. wynagrodzenia za przeniesienie
praw do zdjęć.
---
Czyli w moim przypadku dałoby się nie wyrazić zgody na wykorzystanie wizerunku, która musiałaby skutkować usunięcia zdjęć z portfolio fotografa?
Później oczywiście te grube pieniądze zasądzone przez sąd, ale ciekawi mnie pierwsza kwestia.
De, no nie wiem pytam się. ;p
Czyli w takim razie w przypadku sesji TFP albo za powiedzmy "nie do końca satysfakcjonującą" mnie stawkę, ja równiez powinnam być stroną w umowie, żeby potem się nie okazalo że pomalowalam za friko i nawet zdjęć nie mam? :p