Pokaż odpowiedzi: Chronologicznie | Od najwyższej oceny
118 wyświetleń
Ssz... gdzie Agnieszka napisała, że ktoś taki jest zły? Bo ja się nie doczytałem.
był taki fragment gdzie wymienione są odpowiedzi fotografów. Np. " Drugi lubi wyłącznie szczupłe dziewczyny". To chyba dobrze że ktoś napisał wprost "nie".Edit: widzę że za chwile zapłonie stos :) więc określę swoją stronę barykady. Kilka tygodni temu zgłosiłem się do inicjatywy "big beautiful women" (jak dotąd niestety bez odpowiedzi) więc jedyne co chciałem powiedzieć to to że każdy hobbysta fotograf ma prawo fotografować kogo lubi lub kogo potrafi.
Napisałam też ... i pamiętaj, że nie każdy fotograf musi chcieć Ci zrobić zdjęcia."Nadinterpretujesz, ponieważ nie raz na forum pisałam dziewczynom, że nie mają się o co burzyć kiedy fotograf nie chce zrobić zdjęć ze względu na ich wygląd. Nie mówiłam nigdy, że są źli - bo to kwestia wyboru osobistego każdej ze stron. A co do Big Beautiful Women, to jest w poście na forum napisane iż odezwiemy się do wybranych.
ok, dziękuję za wyjaśnienie :)pozdrowienia,
Marmur, smigiel, rozumiem, o czym mówicie, bo sama chodzę na chór i ten proces przechodzi nawet we mnie, że się tak wyrażę. I zgadzam się oczywiście. Ale zostanę przy własnym zdaniu, bo ja tutaj nie mówię o trenowaniu możliwości wokalnych, które oczywiście są do wyćwiczenia. Chodzi mi bardziej o to, że jak człowiek nie ma pewnej wrażliwości na muzykę/fotografię w sobie, to jakieś zajęcia w szkole nie spowodują, że nagle zacznie doceniać dajmy na to Laetatus sum Gorczyckiego. Stwierdzi, że to nudne przyśpiewki i wróci do swojego umpa umpa, które 'rozumie'. Wiem, bo sama się spotkałam z takimi opiniami. Wrażliwości nie da się wyuczyć. I to samo się tyczy fotografii. Choć odchodzimy od tematu :)Co by nie tworzyć całkowitego spamu.. Pani Agnieszka wykonała kawał dobrej roboty, trzeba przyznać. Nie mówię tu tylko o tekście. Ale niestety liczą się nie tylko świetne zdjęcia, ale i trochę szczęścia, żeby zostać zauważonym przez odpowiednią osobę..
Piszecie o tym, że początkowe złe zdjęcia psują pf, nawet jeśli dziewczyna zrobiła postępy, ale przecież te złe można usunąć. To prawda jeśli chodzi o rozróżnienie lepszych od gorszych. Kiedyś jak się bardziej interesowałam sztuką to jakoś mi to wychodziło, ale teraz nie bardzo. A co do śpiewu to, to zupełnie co innego. Sposób patrzenia i widzenia jest w pewnym sensie wrodzony, a głos (nawet okropny) można wyćwiczyć, ale z dużym wysiłkiem przez wiele lat. Przykład na patrzenie jest taki, że na niektóre studia są robione pewne testy: 1. jak człowiek widzi świat (czy potrafi wyobrazić sobie figury przestrzenne itd) i 2. co już potrafi z danej profesji. Więkdzą wagę przywiązują do tego 1., ponieważ ile człowiek by nie potrafił z profesji, bez odpowiedniego widzenia świata nie da rady pracować w danym zawodzie. Ale czy można nauczyć się widzieć wyobraźnią cokolwiek w trójwymiarze?Wątpię.A co by nie było, pewna pani fotograf mi powiedziała, że znała osobę, która bardzo dużo zapłaciła za sesję (już w setkach licząc) i miała z tego całe G. z tego, ponieważ zdjęcia były do niczego. Czy fotograf zawinił, czy ona się nienadawała-tego nie wiem. Ale wiem, że nie zawsze płatne zdjęcia dają większą szansę. A co mają zrobić osoby, które nie pracują, są młode, a rodzice nie mają tyle kasy, żeby pożyczać czy dawać na sesje (mówię o nastolatkach, które tak często zaczynają od bardzo amatorskich zdjęć, jak moje)? Jeśli ktoś chce, to będzie się starać i szukać co raz to lepszych fotografów nawet robiących zdjęcia TFP, co nie znaczy, że zdjęcia będą o wiele gorsze czy mniej wartościowe od tych z płatnych sesji. Po prostu siedząc na tyłku jeszcze nikt nic nie zdziałał... chcesz się wybić-> staraj się! szukaj! i nie poddawaj się!... pozowania da się nauczyć, ale trzeba jednak to robić często.Ach! muszę dodać. Śpiewałam w chórze pare lat, ale zrezygnowałam z powodu nieporozumień między mną a dyrygentką. Bardzo podobają mi się niektóre piosenki właśnie te chóralne, czy muzyka poważna. Ale to, że lubię też pop i R&B nie oznacza, że się na muzyce nie znam i jestem kimś gorszym, bo słucham "gniotu". Niestety, ale o gustach się nie rozmawia. Można śpiewać w profesjonalnym chórze np. na KULu jeżdżącym po całym świecie, ale lubić techno czy disco polo. To niestety jest niezależne od nas;)
"Ale wiem, że nie zawsze płatne zdjęcia dają większą szanse"Mieszasz. Większe szanse to nie jest żadna gwarancja - nie łącz tego. Dla przykładu. Jeśli masz dwie loterie - w jednej wygrywa co setny kupon. W drugiej co dziesiąty. W której weźmiesz udział? W żadnej nie masz gwarancji na wygraną, ale szanse są większe w tej drugiej - zawsze. Nawet gdy nie wygrasz."A co mają zrobić osoby, które nie pracują, są młode, a rodzice nie mają tyle kasy, żeby pożyczać czy dawać na sesje"Ja odkładałem pieniądze na to, na czym mi zależało. Jeśli było to droższe, albo przypływ kasy był mniejszy - odkładałem długo. Czasem naprawdę długo, ale zależało mi na tym i swojego dopiąłem. To uczy, że nie zawsze można mieć to co się chce od tak - czasem potrzeba sporo determinacji, wyrzeczeń. Uczy też pewnego planowania. No i przede wszystkim tego, że zasoby są ograniczone, a potrzeby nie.
Fajnie Agnieszka, że to napisałaś.Osobiście wolę pracować z ludzmi, którzy mają do siebie dystans i chęć pracy przed obiektywem jak z nieby "kanonowymi" modelkami, które nie mają energii tylko wielkie wyobrażenie o sobie.W.
Chodziło mi o osoby, które nie mają skąd wziąć kasy by nawet zaoszczędzić po złotówce co parę miesięcy, a są takie. Tylko nie pisz "to niech nie zakładają konta", bo to by była paranoja."Swoim cyklem chciałem jedynie podpowiedzieć osobom zainteresowanym jak
mogą sobie pewne rzeczy ułatwić, jak mogą zwiększyć swoje szanse." tak napisałeś, więc nie ja mieszam, odnoszę się do tego co sam napisałeś. Dlatego też uważam, że odpłatne zdjęcia nie zawsze szansę zwiększają.A gwarancji po prostu nigdy na nic nie ma (oprócz różnych przedmiotów, ale nie o nich jest tu dyskusja).Gwarancji ta dziewczyna nie miała, że będą dobre zdjęcia. A szansy jej nie zwiększyły, bo wyszły beznadziejne. Ale nawet u najlepszego fotografa, za wielkie pieniądze nie będziesz mieć gwarancji dobrych zdjęć, więc nie zawsze zapłacenie za sesje może zwiększyć szansę. Dokładnie o to chodziło. Można połączyć oba pojęcia, ale nie równoważyć.
Zawsze zwiększają szanse. Tak jak zawsze masz większe szanse w loterii, w której co dziesiąty kupon wygrywa, niż w tej, w której co setny. To jednak nie oznacza, że wygrasz (że zdjęcia u dobrego fotografa coś dadzą... szczególnie gdy nie wyjdą - zazwyczaj dobry fotograf wtedy przeprasza i proponuje powtórzenie sesji bez dodatkowych kosztów).To co zacytowałaś to dokładnie to samo co wyżej tylko wprost. Uderzyłaś jednak w nieco inną strunę. Ja piszę już o dobrych zdjęciach, a Ty o ich uzyskaniu. Jednak samo sedno się nie zmienia - wyprawa do dobrego fotografa daje większe szanse na uzyskanie lepszych zdjęć, niż w przypadku, gdy czeka się na Judyma z aparatem.Skopane zdjęcia są skopane bez względu na to, kto je robił - szans nie zmieniają. Ale to zupełnie inny aspekt tematu.Co do odkładania tej kasy - takie opcje raczej na bezludnej wyspie. Nawet jeśli faktycznie ktoś nie ma możliwości żyjąc w cywilizowanym świecie (choćby sprzedając ciasteczka i lemoniadę) to są to raczej marginalne przypadki.