Pokaż odpowiedzi: Chronologicznie | Od najwyższej oceny
54 wyświetlenia
Odpowiedzebolka, szacun za policyjny węch ... i to po takim weekendzie :*
eee...2 roboty temu szef wymagał ode mnie dodatkowo wyszukiwania ludzi i danych metodami co najmniej idiotycznymi ;)... fajnie było oglądać jak facet zalegający z kasą bo "od dawna ledwo ciągnie" chwali się nowym samochodem na naszej klasi.Ano żyjemy :* i dziękujemy za miło spędzony czas
współpracowałam, nie miałam podobnych sytuacji. zdjęcia jak zdjęcia, szału nie było jeśli chodzi o robotę.
to jest wlasnie najlepsze...czesto spotykam sie z takimi gwiazdami, ladne piekne dziewcze o referencjach ponad niebo,a na sesji, o jezu na trzezwo sie nie da (i to nie w przypadku modelki:-))
Zostałem zagadnięty, to też się wypowiem - generalnie żadnych jazd w stylu opisanym w pierwszym poście nie było, nic mi nie zginęło, a współpraca - no cóż... nieodpowiedzialna i rozpuszczona gówniara to chyba dość delikatne określenie ;]
ebolka, my też dziękujemy za obecność. sernik przepyszny, dzisiaj się jeszcze nim zajadam.
a co do kleptomanii głównej bohaterki wątku, warto zebrać wszystkich "pokrzywdzonych" i wtedy zrobić szum!
Zagadnąłem dwie znajome, które miały "okazję" poznać/współpracować z Jagodą, słyszały podobno o podobnych przypadkach znikających rzeczy...
Jagoda współpracowała z agencją Joost, oni prawdopodobnie mają namiary na nią i jej rodziców.
Strasznie komicznie się czyta, jak stado fotografów współpracujących z 14-latką szuka namiarów na jej rodziców.