a samopoczucie fantastyczne...jestem wykończona fizycznie - bo w sumie uciekło mi kilka godzin snu, ale daję radę...weekend bardzo udany...a Ty jak tam słyszałam, że miałeś nalot czarownic u siebie w domu??przeżyłeś??
może Ty o 6 ja tam nie wiem o której przebudzę się w pociągu...nawet nie wiem czy coś będę spać w nim - bo strasznie nie wygodne są fotele... :) ale myślę,że damy radę...dwie kawy czy coś i będziemy żyć :D