Te wiśniówki były mojej roboty, stąd efekt spustoszenia był jeszcze większy. "Miszcz" pójdzie z chęcią na kawę abo inne "czaje", bo uważa, że jego "artspace" nie jest aż tak godny uwagi.
"Wielki Miszcz" ma plany pruć do 3miasta najpierw albo do Berlina od razu, bo tam się wstępnie poumawiał, ale nie wie kiedy mu to wyjdzie. W weekend 13-14y też jestem w Krakowie, natomiast mogę mieć problemy z dotarciem na 20ego z Łodzi, tudzież z dostępnością wtedy. Żaden więc pech, chyba.
Jak byłem mały i okrągły to zwiedzałem Wolin i Międzyzdroje. Potem tylko Bramat i Goleniów, ale wtedy zabraliśmy z teatrem wiśniówki i nie pamiętamy co widzieliśmy. =P