na pewno Canon, a jaki model dokładniej, to nie wiem, a aktualnie właśnie focę sonym, 350 ^^' tylko zanim uzbieram tyle kasy, ile potrzebuję, to miną wieki, więc na razie zainwestuję raczej w blendy i inne tego typu rzeczy. a makijaż robiłam czarną kredką, cieniem i pędzelkiem ;) oczywiście jakiś krem i podkład musiał być, żeby to się trzymało, bo niestety czasochłonne bardzo (zajęło mi 3 godziny, łącznie z przerwami dla modela, a nie robiłam nawet całego mózgu... choć jak na pierwszy raz to czasowo i tak całkiem nieźle ^^). zdjęcia od Muglera są świetne :). poobserwuję Cię, bo jestem ciekawa efektów tej sesji, swoją też planuję na lipiec, ale modelka, która też będzie brała w niej udział, musi załatwić miejscówkę ;)