Gdyby to były zdjęcia Annie to mogłabym wiele zaryzykować, bo w tych słowach jest wiele racji ;) Ale niestety, ci którzy proponują mi plenery zwykle dodają coś w stylu, że nie mogą zagwarantować, że choć jedno zdjęcie wyjdzie. Raczej demotywuje, niż mobilizuje ;)