Wiesz, o kurach różne rzeczy mówią, podobno znoszą złote jajka, czy coś ... ;) Co do kostiumów- szyję sama, od pewnego czasu fascynuje mnie tzw 'costume reenactment", szukam starych fotografii, obrazów, i na podstawie tego przygotowuję stroje do sesji. Żeby było zabawnie- tak naprawdę nie umiem szyć, także- oby nikt nie przyglądał się tym szmatkom z bliska, heh. Poza tym- ciezko zdobyć takie rzcezy innymi drogami.
Dzięki, jak miło! Tak, ja mam kompleks, wolałabym zostać malarzem ;) Inspiracje klasyką kina chyba nie są Ci obce, piękne stylizacje ( roześmiany portret w sepii mnie rozmiękczył, skąd wytrzasnąłeś tę K. Hepburn???? :)) Wszystkiego dobrego, pozdrawiam :)