Wot da. Przeraziło mnie to miano. Czym żem sobie zasłużył? I kto takie rzeczy opowiada?:P
A ja bardzo chetnie przyjmę krytykę, ale nie nadchodzi (może się boją:P)
No to się wypowiem w takim razie. To czego mi brakuje na zdjęciach to panowanie nad światłem - nie wiem czy to nie częściowo wina obróbki, ale większość zdjęć jest do bólu "płaska", pozbawiona trójwymiarowości przez spłaszczenie kontrastów. Druga sprawa to "powtarzalność", która jest bardzo ważna w fotografii. Spróbuj zrobić serię fotografii w których utrzymasz tę samą stylistykę, wliczając w to światło, modela/modelkę. Spróbuj "eksploatować" tematy do końca, nie ograniczać się do jednej fotki. To fajne uczucie, móc powtórzyć ten sam efekt na kilku zdjęciach mimo różnic w oświetleniu, miejscu itd...
Warto czasami poświęcić większą ilość czasu na spokojne oglądanie modelki przez wizjer aparatu, obserwowanie jak zachowuje się światło na skórze, ubraniu, włosach. Ja czasami mam tak, że patrzę przez ten wizjer, patrzę i... odpuszczam sobie naciśnięcie spustu migawki - po prostu nie warto. Cały czas powtarzam, że najlepszym nauczycielem jest stary, analogowy aparat ze stałoogniskowym obiektywem i workiem tanich klisz za 2zł od sztuki.
To truizm, ale podstawa to: ćwiczyć, ćwiczyć, ćwiczyć! :) Tak więc nie zrażaj się i ćwicz :)
A gdzie mówią tak o mnie, bo się zafascynowałem?:>
A ja bardzo chetnie przyjmę krytykę, ale nie nadchodzi (może się boją:P)
A co do zdjęć to zrobiłam je sama.
pozdrawiam
Warto czasami poświęcić większą ilość czasu na spokojne oglądanie modelki przez wizjer aparatu, obserwowanie jak zachowuje się światło na skórze, ubraniu, włosach. Ja czasami mam tak, że patrzę przez ten wizjer, patrzę i... odpuszczam sobie naciśnięcie spustu migawki - po prostu nie warto. Cały czas powtarzam, że najlepszym nauczycielem jest stary, analogowy aparat ze stałoogniskowym obiektywem i workiem tanich klisz za 2zł od sztuki.
To truizm, ale podstawa to: ćwiczyć, ćwiczyć, ćwiczyć! :) Tak więc nie zrażaj się i ćwicz :)
Ładne zdjęcia:)