Wygląd personelu jest wizytówką firmy – to dość powszechna i banalna prawda. Wydawać by się mogło, że ubrać się schludnie to nie jest duże wyzwanie. Jednak czasem trzeba połączyć wygodę z użytecznością, a w dodatku sprawić by strój pracownika był modny. Jak udało się to uczestnikom Project Runway?
Zadaniem w ostatnim odcinku było zaprojektowanie stroju dla kucharza, pokojówki, kelnerki i recepcjonistki. Aby przybliżyć projektantom cechy, które musi posiadać uniform idealny, producenci zabrali ich do pensjonatu w Zakopanem, gdzie artyści sprzątali pokoje, przyjmowali zamówienia i pomagali w kuchni. Nie jest to chyba wymarzona praca dla projektanta, jednak miała ona pomóc uczestnikom poznać specyfikę pracy konkretnej osoby, tak, aby później idealnie dopasować jej kostium.
Uniformy służbowe są przede wszystkim wizytówką miejsca, w którym są używane. Idealnie skrojony, modny i wygodny strój ściąga na siebie uwagę klientów, którzy wiążą profesjonalny wygląd pracowników z profesjonalizmem hotelu. Uczestnicy musieli się również skupić na użyteczności swoich projektów, tak, aby mogły być używane przez kilka lat. Istotny był tutaj dobór materiałów, kolorów jak również minimalizm w dodatkach.
Pierwszym projektem był strój dla kelnerki, która ma ogromny wpływ na postrzeganie lokalu przez potencjalnych klientów restauracji, ponieważ pracownicy obsługi stale są na sali i mają bezpośredni kontakt z gośćmi. Trzeba pamiętać również o tym, że mundurek powinnien być elegancki oraz dobrany do wystroju wnętrza. Anna Młynarczyk i Bartek Wcisło zaprojektowali kostium mniej i bardziej udany. Zdecydowanie projekt Ani wygląda bardziej profesjonalnie, aniżeli wizja Bartka. Artystka stworzyła strój klasyczny, schludny i minimalistyczny. Natomiast projektant połączył zbyt wiele inspiracji na raz. Wycięcie na dekolcie, muszelki w talii, chusta i odsłonięty tył dyskwalifukiują projekt jako kostium z eksluzywnej restauracji.
Powyżej przedstawione są kostiumy dla kucharzy autorstwa kolejno SylwiI Kozubskiej i Patryka Wojciechowskiego. Oba spotkały się z ogromną aprobatą jury za prostotę, minimalizm i użyteczność. Tę konkurencję wygrał Patryk, jednakowoż biorąc pod uwagę poprzednie projekty, teraz Sylwia była zaskakująco blisko triumfu.
Kolejną kategorią był kostium dla pokojówki w rolę której wcieliła się Agata Mickiewicz i ... Piotr Pyrchała. Wbrew pozorom strój idealnej "housekeeper" nie składa się z czarnej mini z białym fartuszkiem, wyeksponowanego dekoltu i miotelka do kurzu. Jak wypowiadała się Anja Rubik, zarząd hotelu stara się nie stawiać klientów w niezręcznej sytuacji spowodowanej strojem personelu - odkryte ramiona są zbyt uwodzicielskie, nie wyobrażam sobie, żeby pokojówka pochylała się, ścieląc łózko przy gościu, w takim stroju. To jest wyzywające - stwierdziła Rubik.
Pokojówki podczas przygotowywania pokoju do odbioru przez kolejnych gości muszą wykonać wiele skomplikowanych ruchów, aby posprzątać każdy element apartamentu, dlatego też ich kostium powinnien być przede wszystkim funkcjonalny. Czyli przede wszystkim prosty, bez zbędnych dodatków i - co najważniejsze - zapewniający swobodę poruszania się podczas porządków.
Projekty Agaty i Piotra są z całą pewnością ładne i ciekawe, jednak nie do końca przystosowane dla personelu zapewniającego czystość i porządek.
Ostatnie stroje przygotowywane były z myślą o pracy na recepcji. Recepcjonistka jest pierwszą osobą z personelu, która wita gości po zameldowaniu się, dlatego też jej wygląd musi być nieskazitelny i schludny. Projekt Dominiki Syczyńskiej i Michała Zielińskiego nie do końca sprostał oczekiwaniom jury, którzy ocenili kostiumy jako najgorsze w ostatnim odcinku.
Moda użytkowa jest trudnym tematem dla projektanta ze względu na specyfikę zawodu, której artyści nie znają. Stroje dla służby rządzą się swoimi prawami i nie ma tu miejsca na dowolność w materiałach czy dodatkach. Trzeba przede wszystkim zadbać o to, by kostium był schludny i zdatny do pracy przez długi okres czasu. Moda schodzi tutaj na dalszy plan. Uczestnicy polegli już na zadaniu ze strojem sportowym, ponieważ zbytnio skupili się na wyglądzie, aniżeli użyteczności. Tutaj potwierdzili tylko tezę, że zdecydowanie lepiej radzą sobie z modą dla mody. Nie jest trudem kogoś przebrać, schody zaczynają się gdy trzeba kogoś ubrać. A to jak widać, bywa zbyt ciężkim orzechem do zgryzienia dla projektantów.
Paulina / Redakcja MaxModels.pl
*zdjęcia - materiały prasowe TVN