Kopciuszek czy Królowa Śniegu? Zagadka najbogatszej Polki

Dodano: 09.03.2017
REKLAMA
Kopciuszek czy Królowa Śniegu? Zagadka najbogatszej Polki

„Jeśli wrócę, to tylko rolls-royc’em” – mówi przyjaciołom jesienią 1967 roku i wyjeżdża z Polski. Kiedy kilka lat później odwiedza ojczyznę, jest już żoną starszego o ponad czterdzieści lat potentata branży kosmetycznej. I milionerką. Poznaj historię Barbary Piaseckiej Johnson.

 

Kochająca męża wielka kolekcjonerka i filantropka czy przebiegła łowczyni majątków? Dobrodziejka, która chciała uratować upadającą Stocznię Gdańską, czy kapryśna bogaczka z ciągłymi napadami furii? Kim naprawdę była Barbara Piasecka Johnson? Dlaczego do dziś budzi skrajne emocje? I wreszcie: jaki los czeka człowieka, który z dnia na dzień dostaje wszystko, co można kupić za pieniądze?

 

Przytaczając opowieści wieloletnich pracowników, służących i znajomych państwa Johnsonów, autorka książki Ewa Winnicka pozwala zobaczyć codzienne życie za bramą ich luksusowej rezydencji. Pokazuje, jak zaskakująco spełnia się czasami amerykański sen: czy to ubogich polskich imigrantów, czy jednego z najsłynniejszych rodów, którego żadne pieniądze nie zdołały ocalić przed skandalami i nieszczęściem.

 

"Milionerka. Zagadka Barbary Piaseckiej Johnson" to pierwsza biografia najbogatszej Polki na świecie, która została wydana w 80.rocznicę urodzin bohaterki ksiażki. To współczesna opowieść o „Kopciuszku", który zmienił się w „żelaznego wilka". Zawiera mroczne sekrety rodu Johnsonów i pikantne szczegóły z barwnego życia Piaseckiej Johnson. Premiera tej wyjątkowej powieści została zaplanowana na 29-go marca 2017. Jeśli jeszcze zastanawiacie się czy sięgnąć po tę lekturę, zapraszamy do zapoznania się z fragmentem książki.


/FRAGMENT KSIĄŻKI/

 

Historie kuchenne. Perth Amboy, jesień 1968

Wolne dni Barbara spędza w domu Wyszyńskich. Pomaga zmywać i sprzątać.Jest pogodna, choć ma dylematy. - Czy historyk sztuki powinien gotowaćowsiankę amerykańskiemu bogaczowi? - pyta czasem. Wtedy Wyszyńska tłumaczy

:- Historyk sztuki bez znajomości angielskiego nie przyda się Ameryce .Doświadczają tego polscy profesorowie, kładąc dachy w murzyńskich dzielnicach, i księgowe podczas sprzątania żydowskich domów. Weźmy żonę profesora Zofię Kowerdan.

Dopiero z angielskim można zawalczyć o właściwe stanowisko albo z walizkądolarów wrócić do swojej ojczyzny. Basia nie chce wracać do kraju. Opowiadao zwyczajach w Oldwick. Na przykład Sewarda Johnsona spotyka dopiero podwóch tygodniach.

- Mam nadzieję, że będzie pani tu szczęśliwa - mówi pan Johnson i wychodzi zdomu.

Tydzień później okazuje się, że umiejętności kulinarne Barbary nie zaspokajająnawet umartwiających się dietetycznie Johnsonów. Barbara przypala albo niedogotowuje. Esther jest niezadowolona, ale wkracza Zofia Kowerdan i negocjujedla Barbary stanowisko pokojówki.

 

Teraz Basia ma okazję widywać pana domu znacznie częściej, ale nie ma jeszczemowy o przełomie w relacjach. Barbara zwraca uwagę na purytańskie obyczaje, których pilnuje pani domu. Na przykład pewnego wieczora do kuchni wkraczagość państwa, Keith Wold, mąż Elaine, córki pana domu z pierwszego małżeństwa. Wizyta Woldów, jak również pozostałych z sześciorga dzieci Sewarda, jest rzadkością. Keith zagaduje pokojówkę, pyta o pracę w dalekiej Polsce, prosi o herbatę. Esther wchodzi do kuchni i jest świadkiem tej sceny. Bardzo się denerwuje, krzyczy na Keitha, że wymaga posług po godzinach. Odsyła Barbarę do sypialni i prosi, by się zamknęła od wewnątrz. Tymczasem Barbara nie widzi nic złego w niewinnych zaczepkach. Raczejnapięcie pani domu uważa za niezdrowe.

 

Mąż jak ojciec. Nowy Jork, 1970

„Nasze spotkanie było wynikiem przeznaczenia. Wierzę, że to było mi przeznaczone. Czy tylko przypadkiem przyjechałam tutaj ze zniewolonego kraju? Mogłam też dostać inną pracę, w innym miejscu. Chciano dać mi pracę w bibliotece, ale płacili zbyt mało i do tego nie znałam dobrze angielskiego. Toteż powiedziałam sobie: »Znacznie lepiej pracować tam, gdzie będę mogła zaoszczędzić jakieś pieniądze«. Gdybym wzięła inną pracę, musiałabym płacić za pokój i wydawać pieniądze na jedzenie. Musiałabym pracować cztery albo pięć lat, aby cokolwiek zaoszczędzić. A tak mogłam odkładać wszystko, co zarabiałam. Musiałam zrobić coś ze swoim życiem, a przy takim rodzaju pracy mogłam zaoszczędzić i pójść do szkoły. Nie zdawałam sobie sprawy, że oni są aż tak bogaci. Więc to było moim przeznaczeniem.

 

Czy wy rozumiecie? Nigdy nie kochałam nikogo bardziej niż mojego męża. Kochałam mojego ojca, ale to przecież inna miłość. To znaczy kochałam ich jednakowo, ale mój mąż, to był mój mąż, naprawdę mąż. Czasami jego słowa przypominały mi mojego ojca. Również filozofia mojego męża przypominała mi filozofię mojego ojca. Dlatego byliśmy sobie tak bliscy i rozumieliśmy się czasem bez słów. To było wspaniałe, wspaniałe. Miałam wspaniałe życie z moim mężem, ponieważ to była jakby kontynuacja. Rozstałam się z ojcem, który był moim wzorem. I po przybyciu tutaj powtórzyło się to samo. Mam dużo szczęścia.


Mam dużo szczęścia i jestem szczęśliwa (...). Mój mąż po raz pierwszy zakochał się. Nie samym chlebem człowiek żyje i ja pomogłam mu odkryć życie na nowo. Jego dwie poprzednie żony nie robiły dla niego nic a nic - tak samo jego dzieci. Powiedział mi, że należę do najlepszych obywateli Ameryki, że wydobyłam z niego to, co w nim najlepszego. Seward był moim bohaterem. Był najwspanialszym typem bohatera i wiele mnie nauczył, a ja nauczyłam go, jak żyć.
Powiedział mi, że nauczyłam go dawać. Zanim mnie spotkał, nie umiał niczego dawać innym.


Uznaliśmy, że przyszłym osiągnięciem naszego życia będzie promocja sztuki i nauki. Jego dwie poprzednie żony nie zachęcały go do takiej działalności. Powiedziałam mu, że dojdziemy do naprawdę wielkich rzeczy. Po ślubie, kiedy już miałam pieniądze, mogłam wyjechać do Paryża albo robić co innego, na co tylko miałam ochotę. Zamiast tego siedziałam przy nim, bo chciałam dobrze dla mojego męża".


Bardzo dobra, ale wróżka. Gdańsk, 1989

Jest 1 czerwca 1989 roku, słoneczny czwartek. Za trzy dni mają się odbyć pierwsze częściowo wolne wybory. Trwa intensywna kampania wyborcza, wychodząca z podziemia opozycja musi stawić czoło kontrolującej telewizję
i prasę władzy partyjnej. Pierwsza niepartyjna „Gazeta Wyborcza" ukazuje się dopiero od trzech tygodni. Mobilizacja przypomina atmosferę Sierpnia ʼ80. Jest nadzieja: ludzie użyczają samochodów, powielacze wypluwają tysiące ulotek, które roznoszą wolontariusze. Służby bezpieczeństwa obserwują poruszenie i składają kierownictwu PZPR sprawozdania i oceny sytuacji. Opozycja boi się prowokacji. Jeszcze nie ma pewności, czy wybory nie skończą się rozlewem krwi.


Józef Grabski:
- Najpierw poszliśmy na mszę. Kościół Świętej Brygidy pękał w szwach. Stoczniowcy z rodzinami, najważniejsi działacze gdańskiej Solidarności i oczywiście przewodniczący. Bogdan Lis, jeden z działaczy Komitetu Obywatelskiego, widzi, że kobieta towarzysząca prałatowi daje na tacę sto tysięcy złotych. Ludzie wstrzymują oddech. Potem wszyscy idą w procesji. Barbara jako gość specjalny. Alojzy Szablewski, inżynier, szef stoczniowej Solidarności, który wciąż jest wzruszony wysokością ofiary, mówi szeptem:
„Jak pani taka bogata, to może kupi pani naszą stocznię?". To zdanie przypisywane jest również Lechowi Wałęsie. Według innej teorii inspiracją dla Barbary jest audiencja u papieża Jana Pawła II w Watykanie.


W każdym razie Stocznia Gdańska, kolebka Solidarności, symbol oporui przemian, bardzo potrzebuje cudu. W 1988 roku rząd Rakowskiego postawił ją w stan likwidacji. Robotników czekają zwolnienia, produkcję zaczynają przejmować nomenklaturowe spółki. Podczas procesji nie zostaje doprecyzowane, czy chodzi o sto milionów złotych czy dolarów, więc po południu kilkunastoosobowa grupa działaczy idzie na plebanię, żeby domówić szczegóły.
(...)
Lech Wałęsa jest szczęśliwy: „Nie będę spał w nocy. Jestem uratowany, uratowany! Spotykałem się z królami, królowymi, mężami stanu, ale nigdy z kimś tak wspaniałym jak pani Basia". „Mam nadzieję, że cała Polska będzie szczęśliwa" - komentuje skromnie Barbara.

 

 

 

Ewa Winnicka:

- Reporterka, autorka uznanych i nagradzanych książek, m.in. Lońdyńczycy i Angole (a także bestsellerowych rozmów z Jerzym i Maciejem Stuhrami Obywatel Stuhr).

- Nominowana do Nagrody Literackiej Nike, Nagrody im. Kapuścińskiego za reportaż literacki, laureatka Ogólnopolskiej Nagrody Literackiej dla Autorki GRYFIA.

- Specjalistka do spraw polskiej emigracji w Wielkiej Brytanii i Stanach Zjednoczonych.

- Związana z Gazetą Wyborczą i Polityką, dwukrotnie wyróżniona nagrodą Grand Press (2005 i 2008 rok) za artykuły o tematyce społecznej.

 

 

Redakcja MaxModels.pl / materiały prasowe

Komentarze (0)
Twój komentarz może być pierwszy
Więcej z: Newsy
Zdjęcia MaxModels
Potwierdzam, że mam ukończone 18 lat Zobacz Edytuj Lapiac_chwile 6.0 0 Lapiac_chwile Modelka
Edytuj Sara123 6.0 0 Sara123 Modelka
Edytuj Sara123 6.0 0 Sara123 Modelka
Edytuj Marcin_Zurawski 6.0 0 Marcin_Zurawski Fotograf
Edytuj Marcin_Zurawski 6.0 0 Marcin_Zurawski Fotograf
Edytuj sensous 6.0 0 sensous Fotograf
Edytuj sensous 6.0 0 sensous Fotograf
Edytuj sensous 6.0 0 sensous Fotograf
Edytuj Wojciech_Sz 6.0 0 Wojciech_Sz Fotograf
Edytuj Wojciech_Sz 6.0 0 Wojciech_Sz Fotograf
Zobacz więcej zdjęć