Gdyby Zofia Frontczakówna (po mężu Paluchowa) żyła dziś, pewnie byłaby wziętą modelką lub influencerką. Jej niesamowita uroda zachwycała najważniejszych malarzy Młodej Polski. Niestety, nie było jej dane dożyć w szczęściu później starości. Zmarła tragicznie w wieku zaledwie 28 lat.
Zofia Frontczakówna - życiorys
Kim była Zofia Frontczakówna? Życiorys „Pięknej Zośki" jest krótki i bardzo smutny. Urodziła się w 1899 r. w Dłubni pod Krakowem - w chłopskiej, wielodzietnej rodzinie, w której dominowały kobiety. Już jako mała dziewczynka rozpoczęła karierę modelki. Ze względu na to, w jakich czasach żyła, długo nie była singielką.
W wieku 22 lat, w 1921 r., wyszła za mąż. Jej wybrankiem był szewc Maciej Paluch, który mieszkał w podkrakowskiej wsi Zesławice. Mężczyzna lubił alkohol i nie znał się na sztuce. Tak naprawdę nie wiadomo, co połączyło parę. Związek z Maciejem był prawdziwą katorgą. Małżonkowie zamieszkali w Dłubni, żyli jednak w izbie razem z... cielętami.
Przeczytaj też:
Wymyśliła toksyczny związek z 60-latkiem? Zaskakujące wyznanie Polki
Chociaż mężczyzna trudnił się szewstwem, Zofia musiała chodzić boso. Mąż żądał od niej posłuszeństwa, seksu i zakończenia kariery modelki. Był bardzo zazdrosny. Zofia urodziła mu 4 dzieci, jednak tylko dwoje przeżyło.
Z każdym rokiem było coraz gorzej, Maciej bił żonę. Dlatego w 1926 r. postanowiła uciec z dziećmi do Krakowa, do swojej ciotki. Wniosła pozew do sądu o alimenty, które otrzymała. Później na jeden dzień przeniosła się z powrotem do męża - który błagał i przepraszał - jednak od razu znów ją pobił. Potem przestał wypłacać pieniądze na dzieci.
Maciej zaprosił Zofię, by 15 maja 1927 r. osobiście odebrała należność. Jak można się domyślać - był to podstęp i 17 maja zauważono, że „Piękna Zośka" nie wróciła do krakowskiego domu. Dzień później powiadomiono służby. Trop powiódł prosto do męża. Wkrótce znaleziono zwłoki kobiety.
Zofia Frontczakówna - kariera
„Piękna Zośka", bo tak nazywano Zofię, już od dziecka wyróżniała się urodą. Miała oliwkową cerę, duże i ciemne oczy, niewielki nosek i kształtne usta, a także długie czarne włosy. Również jej siostry były bardzo ładne. Dziewczyny prawdopodobnie odziedziczyły urodę po matce, która także była modelką. To właśnie ona na początku zabierała córki do pracowni malarskich, w których pozowała. Wiedziała, że to intratne zajęcie. Chciała, żeby malarze zauważyli także dziewczynki.
Zofia szybko stała się ulubienicą wziętych malarzy tamtego okresu. Malowali ją tacy artyści jak Wojciech Kossak, Piotr Stachiewicz czy Wincenty Wodzinowski. Zawsze pozowała w ubraniu - nie było mowy o aktach.
Jak długo pracowała Zofia Frontczakówna? Karierę zakończyła niemal od razu po ślubie. Mąż furiat zabraniał jej pozować i oskarżał o romanse z malarzami. Po śmierci kobiety artyści zgodnie twierdzili jednak, że Zośka zawsze była porządna. Po ślubie Zofii udało się pozować zaledwie kilka razy.
Chłopomania - dlaczego „Piękna Zośka" była tak popularna?
„Piękna Zośka" była tak popularną i wziętą modelką nie tylko z powodu oszałamiającej urody. W tamtym okresie w Polsce wśród inteligencji zapanowała tzw. chłopomania. Wyższe warstwy społeczne były zafascynowane wsią oraz jej mieszkańcami. Lokalny folklor, styl życia, zachowanie - to wszystko podobało się inteligencji. Szukano prostoty, chciano wrócić do natury. Wieś miała być źródłem inspiracji i odpowiedzią na kryzys kulturowy.
Nie brakowało również małżeństw przedstawicieli inteligencji z chłopkami. Przykładem tego może być Kazimierz Przerwa-Tetmajer, który związał się z mieszkanką wsi.
Zofia Frontczakówna - morderstwo
Sprawa zabójstwa „Pięknej Zośki" to jedna z najgłośniejszych historii tamtych lat. Jak zginęła Zofia Frontczakówna? Morderstwo było makabryczne. Kobieta ostatni raz widziana była 15 maja 1927 r., gdy przyjechała do Dłubni po pieniądze. Od razu było wiadomo, że mąż to największy podejrzany.
Przeczytaj też:
Polska Pamela Anderson. Taka figura to ideał
Matka Zofii udała się do zięcia, a potem zgłosiła sprawę do prokuratury. 20 maja u drzwi mężczyzny zjawiła się policja. Maciej oczywiście wszystkiego się wypierał, jednak na meblach i podłodze było widać ślady krwi. Szewc został aresztowany - to dzięki temu sąsiedzi zaczęli zeznawać. Wcześniej bali się porywczej natury mężczyzny.
W pobliskiej rzece po kolei zaczęto znajdować fragmenty ludzkiego ciała. Kawałek piersi, żołądek z niestrawionym ziemniakiem, płuca, ucho... Paluch wciąż zaprzeczał, że miał coś wspólnego ze śmiercią żony, nadal oskarżał ją też o zdradę. Ostatecznie ustalono, że kobietę uderzono w głowę, a potem poćwiartowano przy pomocy siekiery i szewskiego noża.
Cały proces był bardzo głośny i opisywany w ówczesnych gazetach („Ilustrowanym Kurierze Codziennym") z najdrobniejszymi szczegółami. W charakterze świadków w sądzie występowali nawet znani malarze.
Chociaż Paluch do końca twierdził, że jest niewinny, został skazany na 12 lat więzienia, a także niestosowane dziś kary - „ciemnicę każdego 15 maja, w rocznicę zbrodni". Mężczyzna przyznał się do morderstwa dopiero w 1931 r., gdy napisał do ówczesnego prezydenta z prośbą o ułaskawienie. Na szczęście karę w więzieniu odbył do końca, a zmarł w 1960 r.
Agnieszka Łapajska/Redakcja Maxmodels.pl
Przeczytaj też:
Największy obciach na weselu? Nie popełnij tego błędu
Doda seksapilu każdej kobiecie. Poznaj sekret Blanki Lipińskiej
