Za nami wielki finał jedenastej edycji modowego show. Tuż po ogłoszeniu werdyktu mieliśmy okazję porozmawiać z pierwszą modelką plus size w domu "Top Model". Martyna Kaczmarek opowiedziała nam, jak wyglądała jej przygoda z modowym show oraz zdradziła swoje plany na przyszłość.
Martyna Kaczmarek od początku 11. edycji "Top Model" wzbudzała wiele emocji, a wszystko za sprawą swojej aktywności w mediach społecznościowych. Aspirująca modelka na castingach przestawiła się jako feministka, działaczka ruchu body positive oraz edukatorka na temat praw kobiet i równouprawnienia. Do programu przyszła, aby spełnić swoje marzenie o karierze w świecie mody.
Aspirująca modelka zachwyciła jury swoimi kształtami, pewnością siebie i otwartością. Podczas casitngów podkreślała, że chce zaistnieć w branży dla wszystkich kobiet, których rozmiar nie jest reprezentowany na wybiegach.Na swoim koncie w serwisie Instagram pisze: "Jako jednostka nie mogę sprawić, aby branża modelingowa zniknęła. Aby miliony dziewczyn przestały oglądać pokazy, fashion weeki, reklamy. Sama jestem ich odbiorczynią. Czy tego chcę czy nie. Jako jednostka mogę sprawić, że te miliony dziewczyn będą oglądać o 1 osobę curvy więcej. W tych pokazach. W tych reklamach. Oby na tych fashion weekach."
Po emisji pierwszego odcinka w sieci zawrzało. Wiele osób krytykowało produkcję za przedstawienie Martyny jako modelki plus size. Według Internautów na castingach pojawiła się bowiem piękna kobieta w normalnym rozmiarze. W trakcie trwania modowego show Kaczmarek zyskała sympatię widzów, ale i musiała mierzyć się z hejtem. Nie wszystkim spodobała się determinacja i pewność siebie modelki, która widziała się w finale "Top Model". I chociaż modelka nie zaszła w programie aż tak daleko, to programy telewizyjne rządzą się swoimi prawami. Nie tylko wygrani czy finaliści mają szansę na rozpoczęcie kariery po zakończenie emisji. Poprzednie sezony "Top Model" pokazały, że wielu uczestników odnalazło się nie tylko w branży modowej, ale także w roli influencerów czy celebrytów.
W której rozmowie z serwisem MaxModels o swojej przygodzie z Top Model mieliśmy okazję porozmawiać z pierwszą modelką plus size, która dostała się do domu modelek. Czy Martyna wykorzysta swoją szansę i rozpocznie profesjonalną karierę w modelingu?
Katarzyna Jarosz: Wielki finał "Top Model" za nami. Spodziewałaś się wygranej Klaudii?
- Tak, spodziewałam się poniekąd wygranej Klaudii. Rzeczywiście była największą ulubienicą Internautów, a to jednak oni mają wpływ na finalny werdykt. Liczyłam trochę na wygraną Natalii lub Michaliny, ale tak naprawdę trzymałam kciuki za każdą z finalistek i za każdego z nas, z całej czternastki.
Udział w programie jest dla was początkiem czegoś nowego?
- Tak naprawdę dopiero w tym momencie zaczyna się nasza przygoda. Moja również. W mediach społecznościowych napisałam, że to nie jest finał, to jest tak naprawdę linia startowa. Wszyscy zaczynamy pracować z agencjami, robić inne fajne rzeczy, projekty, tak więc jest to początek nowej przygody.
Chciałabyś rozwijać swoją karierę w modelingu? A może widzisz swoja przyszłość w innej branży?
- Oczywiście, mogę już oficjalnie mówić, że mam podpisany kontrakt z agencją. Praca w modelingu to moje wielkie marzenie. Pokazy to taka moja rzeczy i myślę, że dzisiaj to pokazałam. Poza tym mam też inne plany. Teraz piszę książkę na temat mojej drogi do ciałoakceptacji. Będzie to takie przedłużenie historii, którą opowiedziałam w programie.
Świat mody się zmienia. Trudno sobie wyobrazić, żeby w pierwszej odsłonie show pojawiła się modelka plus size. Co chciałaś osiągnąć, zgłaszając się do programu?
- Przed wszystkim chciałam, żeby w końcu w domu Top Model pojawiła się modelka curvy, czyli powyżej rozmiaru 38. Żeby w końcu pojawiała się różnorodność, jeśli chodzi o ciała. I rzeczywiście się to udało.
Pamiętam, że przychodząc na casting, powiedziałam do Michała Piróga: „Cześć, jestem Martyna, będę pierwszą modelką curvy w domu Top Model" Udało się to osiągnąć. Jestem pierwszą i mam nadzieję, że nie ostatnią modelką curvy w tym programie.
Gratulujemy i życzymy dalszych sukcesów.
- Bardzo dziękuję. Trzymajcie kciuki i obserwujcie, bo będzie się działo.
Katarzyna Jarosz/ Redakcja MaxModels.pl
Przeczytaj też:
Czarnoskóra piękność próbowała być modelką. Inny zawód przyniósł jej sławę
Jedna z byłych partnerek Ronaldo. Co robi i jak wygląda dziś?
