Ja slyszałam, że między 4 a 5 a potem 7. I jak się przetrwa 7. to będzie dobrze... BZDURY, ale cóż ;) Jak ma być dobrze to będzie a jak nie to nie :)
Aj.. właśnie zajadam czekoladę od Lubego - on wie, jak zadbać o swoją wredna babę :P (czyt. mnie) :P
hehe ;)
To wszystko wydaje się tylko takie różowe :)
nie spieszcie się, bo jak Wam się poodmienia to dopiero będzie klapa... ;) Chociaż mi przez 5 lat jakoś jeszcze się nie odmieniło a kryzys jest podobno w 4. roku związku a potem w 7. :P
Aj.. właśnie zajadam czekoladę od Lubego - on wie, jak zadbać o swoją wredna babę :P (czyt. mnie) :P
To wszystko wydaje się tylko takie różowe :)
nie spieszcie się, bo jak Wam się poodmienia to dopiero będzie klapa... ;) Chociaż mi przez 5 lat jakoś jeszcze się nie odmieniło a kryzys jest podobno w 4. roku związku a potem w 7. :P
Ale da się przeżyć :)