aaaa, coś jak au pair? Nowego Yorku to ja prawie nie znam. Byłam tam tylko 2 razy, a wychowałam się nad zatoką meksykańską. Jak tam byłam to stwierdziłam, że jest bardziej hałaśliwe niż wawa.
Taki wyjazd dużo daje. Widzę po moim trenerze. Już nie jest sfrustrowany i łatwiej się z nim porozumieć. Odżył odkąd wyjechał. Teraz czekam, żeby wrócił :) A co będziesz w USA robić?