Boże Narodzenie to czas kontrolowanego kiczu. Renifery, mikołaje i wszechobecne światełka tworzą świąteczny klimat, choć często nie są zbyt gustowne. Mimo to nikt nie zwraca uwagi na ten drobny element, bo przecież liczy się zupełnie coś innego – radość i czas spędzony w rodzinnym gronie.
Przeczytaj też: Trinny i Susannah znali wszyscy. Sukces okupiły ogromnym cierpieniem
Niektórzy, aby poczuć ducha świąt, zakładają też tematyczne stroje. Krzykliwy sweterek z sieciówki za kilkadziesiąt złotych jeszcze nikomu nie zrobił krzywy. Jednak równie wątpliwej urody kreacja, za którą trzeba zapłacić kilka tysięcy złotych, może już budzić zdziwienie.
Im brzydsze, tym droższe. Skąd wzięła się moda na świąteczne swetry?
Święta w takich krajach jak Wielka Brytania, Stany Zjednoczone czy Kanada od zawsze mają bardziej komercyjny charakter niż tam, gdzie celebracja Bożego Narodzenia jest bardziej związana z religią. Zamiast więc zakładać białą bluzkę i eleganckie spodnie, można pozwolić sobie na większy luz. Co więcej, im bardziej kiczowaty sweter założy się na rodzinne spotkanie, tym lepiej.
Ten trend z miejsca podchwyciły zarówno sieciówki, jak i wielkie domy mody. Co roku już w połowie listopada na sklepowych półkach oraz w Internecie pojawiają się świąteczne stroje. Jako że tego typu ubrania kupują zarówno zwykli śmiertelnicy, jak i celebryci, różne są też ceny kreacji.
Domy mody nie mają obaw, że wpłynie to negatywnie na ich luksusowy wizerunek. Od lat drogie stylizacje świąteczne pojawiają się w kolekcjach Burberry, Jil Sander, Stelli McCartney, Isabel Marant i domu mody Gucci. Cena za sweterek z reniferem potrafi tam sięgać nawet 500 EURO.
Projektują brzydkie i drogie ubrania
Mimo że szał na dziwaczne, świąteczne stylizacje ma swoje uzasadnienie, to nadal obecność takich ubrań w kolekcjach znanych domów mody budzi spore emocje. Kiczowate bluzy z choinką i świecącymi bombkami czy brokatowe sukienki nie pasują do eleganckiego wizerunku takich marek jak Gucci i Chanel.
Jakiś czas temu Alexander McQuenn zaprojektował dla Burberry linię świątecznych swetrów. Trudno uznać je za szczyt wyrafinowania. Wyglądają bardziej jak niedroga odzież dla nastolatków niż kreacje, które można kupić u największych projektantów. Za taką przyjemność trzeba zapłacić minimum 5 tys. złotych.
Okazuje się, że prawdziwą specjalizację w najbrzydszych stylizacjach świątecznych ma Gucci. Ten dom mody co roku wypuszcza kolekcję swetrów kojarzących się z Bożym Narodzeniem. Raz są bardziej krzykliwe, innym razem nieco stonowane. Czy ładne? To już kwestia dyskusyjna.
To jeszcze nic, bo Gucci postanowiło ubrać na święta całą rodzinę. Poza kolekcją dla kobiet i mężczyzn, a także linią dla dzieci, można też kupić tam coś stylowego dla swojego zwierzaka. Niektórzy twierdzą, że świąteczna psia odzież jest nawet bardziej gustowna niż ta dla ludzi.
W święta ma być na bogato! Niektórzy traktują to stwierdzenie dosłownie
Nikt nie pobił jak dotąd absolutnego rekordzisty w świątecznym rozmachu. Aidan Liban jest prawdziwym Griswoldem bożonarodzeniowej, kiczowatej mody. Zaprojektowany przez niego sweter z reniferem jest wysadzany kryształkami Swarovskiego. Może jego wygląd jest nieco kontrowersyjny, ale z pewnością projektant nie oszczędzał na materiałach. Sweter ma jedwabne wstawki i elementy haftowane złotą nicią.
Za luksusowe świąteczne wdzianko trzeba zapłacić bagatela 30 tys. funtów, czyli około 160 tys. złotych. Czy sezonowy sweter, który można założyć zaledwie kilka razy w grudniu, rzeczywiście jest tego wart?
Dziwaczne stylizacje świąteczne. Co jeszcze poza swetrami proponują światowe domy mody?
W okresie Bożego Narodzenia projektantom zdecydowanie nie brakuje fantazji. Wypuszczane przez nich drogie stylizacje świąteczne są w wielu przypadkach bardzo kontrowersyjne. Nie zawsze motywem przewodnim są renifery i śnieżynki. Czasem nawiązania są subtelniejsze, ale nie mniej dziwaczne.
W takich projektach przoduje dom mody Miu Miu. Tuż przed świętami zaproponował coś na kształt topu wykończonego piórami.
Wiele osób ma sentyment do ubrań i akcesoriów zrobionych przez ich mamy lub babcie. Podarunek w postaci własnoręcznie wydzierganego szalika lub czapki potrafi zmiękczyć serce. Jednak czy jest sens płacić za podobną rzecz bajońskie sumy? Według marki Kenzo - owszem. Podobno ich szaliki rozchodzą się niczym świeże bułeczki.
Furorę robi też błyszcząca tunika od Jill Sander. Może nie jest tak brzydka, jak niektóre swetry, ale biorąc pod uwagę, że kosztuje krocie, też powinna trafić na listę najdziwniejszych stylizacji proponowanych przez domy mody.
Redakcja MaxModels.pl
Przeczytaj też:
Od dawna mierzy się z hejtem. Pokazuje, jak naprawdę wygląda kobiece ciało
Jedna z najpiękniejszych modelek. Co łączy ją z Donaldem Trumpem?