Pozytywna energia, którą Ania wniosła do programu, od początku zachwyciła Joannę Krupę. Supermodelka od pierwszej chwili była zauroczona skromną uczennicą technikum fryzjerskiego z Dydni nieopodal Sanoka. Ania urzekła jury dziewczęcością, nienaganną kondycją i urokiem osobistym. A także sposobem, w jaki opowiedziała o swoich trudnych doświadczeniach. "Życie mnie dużo nauczyło" powiedziała na castingu, opowiadając historię wypadku, w wyniku którego na jej twarzy pojawiła się spora blizna. Doszło do niego w klubie - jedna z bawiących się w nim dziewczyn uderzyła Anię szklanym kuflem w twarz.
"Taka blizna to coś widocznego, a modelka pracuje ciałem" powiedziała Kasia Sokołowska. Jurorka nie była przekonana, czy to nie dyskwalifikuje Ani. Jednak zmieniła zdanie po obejrzeniu Ani tańca z... mopem. Marcin Tyszka stwierdził, że Ania kocha aparat, co potwierdziło się kolejnych odcinkach programu. Szczególnie zapadła wszystkim w pamięć sesja z odcinka 7, kiedy to dziewczyny musiały wcielić się w rolę kobiet uwodzonych przez wampira. Ani zdjęcie zachwyciło wszystkich - dla niej samej udział w tej sesji był sposobem na pozbycie się traumy związanej z wypadkiem.
Drugą, wyjątkowo udaną sesją Ani, była ta, w której dziewczyny miały za zadanie pozować jako gwiazdy rocka.
Jednak wczoraj czas Ani w programie dobiegł końca. Jej wzrost - znacznie niższy niż w przypadku innych uczestniczek - okazał się dyskredytujący. Z tego powodu Ania nie została wybrana do udziału w pokazie Bohoboco.
Na koniec czekała ją jednak wyjątkowa niespodzianka. Joanna Krupa, która od początku szczególnie kibicowała Ani zwłaszcza ze względu na jej determinację i odwagę, sprezentowała Ani operację plastyczną, jaka zlikwiduje bliznę. Chociaż, jak Ania sama podkreślała, blizna nadawała jej wyrazistości i seksowności, była także powodem jej kompleksów. W portfolio Ani na MaxModels.pl odnaleźliśmy zdjęcia sprzed wypadku. Ania to piękna i urocza dziewczyna - życzymy jej powodzenia w realizowaniu swoich marzeń :)
Zdjęcie główne: Materiały prasowe TVN