; > 

w sobotę wesele, praca zajmuje mi czas, zabawne, że nie przypuszczałabym nawet, że za pewien czas będę pracować w określonych godzinach, ciągle być dla ludzi, czasem biegać wylewając 7 poty i pomimo złych chwili, w których coś jest nie tak, znów coś się nie zgadza, są krótie spięcia - lubić to, cholernie lubić, gdy ludzie przychodzą- zagadują, mówią tyle miłych rzeczy, wzmacniają wiarę w człowieka, lubić się uśmiechać od ucha do ucha i chcieć się uśmiechać bo tym można komuś uprzyjemnić dzień, lubić ponarzekać, powygłupiać się, powiedzieć szefowej, że pewnie przeze mnie osiwieje, a ona odpowie tyle, że jedyne co jej grozi to zmarszczki z nadmiaru śmiechu. 

dobrze jest. choć inaczej sobie to wszystko kiedyśtam wyobrażałam - jest naprawdę dobrze.
tuuulę !