Jakiś czas temu spotkałem się z takim jednym typem, nie pamiętam jak się nazywał, na szczęście nie ma to znaczenia w kontekście historii. Otworzyliśmy sobie po piwku. Jako że nie chciał rozmawiać ze mną o tym co mnie interesuje najbardziej – bo ni o filmach, ni o niczym, zapytałem czym on się pasjonuje. Odpowiedział, że polityką. Ja, co wiedzą osoby mi bliższe, znam...
W XX wieku roiło się od przeróżnych filozoficznych kierunków. Ciągle popularny był, powstały pod koniec poprzedniego stulecia, pragmatyzm. Ludzie, nie zważając na innych, dążący do obranego sobie celu, oschle traktujący wszystko i wszystkich. Był personalizm, gdzie każdy człowiek traktowany był indywidualnie, jednostkowo, jednak wedle obranych norm i zasad. Każdy z nas chce być personalistą, kiedy ciężką pracą stara się o coś, a jednocześnie...
Dawno dawno temu, gdzieś za Oceanem Atlantyckim, był sobie Darren Aronofsky, który nakręcił Pi. Nakręcił to Pi i wiedział, że to było dobre. Mijały dni, miesiące, lata, Aronofsky doskonalił dzieło, jakim była jego filmografia. W 2010 roku zrobił Czarnego Łabędzia, film przez wielu krytykowany, który na zawsze zostanie gdzieś głęboko we mnie. Nie żeby od razu był wielkim arcydziełem, nie wiem też czy...
Jestem fanem numer jeden filmów motywacyjnych na jutubie. Najlepiej ogląda mi się je po czwartej nad ranem, z napuchniętymi oczami – trochę od zmęczenia, trochę z bezsenności, a trochę dlatego, że moja randka zapomniała napisać, że nie przyjdzie. Nigdy. Mówię sobie Jutro zaczniesz nowe życie, jedząc czekoladę jak batona i popijając kolę (no bo jutro jest jutro, a nie dzisiaj). I wsłuchuję się...
Skórę się zmienia. Poddaje operacjom. Ulega ona transformacjom. Aparycja jest niczym. Mam okropny nos. Kiedy się uśmiecham urasta do niewyobrażalnych rozmiarów, rozlewa się po całej mojej twarzy, kradnie miejsce ustom i oczom, i uszom nawet. Jest wszędzie. Dlatego staram się nie uśmiechać. Za sprawą ojca mam ten nos nieszczęsny, dziękuję bardzo. Jakbym miał coś w sobie zmienić to poza ogólnie pojętą nieporadnością życiową,...
Hi, I'm Chucky. And I'm your friend to the end. Hidey-ho, ha ha ha. Jak przeszło miesiąc temu szedłem do kina na nową wersję It, zastanawiałem się dlaczego tak mocno ciągnie mnie do horroru. Dlaczego łaknę fontann krwi i wszędobylskiego mordu. Rozerwanych członków, eksplodujących ciał, krzyków i błagań o pomoc. Zmutowanych insektów-gigantów. Żywych-umarłych. Psychopatycznej licealistki oddającej się Szatanowi. Co jest ze mną nie tak, się zastanawiałem....
Na wstępie – jeśli chodzi o życie, to nadal go nie umiem. Ale coś tam już wiem. * (odnośnie punktu 20) Tak naprawdę miałem jednego kwiatka, choć trzymał się już ledwo-ledwo. Oto on, spadł na ziemię, kiedy pisałem ten tekst. 22. NIEPODPISYWANIE UMOWY O PRACĘ Z MAFIĄ KALABRYJSKĄ TO JEDNOCZEŚNIE DOBRA I ZŁA DECYZJA Jeśli pracujesz na czarno, bo jesteś głodny, ale nie...