photoblog.pl
Załóż konto
Dodane 23 PAŹDZIERNIKA 2013 , exif
1556
Dodano: 23 PAŹDZIERNIKA 2013

I have lived the best I can.

Jeden z najnowszych portretów.
Historia, którą opowiem w dzisiejszym wpisie, jest skróconą wersją moich wlasnych przeżyć, spisem najważniejszych wydarzeń z ostatniego miesiąca mojego życia. Wiem, że przedstawianie przebiegu choroby, na którą zapadłam, może być uznane za tanią próbę wypromowania się, lecz ta notka jest raczej pewnego rodzaju rozprawieniem się z pierwszą fazą leczenia, ubraniem w słowa tego, co przeżywałam i przeżywam teraz.
Wszystko zaczęło się od osłabienia. Przejście niedługiej drogi, dzielącej mój dom od przystanku autobusowego lub pokonanie szkolnych schodów w czasie przerwy stanowilo dla mnie niemałe wyzwanie. Naturalną reakcją bylo zrzucenie tego na karb słabej kondycji oraz typowej dla mnie nagłej utraty sił witalnych, następującej po rozpoczęciu roku szkolnego. Następnym, niepokojącym objawem były siniaki, które zaczęły pojawiać się na moich nogach bez żadnej przyczyny. Lekarka pierwszego kontaktu wypisała receptę na witaminy oraz zaleciła wykonanie badań morfologicznych. Z dziewiętnastu wyników zaledwie dwa mieściły się w normie. Górna granica leukocytów była przekroczona o osiemdziesiąt tysięcy. Tego samego dnia, siedemnastego września, trafiłam do szpitala z podejrzeniem białaczki.
W środę przeszłam biopsję, co pozwoliło potwierdzić postawioną uprzednio diagnozę. Zachorowałam na ostrą białaczkę szpikową typu M4. Już następnego dnia trafiłam do izolatki, rozpoczęto pierwszą chemioterapię. W przeciwieństwie do większości chorych, zniosłam ten tydzień nad wyraz dobrze, choć nie obyło się bez wymiotów, transfuzji oraz postępującego osłabienia. Była to najmocniejsza chemia, zwana "radykalną", w trakcie której niszczone są nie tylko komórki zainfekowane chorobą, ale również te zdrowe. Następnie należy czekać dwa tygodnie na oznaki regeneracji szpiku. Lecz w tym okresie odporność organizmu  jest praktycznie zerowa, zwyczajne przeziębienie może być poważnym zagrożeniem dla pacjenta. Mnie również nie ominęły podobne powikłania - nabawiłam się prawostronnego zapalenia płuc. W tym samym czasie dopadła mnie również lekka depresja, trwająca kilka dni. Na mojej szyi pojawiły się "osławione" wybroczyny, oznaczające niedobór płytek krwi. Konieczne okazały się zarówno transfuzje krwi, jak i płytek, po których, w wyniku powikłań poprzetoczeniowych, dostawałam gorączki. Z pewnym opóźnieniem szpik "ruszył", rozpoczął produkcję nowych komórek. Jednakże, gdy wszystko szło już ku lepszemu, pojawił się kolejny problem - wieczorami dostawałam drgawek z zimna, po czym, gdy mijały, zaczynałam gorączkować. Po dwóch dniach okazało się, iż była to sprawka bakterii, która ulokowała się na moim wkłuciu centralnym. I tak, po upływie miesiąca, osiemnastego października nareszcie wróciłam do domu.
Obecnie zajmuję się wypoczywaniem oraz odrabianiem strat wagi - w trakcie leczenia przypadkowo "zgubiłam" sześć kilogramów. Po czwartym listopada czeka mnie powrót do szpitalnego łóżka i kolejny etap chemioterapii. Jednak teraz, mam nadzieję, będzie łatwiej - wiem, czego mogę się spodziewać. Zdaję sobie również sprawę z tego, że na świecie żyje całe mnóstwo ludzi dużo bardziej poszkodowanych niż ja, cierpiących na poważniejsze schorzenia. Mogę jednak przyznać się, że sporadycznie pojawiały się w mojej głowie pytania "Dlaczego akurat mnie to spotkało? Czym zawiniłam?". Będą to dla mnie kolejne cenne wspomnienia, decydujące w przyszłości o posiadanej mądrości życiowej. Już teraz codzienne problemy, o których czytam w Internecie, wydają mi się błahe, choć sama martwię się maturą, której raczej nie zdołam napisać w tym roku. Nie chcę nikogo nawracać, ale warto jest czasem docenić małe rzeczy - możliwość wyjścia na krótki spacer, wdychanie zapachu jesieni, pyszny podwieczorek, rozmowę z kimś bliskim. Bo nie wiadomo, czy już za chwilę nie zostanie nam to odebrane.
Scar the Martyr - Blood Host

Komentarze

pannafilozof Życzę dużo sił. Wiem, jak ciężko walczyć.
13/06/2014 21:19:42
mishell Trzymaj się dziewczyno! Mocno trzymam kciuki żebyś z tego wyszła w 100%!
18/01/2014 22:26:36
eventide Jej, dziękuję za wsparcie!
19/01/2014 19:23:05

inhophetaminex tabletki w ogóle są do dupy, nieważne jakie.
06/01/2014 20:23:42
junkdna Życzę Ci dużo, dużo zdrowia i sporo uśmiechu na twarzy, tego szczerego uśmiechu!
03/01/2014 21:12:23
Zobacz wszystkie odpowiedzi: 6
junkdna Nie masz za co dziękować, naprawdę. Grunt, to się nie poddawać, walcz, musisz być silna!
03/01/2014 21:15:12
eventide Bardzo jest mi miło czytać tak ciepłe słowa! Staram się z całych sił.
03/01/2014 21:17:28
junkdna To dobrze, że się starasz, nie wolno się poddawać, wierzę w Ciebie i naprawdę życzę Ci wszystkiego dobrego :)
03/01/2014 21:18:26
eventide Dzięki takim komentarzom mam kolejny powód do uśmiechu. :)
03/01/2014 21:19:58
junkdna Cieszę się, że choć trochę się na coś przydałam :)
03/01/2014 21:35:56

~raven Głowa do góry, Dzieciaku. Jesteś młoda, masz silny organizm - dasz radę, tylko musisz wierzyć, że się uda. I nie zastanawiaj się "dlaczego ja", bo to nie ma sensu. Życie nigdy nie było, nie jest i nie będzie sprawiedliwe, a złe rzeczy często się przytrafiają dobrym ludziom. Niestety musimy nauczyć się z tym żyć... Powodzenia i wracaj do zdrowia, bo z tego co napisałaś - zdecydowanie masz dla kogo żyć.
18/11/2013 21:57:01
eventide Bardzo rzadko myśli "Czemu akurat ja?" pojawiają się w mojej głowie, wiem, jak potężne są tego typu rozważania i jak bardzo potrafią zniszczyć w człowieku wolę walki. Oraz, owszem, moją motywacją są najwspanialsi ludzie na świecie, dla których warto zrobić wszystko.
23/11/2013 20:21:33

~patty19 Nie bez powodu jesteś Nadzieja! Trzymaj się mocno!! I wracaj do zdrowia!!
23/10/2013 20:24:20
eventide Obawiam się, że sporo to potrwa...
23/10/2013 21:18:24
patty19 Warto czekać!
26/10/2013 20:16:38
eventide Bez wątpienia, choć przy chorobach nowotworowych tak naprawdę nic nie jest pewne.
27/10/2013 14:19:31
patty19 Wiem, niestety w tych czasach już nie ma osób których w jakiś sposób ta choroba nie dotyka.. ale wiara bez wątpienia potrafi zdziałać cuda :*
27/10/2013 22:02:36

everydaydancer Nie wiem czy można w takiej sytuacji klikać "fajne" ale kliknęłam... Życzę Ci wszystkiego co najlepsze. Z tego co widzę, to jesteś cholernie silna ;)
25/10/2013 0:14:22
eventide Tak naprawdę jestem słaba psychicznie i uwielbiam się nad sobą użalać, ale jestem otoczona ludźmi, dla których warto walczyć.
25/10/2013 16:18:53
everydaydancer Chyba każdy lubi się poużalać, aby tylko dostać kilka słów pocieszenia i wsparcie ;) Ludzka rzecz ;D Ale to drugie, to fakt.
25/10/2013 23:24:41

Informacje o eventide


Inni użytkownicy: winstzawodowybarbariaanpapierowemiastorafalpaczescocorabelll16l16zyxyxzemiliakowalski33lucas25


Inni zdjęcia: ... maxima24... maxima24... maxima24... maxima24... maxima24... maxima24... maxima24... maxima24... maxima24... maxima24

bg

txt