Ekologiczny styl życia cieszy się popularnością już od kilku lat. Nie sposób nie zauważyć, że branża modowa również zmierza w tym kierunku. Czy jesteśmy w stanie zmienić nasze nawyki? Jak o środowisko zatroszczyć możemy się podczas zakupów i codziennych wyborów?
Świadomość konsumencka z roku na rok jest coraz większa. Dowiadujemy się, jak rzeczy codziennego użytku zostają wytworzone, jakie skutki ma ich produkcja i jak wiele z nich trafia po krótkim czasie na wysypiska śmieci. Między innymi z tego powodu powstały trendy takie jak slow fashion i no waste. Chociaż konsumpcjonizm nadal rządzi światem, to coraz mniej niszowe stają się przemyślane, świadome zakupy. Chętniej wybieramy produkty wykonane z recyklingu, naturalnych tkanin lub pochodzące z małych, lokalnych wytwórni.
Sięganie po odzież zaprojektowaną i wykonaną w Polsce wiąże się również z rezygnacją wspierania firm praktykujących wyzysk pracowników. Największa ilość odzieży na całym świecie jest produkowana w Azji: Chinach, Bangladeszu, Tajlandii i na Filipinach. Powód takiego rozwiązania jest jeden - niskie koszty produkcji. Pracownicy fabryk, którymi nierzadko są również dzieci, za dzień swojej pracy dostają wynagrodzenie rzędy kilku dolarów dziennie. Brak umowy, ubezpieczenia czy nawet pewności otrzymania pensji to kolejne elementy rzeczywistości tych pracowników. Niskie ceny w sieciówkach, którymi zachwycamy się szczególnie w trakcie sezonowych obniżek, często są efektem wyzysku siły roboczej w biednych krajach. Na koszulce, za którą zapłacimy kilkadziesiąt złotych, szwaczka zarobi zaledwie kilka groszy. Fair trade, czyli sprawiedliwi handel, przeciwstawia się takim praktykom i wspiera rozwój przedsiębiorstw Trzeciego Świata. Skupia się na kwestii bezpiecznej i godnej pracy na każdym etapie produkcji oraz sprawiedliwego wynagrodzenia pracowników.
Produkcja odzieży związana jest z wieloma procedurami, które mają negatywny wpływ na środowisko naturalne. Światowe fabryki wykorzystują ogromne ilości wody i energii. Używają środków chemicznych do oczyszczania, wybielania i farbowania tkanin. Każdego dnia, tony zanieczyszczeń przedostają się do wody i gleby powoli zatruwając żyjące w niej organizmy. Chociaż nie mamy dużego wpływu na to, jak wygląda wyrób odzieży, to mamy wpływ na nasze wybory konsumenckie. Co możemy zmienić w swoich codziennych wyborach?
1. Wybierz jakość, a nie ilość
Zastanów się, czy na pewno potrzebujesz 3 nowych, tanich T-shirtów, które prawdopodobnie zniszczą się w ciągu kilku miesięcy i wylądują na wysypisku. Zamiast tego, kup jeden droższy, który posłuży Ci kilka sezonów.
2. Wspieraj lokalnych producentów
Niestety, ubrania wytworzone w Polsce są zazwyczaj droższe, jednak jeśli zastosujesz się do punktu pierwszego, to zakup ich będzie możliwy. Oprócz wsparcia polskiej, lokalnej firmy, taki wybór ma inny, oczywisty powód - nie przykładanie się do wyzysku pracowników krajów Trzeciego Świata.
3. Kupuj w second-handach
Dzisiaj na używane ubrania decyduje się coraz więcej osób. Na YouTube znajdziemy nawet serie filmów, w których znane vlogerki chwalą się swymi łupami. Jeśli ciucholandy nadal kojarzą Ci się z babcinymi, zniszczonymi ubraniami, to koniecznie odwiedź któryś w Twoim mieście. Nierzadko można tam trafić na prawdziwe perełki czy markowe ubrania w idealnym stanie.
4. Nie wyrzucaj starych ubrań
Daj swoim ubraniom drugie życie - komuś jeszcze mogą się przydać. Zbiórki ubrań często przeprowadzają domy dziecka i fundacje. Inne rozwiązanie to wymiany ubrań, które są często organizowane w większych miastach. W ten sposób ubrania znajdą nowego właściciela, a ich miejsce w twojej szafie zajmą rzeczy, które już zostały wyprodukowane. To właśnie są świadome wybory, które nie napędzają spirali konsumpcjonizmu.
Producenci i brandy modowe coraz chętniej skłaniają się do ekologicznych rozwiązań. W roku 2017 Adidas sprzedał milion par butów, do produkcji których użyto plastiku z recyklingu. Na rzecz zmniejszenia zanieczyszczenia oceanów, Adidas planuje również zamianę plastikowych opakowań na papierowe czy wykorzystywanie jedynie organicznej bawełny.
Niesamowitą inicjatywę podjęła ostatnio firma Lacoste. We współpracy z Międzynarodową Unią Ochrony Przyrody marka stworzyła limitowaną edycję koszulek, w których znaczek krokodyla zastąpiły zwierzęta zaliczające się do wymierających gatunków. Razem powstało 1775 egzemplarzy - jest to liczba zwierząt na świecie należących do zagrożonych gatunków. Mimo, że koszulki zostały wycenione na aż 185 dolarów za sztukę, to rozeszły się w zawrotnym tempie. Dochód z nich został przeznaczony na działania organizacji IUCN.
Wspaniałe jest to, że kwestią dbania o środowisko i przyrodę zajmują się nie tylko ekolodzy. Coraz więcej marek zdaje sobie sprawę, że klienci czują potrzebę ekologicznych rozwiązań. Moda na eko będzie aktualna tak długo, jak długo my, konsumenci, będziemy świadomi swoich wyborów i ich wpływu na planetę - miejmy nadzieję, że jak najdłużej.
KP/ Redakcja Maxmodels.pl
Zdjęcie główne: 123RF/Pixel