W jedenastym odcinku "Top Model 7" uczestnicy programu musieli sprostać nie tylko wymagającym zadaniom, ale także wysokim oczekiwaniom jury! Modele i modelki stanęli przed obiektywem aż dwukrotnie. Momentem, na który czekali wszyscy finaliści były jednak castingi do pokazów na tydzień mody w Los Angeles. Kto wykorzystał swoją szansę i dostał angaż, a kto musiał pożegnać się z programem?
"Top Model 7" wszedł w decydującą fazę - najlepsza szóstka modeli udała się do Los Angeles, gdzie powalczą o angaż na Fashion Week. Dla finalistów wyjazd do miasta aniołów to początek marzeń o światowej karierze. Uczestnicy już na lotnisku mogli poczuć się wyjątkowo, czekały na nich amerykańskie cadillaki, które zawiozły ich do znanego Hotelu Roosevelt. Finaliści mieli również niepowtarzalną okazję, aby spotkać się z dyrektorem kreatywnym Fashion Week Los Angeles, Erikiem Rosete! Uczestnicy podczas precastingów musieli w kilka minut przekonać do siebie specjalistów, których zadaniem było wyłonienie tylko pięćdziesięciu osób. Wybrani w ten sposób modele i modelki mieli szansę na spotkanie z projektantami decydującymi o tym, kto pójdzie w pokazach na Fashion Week. W trakcie wstępnych selekcji nie obyło się bez łez, rozczarowań i narastających nieporozumień pomiędzy uczestnikami. Ogromną wpadkę zaliczył po raz kolejny Hubert, który zapomniał zabrać ze sobą kompozytów. Wśród finalistów panowała napięta atmosfera, coraz bardziej uwidoczniły się wzajemne sympatie i antypatie. Najwięcej kontrowersji wzbudzała wśród uczestników Ania, która według modeli i modelek jest faworyzowana ze względu na swoją trudną historię i przebytą chorobę nowotworową. Chociaż nie wszyscy finaliści pokazali się na precastingach z najlepszej strony, cała szóstka dostała szansę na spotkania z projektantami, którzy mieli zadecydować o tym, czy dostaną pracę podczas tygodnia mody w Los Angeles.
Miejsca w Los Angeles, gdzie moda łączy się z filmową legendą
Zanim jednak uczestnicy spotkali się z projektantami, musieli stanąć przed obiektywem. Pierwsza sesja zdjęciowa odbyła się w lokalizacjach znanych z filmowych hitów. Finaliści sami musieli przygotować swoje stylizacje, a cała sesja zdjęciowa trwała tylko dwadzieścia minut! Przed obiektywem uczestnicy pozowali w parach: Hubert z Anią, Kasia z Michałem oraz Magda z Darią. W zrobieniu najlepszego kadru inspirowanego hollywoodzkim hitem finalistom pomagał jeden z jurorów. Kasia i Michał mieli za zadanie odegranie sceny z filmu „La la land", Daria i Magda z kultowych „Aniołków Charliego", a Ania i Hubert z „Pretty women". Z tym wyzwaniem najlepiej poradził sobie pierwszy z duetów.
Projektanci wybiorą tylko najlepszych
Najwięcej emocji wzbudziły w tym odcinku castingi u słynnych projektantów. Modele i modelki na spotkania z nimi mieli tylko pięć godzin. Finaliści musieli też sami wyznaczyć sobie trasę do butików i tak zorganizować czas, aby zdążyć na wszystkie castingi. Walka o angaż rozpoczęła się w studiu Michaela Costello, którego pokaz rozpoczyna tydzień mody w Los Angeles. Przed trudnym zadaniem stanął Michał, który został poproszony przez projektanta o założenie sukienki. Pomimo wątpliwości, model świetnie poradził sobie z tym wyzwaniem i udowodnił, że na wiele go stać. Finaliści walczyli również o angaż w pokazach Michaela Ngo i Usama Isthay, Nathali Gaviri i Georga Stylera. Na tle innych uczestników zdecydowanie wyróżniała się Ania, natomiast najgorzej radziła sobie Daria, która nie potrafiła opanować stresu, a jej chód pozostawiał wiele do życzenia. Modelka musiała zmierzyć się z dużą krytyką.
Ania zachwyciła projektantów i zdobyła angaż w pięciu pokazach, Magda natomiast w czterech. Michał i Kasia dostali pewną pracę na trzech wybiegach oraz szansę na kolejną, o czym zdecydować miały dodatkowe przymiarki. Hubert z kolei przekonał do siebie dwóch projektantów, wątpliwości trzeciego powinno rozwiać kolejne spotkanie. Los Angeles okazał się nieszczęśliwy dla Darii, która pomimo wielkich chęci nie podołała wyzwaniu i nie dostała angażu u żadnego z projektantów. Modelka, która martwiła się o swój niski wzrost, nie opanowała stresu, przez co nie zaprezentowała się dobrze podczas castingów.
"Chciałbym pobudzić ich do działania"
Finałowe zdjęcia na słynnej plaży Venice Beach wykonał znany fotograf surferów Art Brewer, który cel sesji określił słowami: "Chciałbym pobudzić ich do działania, czegoś co jest związane z modą sportową." To właśnie te kadry zadecydowały o dalszych losach uczestników „Top Model 7". Podczas panelu jurorskiego z gościnnym udziałem Erika Rosete, zapadła decyzja o tym, że to Hubert najlepiej poradził sobie ze sportową sesją zdjęciową. Poza wygraną, model dostał również angaż w kolejnym pokazie podczas Fashion Week. Michał został przez jury doceniony za różnorodność, którą pokazał na zdjęciu, Kasia z kolei za naturalność. Magdę i Anię także pochwalone za wykonaną pracę i dobre kadry. Pomimo tego, że Daria po raz kolejny zachwyciła ujęciem z sesji zdjęciowej, to właśnie ona musiała pożegnać się z programem. Zgadzacie się z decyzją jury?
K. Jonas/Redakcja Maxmodels.pl