Pokaż odpowiedzi: Chronologicznie | Od najwyższej oceny
14 wyświetleń
OdpowiedzWodę, herbatkę? Ja stawiam :P
Bardziej nawet niż Walewska kopie zapach po całym dniu np biegania - niesamowity impuls :)
Takich wynalazków ja nie kosztuję, jak tam sobie kto lubi. Jedni piją denaturat inni Granta
wonzky: pouczył mnie kiedyś nasz szanowny elKonrado (pzdr), że Jack Daniels to perfum do picia ;) Walewskiej nie miałam przyjemności łykać, ale brzozowa też jest ponoć nienajgorsza ;)
jest czym humor sobie poprawić :)
To może jak już sie tak rozkręcamy to ktoś jakąś kolacyjke postawi???Albo chociaż zagryzke heh :)na początek może być herbatka...a pożniej przyjdziemy na mocniejsze trunki:)To ja stawiam deser :P
Do smaku Hugo Bossa Intenssiv dodajcie natomiast kroplę Tabasco. Brzozowa przy tym to pryszcz :)A co serwujesz na deser?
hm....może jakieś lodziki???:)
Boję się o skojarzenie, bo wątek zaczął się od orgazmu :P
taa,orgazm,lodziki,,,aż strach pomyśleć co będzie dalej ;)