Pokaż odpowiedzi: Chronologicznie | Od najwyższej oceny
2159 wyświetleń
OdpowiedzSmigiel , za duzo mowisz ... że tak powiem :) Kobiety nie mozemy trzymac w klatce, ale za duzego luzu też jej nie mozemy dac, gdyż bedziemy mieli trudniej z upilnowaniem jej. To nie jest takie latwe. '' w dzisiejszych czasach tylko sex, alkohol, narktoyki i bloki :) ''
Na swoim przykladzie: Kilka lat temu raczej bym sie nie zgodzil. Po czesci brak pewnosci siebie, po czesci pewnie jakas zazdrosc, a juz napewno zazdrosc, ze ktos zrobilby lepsze zdjecia niz ja.Z biegiem czasu to sie zmienialo, ale jesli akty, to raczej wspolnie wybieralibysmy fotografa/fke. Bo jak juz robić to niech to bedzie porzadnie zrobione.Obecnie zostalaby tylko zazdrosc, ze ktos zrobilby lepsze zdjecia. Tego to bym nie przezyl:)
Bije czolem i prosze o wybaczenie w sparawie mojego poprzedniego postu. Faktycznie, zla definicja aktu wynikajaca jednakze z mojego chwilowego braku racjonalnego myslenia. Smigiel przez Twojego przedostatniego posta prawie Cie pokochalam ^^
Ale ja chodzę na mecze, i do tego też chce mieć prawo! ;) Podejście do związków u każdego jest inne, ale ja sobie nie wyobrażam tego, żebym mojemu facetowi zabroniła iść na piwo czy na imprezę. Co prawda, gdyby wychodził z kumplami 6 dni w tygodniu a mi poświęcał jeden, to by już znaczyło, że ten związek nie ma sensu... aaa... w ogóle to mnie nie warto słuchać, jeżeli chodzi o związki, bo ja mam skrzywienie psychiczne powstałe poprzez wychowanie na "Zakochanym kundlu" i oparte na wyobrażeniach o prawdziwej, romantycznej miłości z rosyjskich kreskówek. Kobity nie lubią - innych kobiet, które są szczuplejsze, ładniejsze, mają większe oczy/piersi, bogatszych rodziców, są bardziej wykształcone, mają lepsza pracę itd.
ja tez nie chlam piwa i meczy nie cierpie ale nie miałem nic innego "pod reką" :D:D a nie wiem czego tam jeszcze kobity nie lubią :p
Oczywiście, że tak!Co prawda, jestem złym przykładem, bo nie chleję piwska, nie chodzę na mecze, nie wyskakuję z kumplami do knajpy, nie wracam nad ranem. Mówiłem, że żaden tam ze mnie mężczyzna. :DZa to, robię zdjęcia. :D
Walczyć o prawo do chlania piwska po 30-tce? Nieźle... Mnie mama od dawna nie zabrania :D
smigiel ale ja właśnie z innej beki.walczmy o prawo do chlania piwska, oglądania meczy, wyskakiwania z kumplami do knajpy, wracaniu nad ranem itp.przecierz niekomu nic złego tym nie robimy. dlaczego jakieś tam kobity mają nami pomiatac i mówić nam co mamy robić ?no nie ? ;>
Żaden tam ze mnie mężczyzna, ale się wypowiem:Kobiety! Nie pozwólcie swoim mężczyznom mówić, co macie robić. Nie jesteście ich własnością. Nie dawajcie sobą tak pomiatać. Zakazywanie Wam czegokolwiek jest objawem braku szacunku. Nie warto brać na poważnie faceta, który Was nie szanuje i traktuje jak własną zabawkę. Walczcie o swoje prawo do wolności!
porwit - jak ktoś ma bałagan na strychu to sprawy rzeczywiście się komplikują... ale po co wywlekasz takie idiotyczne przykłady??
Znam osobiście dziewczynę, która poczuła wielką krzywdę i obrazę, aż się za serce złapała. Wiesz dlaczego? Bo jest weganką a ja się przyznałem, że lubię podwójnego Whoppera z serem... To jakbym jej w mordę dał.. Ale to jest ekstremum, czasem ludzie są niekompatybilni i niewiele z tym zrobisz. Możńa się na siłę zmieniać, ale w 95% przypadków raczej nie warto.