Pokaż odpowiedzi: Chronologicznie | Od najwyższej oceny
15 wyświetleń
OdpowiedzTa sytuacja zdarzyła się naprawdę, miejsce to teren prywatny.Obok zdjęcia jest link, a w nim, w części artykułu wyjaśnienie sytuacji fotograficznej także.http://www.jmaciejowski.pl/z,306,atak.html
Bardzo być może artykuł jest już nieaktualny, ale mnie np. przepędzili ze wschodniego twierdząc właśnie, że jest to obiekt strategiczny. Przed odejściem zrobiłem jeszcze kilka zdjęć.Nie wiem jak jest w metrze, ale szczerze bym się trochę obawiał. Zwłaszcza, że tam bardzo zwraca się uwagę na kwestie bezpieczeństwa. Ja bym na zimne dmuchał i załatwiał pisemny kwit.
Averne, jeśli się nie mylę, to do UE weszliśmy w 2004r i obowiązują zasady UE. m.in. dlatego zdjęto wszelkie tabliczki "zakaz fotografowania".A kwit lepiej mieć, zawsze można poznać Pana Rzecznika, może i interes jakiś ubijesz z nim :)
@averne, poruszasz ważną kwestię, bo to druga strona medalu - masz prawo, choć o tym nie wiesz, ale... czy warto za wszelką cenę?To pytanie musi zadać sobie każdy samodzielnie.Ja, jeśli mogę poradzić, to robię to tak:1. Gdy wykonuję swoją pracę, to pójdę w ogień, a zdjęcie zrobię, ale - gdy mogę uniknąć ewentualnego konfliktu, to - jak ktoś chce koniecznie, abym go poprosił o zgodę, to czemu nie, korona ze łba mi nie spada.Nie mówię tu oczywiście o sytuacjach interwencyjnych, gdzie wiadomo, iż zgody nie uzyskałbym za nic.2. Gdy focę pozasłużbowo, to też staram się wyeliminować wszelkie mogące się pojawić trudności, zanim do nich dojdzie.
Wszystkiego dowiemy się jutro wieczorem, jeśli koledze autorowi wątku wypali sesja :)A odnośnie lampy to można w wagoniku śmiało sobie porozstawiać i między stacjami błyskać.. nikt nie zauważy.
Nikt poza monitoringiem w wagonach :D Choć nie jestem pewien, czy w naszym są ;) Co do wątku poroszonego - jeśli ochrona będzie wredna - zawsze może zacząć przeszkadzać w sesji - ot choćby stając na lini aparatu itd. Stać zasłaniając sobą ciekawy widok zawsze im wolno. A usunąć ich nie można - bo wtedy to naruszenie nietylakności funkcjonariusza ochrony. Też jestem zdania - że jeśli jest czas, warto załatwić zgodę na fotografowanie. A jeśli jej nie udzielą - prosić na piśmie o uzasadnienie dlaczego - z podaniem konkretnej podstawy prawnej.
"A odnośnie lampy to można w wagoniku śmiało sobie porozstawiać i między stacjami błyskać.. nikt nie zauważy."A nawet jak ktoś zauważy, to przecież masz glejt od rzecznika i możesz pokazać i powiedzieć, że to nie lampa, tylko tak ostro przykładem świeciłeś. :)))
Jeszcze odnośnie tych lamp, to może warto by było asystentów do nich mieć żeby trzymali zamiast statywów rozstawiać :) Bo w metrze jest tyle światła, że przy f2.8 trzeba pewnie przy ISO1600 robić :)A o monitoringu w naszych wagonikach nic nie słyszałem...
zarówno statywy jak i błyski światła stanowią zagrożenie dla pieszych. Po prostu albo ktoś się przewróci i wpadnie pod nadjeżdżającą kolejkę (przy dobrych wiatrach powtórzy to 30 razy :) ) albo błysk oślepi pieszego i ten... j.w.Nawet z glejtem od rzecznika, nie pozwolą użyć lamp jak i statywów.
ok jak mnie zamkną to obiecuje, że zrobie fotograportaz z zamkniecia :)ale tak powaznie mówiąc to w metrze mozna fotografowac. nikt nie przyczepii sie a ewentualnie pouczy aby nie robic zdjec z fleszemm by nie oslepic maszynisty. aby nie podchodzic do krawedzi peronu. raczej nie biore statywu lamp tła :) wiec luzik. miliony ludzi na całym swiecie juz dawno zrobili miliardy zdjec w metrze, na lotniskach i nic. nie wiem skad te wasze rozmyslania nad tym problemem :)ale miło sie czytało :)