Pokaż odpowiedzi: Chronologicznie | Od najwyższej oceny
1567 wyświetleń
OdpowiedzTak z ciekawości...
(laickiej)
Czy nadużywanie funkcji blur / innych funkcji wygładzających skórę w programach do obróbki zdjęć świadczy o złym warsztatcie fotografa czy po prostu o takiej a nie innej jego koncepcji artystycznej, na pełnych prawach z 'naturalistami' ?
Bo czasami widzę gdzieniegdzie foty, gdzie twarze i całe ciała są wyraźnie mocno ujednolicone w komputerze (od razu widać, że to nie kwestia makijażu czy światła), ale ogólnie zdjęcia się bronią, są doceniane. Zwłaszcza jeśli zagwozdką jest w nich np. sensualne ujęcie modelki/ modela, a nie to, żeby miał widoczne pory i wory.
W tym momencie zastanawia mnie, czy takie fotografie można uznawać za wzorcowe, czy jednak taka wyraźna, nachalna ingerencja w naturę razi?
Cytat: nefryt
Tak z ciekawości...
(laickiej)
Czy nadużywanie funkcji blur / innych funkcji wygładzających skórę w programach do obróbki zdjęć świadczy o złym warsztatcie fotografa czy po prostu o takiej a nie innej jego koncepcji artystycznej, na pełnych prawach z 'naturalistami' ?
Bo czasami widzę gdzieniegdzie foty, gdzie twarze i całe ciała są wyraźnie mocno ujednolicone w komputerze (od razu widać, że to nie kwestia makijażu czy światła), ale ogólnie zdjęcia się bronią, są doceniane. Zwłaszcza jeśli zagwozdką jest w nich np. sensualne ujęcie modelki/ modela, a nie to, żeby miał widoczne pory i wory.
W tym momencie zastanawia mnie, czy takie fotografie można uznawać za wzorcowe, czy jednak taka wyraźna, nachalna ingerencja w naturę razi?
każda ingerencja jest dobra do momentu kiedy nie jest oczywista
Cytat: nefryt
Tak z ciekawości...
(laickiej)
Czy nadużywanie funkcji blur / innych funkcji wygładzających skórę w programach do obróbki zdjęć świadczy o złym warsztatcie fotografa czy po prostu o takiej a nie innej jego koncepcji artystycznej, na pełnych prawach z 'naturalistami' ?
Bo czasami widzę gdzieniegdzie foty, gdzie twarze i całe ciała są wyraźnie mocno ujednolicone w komputerze (od razu widać, że to nie kwestia makijażu czy światła), ale ogólnie zdjęcia się bronią, są doceniane. Zwłaszcza jeśli zagwozdką jest w nich np. sensualne ujęcie modelki/ modela, a nie to, żeby miał widoczne pory i wory.
W tym momencie zastanawia mnie, czy takie fotografie można uznawać za wzorcowe, czy jednak taka wyraźna, nachalna ingerencja w naturę razi?
To jest kwestia stylu. Ja nie lubie takich zdjec, wiele modelek takie lubi. Odbior zdjec jest zawsze bardzo subiektywny, dotyczy to np. kolorow - dochodza uwarunkowania kulturalne (w roznych krajach rozny kolor skory moze byc inaczej odbierany - w ksiazce "Cialo" podano przyklad Indii gdzie jakis odcien byl uznawany za objaw choroby) jak i epokowe - kilka lat temu plastik byl powszechniejszy niz teraz, przynajmniej w galeriach internetowych jest go duzo mniej (ale wydaje mi sie, ze w magazynach drukowanych tez).
Tutaj na przykład (znalazłem z winy polubienia znajomego) --- http://www.vanityteen.com/arkadius-asmanagement-by-dominik-wiecek/
w portfolio fotografa roi się od takich zjaw. Ciekawi mnie, czy taki efekt to wynik korzystnego oświetlenia i makijażu w połączeniu z warunkami modeli, czy może wina zeskalowania - czy też fotograf szaleje w komputerze... ale mam wrażenie, że skóra jest zbyt jednolita mimo wszystko, nie widzę róznicy między nogą, ramieniem a policzkiem --- i nie wiem, czy to jest pro czy nie : )
Te zdjecia sa raczej dosc dobre, to co mowisz widze glownie na policzku na dolnych zdjeciach. Plaskie obszary nie wygladaja dobrze na zdjeciu - ale mowie, to jest bardzo subiektywne. Ktos inny ci powie, ze to dowod profesjonalnej obrobki.
No własnie - i to mnie ciekawi, czy jest jakiś obiektywny osąd w sprawie płaskich obszarów ; )
Też chodzi mi głównie o te dolne zdjęcia...
Owszem, wyglądają na dobre, ale tak - "raczej dość" niż "na pewno". Za bardzo mi się wszystko zlewa, jeszcze ta ściana z koszulą... mam wrażenie, że lepszy fotograf zrobiłby to dużo ostrzej i mniej płasko.
nie ma czegos takiego jak obiektywna ocena fotografii, wszystko mozna zanegowac, wszystko uzasadnic, albo sie komus podoba albo nie
Obcięcia kończyn w stawach też? ; ) albo wszystkie nieudolnie stosowane, wyświechtane triki, przewijajace się na stronach poczatkujacych foto?
Po prostu jestem ciekaw, gdzie jest granica między dobrym a złym zdjęciem w kwestii właśnie - dla przykładu - wygładzania skóry i ustawiania ostrości : )
Bo patrząc na różne pf, tudzież na własne, można się pogubic - czy np. nieostre z reguły zdjęcia to czyjś autorski, uprawniony styl, czy nieumiejętna praca przy sesji, postprodukcji.
Cytat: nefryt
Obcięcia kończyn w stawach też? ; )
Tak, wedlug wielu poczatkujacych osob w ogole nie mozna nic ucinac. A czasami widuje sie zdjecie z obcieta dlonia, albo nawet palcami, dobrego fotografa - i zdjecie tez jest dobre. To go nie dyskfalifikuje - kwestia subiektywnego spojrzenia na dana scene.
Sam sobie po czesci odpowiedziales - jak sie spojrzy na wiele zdjec danego autora to zazwyczaj widac, czy "bledy" sa swiadome czy wynikajace z braku umiejetnosci.
Dzieki, dałeś mi do myslenia : )
aczkolwiek i tak osobiscie wolę, jak gładkość jest bardziej zrównoważona z niegładkością (przesada ani w jedną, ani w drugą stronę)