Pokaż odpowiedzi: Chronologicznie | Od najwyższej oceny
475 wyświetleń
Odpowiedzale bredzisz. nigdy nie daje modelkom wszystkich zdjec do obejrzenia. to JA je robie i JA mam prawo do decydowania, które z nich mogą zostać opublikowane.może jeszcze niech je sama obrabia i publikuje?juz mi jedna modelka zepsula zdjecia (juz obrobione) jakimis kretynskimi napisami "love, love" itd. zabronilam jej tego publikowac.a no i chyba nie przeczytales calego watku. tu nie chodzi o slownosc fotografa, bo przeciez facetowi przydarzyla sie sytuacja losowa i nie mial na to wplywu.
Przecież modelki znają się lepiej na ocenie zdjęć od fotografów.
no fakt, one wiedza wszystko najlepiej ;)
Czad, jak mnie wciągnął ten wątek!
:DDD
Do "distraction":Jak swojej rodzince robisz zdjęcia, to też im wszystkich nie pokazujesz ? Modelka jest żywym człowiekiem i podmiotem zdjęć, poświęca swój czas i pozuje, to ma prawo chociaż zobaczyć te zdjęcia, dokładnie tak samo, jak je ogląda fotograf. To, że Ty sądzisz inaczej, nie ma znaczenia, bo nie jesteś żadną wyrocznią, ani zawodową, ani moralną. Jak nie chcesz nikomu niczego pokazywać, to rób sobie zdjęcia zwierzętom - one nie będą chciały oglądać zdjęć. A zwrot personalny "bredzisz" zachowaj sobie dla swojego chłopaka.
Prawda jest taka że modelka ocenia zdjęcie pod kątem "Jak ja wyglądam". Zero oceny pod kątem technicznym. Pokazujesz wszystkie zdjęcia = jakieś tragiczne nieostre źle skadrowane krzywe itp. trafią do internetu z Twoim wielkim wytłuszczonym, pozłacanym nazwiskiem. Modelki narzekają "Ale czemu nie pokażesz?". Co fotograf który siedzi ten rok-dwa w portretach nie potrafi ocenić kiedy modelka wygląda korzystnie? No halo! Oglądamy dużo więcej zdjęć (nie przez siebie zrobionych) w ciągu godziny niż 99% modelek (gdzie jej nie ma) w ciągu całego życia.
Drifter, nie masz racji, daj się przekonać. Wielu fotografów pokazuje modelkom zdjęcia, podczas sesji, i wskazują co jest do poprawy. Jeśli zdjęcia są robione tradycyjnie, na filmie, a modelka jest z drugiego końca Polski, to jak widzisz "pokazanie" zdjęć? Musisz odróżnić to, co zarejesrtrował aparat, od efektu końcowego. O tym, co jest efektem końcowym decyduje autor, czyli fotograf, i właśnie on, na podstawie zwyczju i prawa, decyduje, co pokaże, i komu. Owszem, są umowy, w których fotografowi dają komplet materiału z sesji, jako wglądówki, ale nawet wielki napis "wglądówka - nie do publikacji" nie zabezpiecza fotografa przed pomysłami modelek (i ich koleżanek), znajomy znalazł swoje zdjęcia (wglądówki-bez żadnej korekty, z napisem na środku) wstawione w jakimś blogu "modelki", ozdobione serduszkami i słit rameczką, z podpisem "szkoda, że mu nie wyszło, ale mi się podoba" (oczywiście sporo było komentarzy, że fotograf to d...) - od tego czasu ani nie pokazuje modelkom surowego materiału, ani tym bardziej nie daje im wglądówek.Zdjęcia dla rodziny - myślę, że normalny fotograf nieudane zdjęcia po prostu wywala, i naprawdę ich nie pokazuje, czasem to jest odruch.
"to ma prawo chociaż zobaczyć te zdjęcia, dokładnie tak samo, jak je ogląda fotograf."Wybacz, ale nie ma prawa, a fotograf nie ma obowiązku - jak kupuję w sklepie, to gotowy produkt, a producent nie ma obowiązku wpuścić mnie do fabryki, abym zobaczył cykl produkcyjny. Podobnie jest w usługach."to rób sobie zdjęcia zwierzętom - one nie będą chciały oglądać zdjęć."Tutaj też się mylisz - nie znasz moich kotów. :)))
A dlaczego?