Pokaż odpowiedzi: Chronologicznie | Od najwyższej oceny
168 wyświetleń
OdpowiedzKomarr masz rację że jest to najlepsze rozwiązanie. Ale niestety może być zrealizowane w dużych miastach. Na prowincję fotomodelka nie przyjedzie często kilkaset kilometrów na 10-minutowe spotkanie.
spotkanie przed sesją, zaliczka i podpisanie umowy wszystko rozwiązuje. Poświęcasz 10 minut i po sprawie, a przy okazji widzisz jak wygląda i jak się zachowuje "modelka".
Z własnego bardzo długiego doświadczenia wynika że najczęściej odwołują lub nie przyjeżdżają na sesje nastolatki. Dlatego gdy dysponujesz ograniczonym czasem - najlepiej zwracać uwagę na wiek. Ale z dorosłymi także wcale nie jest też najlepiej.Na rynku profesjonalnym TFP wywołuje uśmieszek. Dlaczego profesjonalista czy nawet zaawansowany fotoamator ma oddawać swoja pracę za darmo. Fotomodelka inwestuje tylko swoją pracę (często bez doświadczenia lub bardzo skromne). A fotograf poza pracą - musi kupić raczej bardzo drogi sprzęt. Wynająć studio. I wielokrotnie jest ignorowany przez pseudo-fotomodelki.Warto zastanowić się na tym dlaczego ktoś kto otrzymuje usługę wartą kilka tysięcy zł - lekceważy fotografa. Odpowiedź nasuwa się sama. Bo to jest za darmo. Stąd powszechny brak szacunku do fotografa i jego umiejętności.Na zachodzie niemal żaden profesjonalista nie robi zdjęć TFP. A za sesję trzeba trzeba wpłacić zadatek co najmneij kilka dni przed sesją. Gdy modelka nie przyjedzie - pieniądze stanowią rekompensatę za stracony czas.Wprowadzenie zadatku (zaliczka jest zawsze zwrotna) - jest dobrym pomysłem. Wtedy z pewnością będzie mniej chętnych - ale znaczniej mniej straconego czasu.Zawodowe fotomodelki niechętnie przyznają że za pierwsze sesje płaciły "kupę" kasy. Były u wielu znanych fotografików pracujących różnymi stylami. Aby zostać fotomodelką trzeba mieć naprawdę "dużą kasę". Robiłem porfolia dla dziewczyn które mieszkają w Anglii i chciały tam sobie dorobić jako fotomodelki. Najniższe stawka za portfolio - to 500 funtów u "takiego sobie" fotografika lub nawet fotoamatora w Londynie. Bardziej opłacało się przyjechać do Polski i zrobić w Polsce. One miały szacunek do mojej pracy.Jeszcze raz warto zastanowić się czy nadal oddawać swoje usługi bezpłatnie.
A pewnie ze sie czepiam :) Moja doba ma 48 godzin, rok 720 dni i mogę sobie pozwolić na marnowanie dnia, przecież to nic takiego, no nie?
a bo Ty sie Remik czepiasz.. i juz
Ciekawe czy organizatorzy owego finału wiedzą/pamiętają, że był w nim ktoś taki jak ten gwiazdor malego formatu? ;)
Wpisz sobie Remik w profilu że prawie zrobiłeś zdjecia finaliście jakiegoś tam konkursu:DDD.....będziesz znany i kochany:D
Pewnie taki sam finalista jak polska reprezentacja w Korei-Japonii ;) Zapomnialo sie ze w finale wystepuje jeszcze 15 pozostalych uczestników i nie wystarczy w nim być, by mieć się czym pochwalić :)
makeup - nie no, fajnie - jesteśmy umówieni. Mam też taką jedną git wizażystkę we Władywostoku. W drodze do niej człowiek jest w stanie nauczyć się dwóch języków obcych ;)
fee brzydki :Daaaa on tak poważnie sie chwali tym "finalistą" czy to żart? :D