Pokaż odpowiedzi: Chronologicznie | Od najwyższej oceny
7 wyświetleń
Odpowiedzbez urazy - liczba 3 czy iluś tam osób nie definiuje czy to jest grupa czy nie, wszystko zależy od kontekstu zdjęcia i jego wymowyposłucham
dlatego wolę akty od reportażu ;)
Tak, dokładnie o tym przecież jest wątek. ;]
Np policja pyta o pozwolenie, i po co, a na co to. Po dyskusji o fotografii ulicznej
zaproponowali, żebym fotografował dla nich amatorów cudzej własności -
wskazali obszar grasowania i zaproponowali stawkę. Przynajmniej nie chcieli TFP, trzeba im to przyznać.
Pozwolenie na chodzenie po chodniku?
Jasne. Mnie bardziej irytują funkcjonariusze różnych organów o mentalności "pan władza" dopytujący się "czy jest pozwolenie", podczas gdy stoję na zwykłym chodniku.
Ja pamiętam że ochrona mnie ścigała że lustrzankę, podczas gdy ludziki bezkarnie fotografowały kompaktami, to podobny temat jak z wchodzeniem na stadiony czy koncerty i kolejny argument za mirrorless :)
Akurat co się tyczy galerii handlowych to spór toczy się nie od dzisiaj...Nie znam szczegółów ale jakoś w ostatnich miesiącach (może 2010-2011 rok) było orzeczenie sądu w tej sprawie - bo jakiś fotograf oskarżył właściciela obiektu, że go ochroną poszczuł... i sąd przychylił się do wniosku fotografa - traktując dużą galerię handlową jako przestrzeń publiczną (z wyłączeniem chyba poszczególnych sklepów) - mimo, iż pieczę nad całym obiektem sprawowała firma prywatna... Trzeba by pogooglować w tej sprawie bo niestety nie mam źródła :/
De ma rację, np wczoraj wracałem z wesela i grawitacja była zupełnie niekompatybilna z moim azymutem.
Wiem o tym ale jest to problemem. To tak jakbym powiedział, że grawitacja czasami w czymś przeszkadza, a Ty byś napisał, że jest prawo grawitacji. Jest, ale przeszkadza.
Dlaczego? To normalne i słuszne, że na terenie prywatnym właściciel decyduje co i komu wolno fotografować.