Pokaż odpowiedzi: Chronologicznie | Od najwyższej oceny
21 wyświetleń
OdpowiedzMasz racje, podoba mi sie Twój sposób myślenia. Chętnie wybiore się z Tobą w jakieś ekstremalne miejsce - myślę, że efekt zadowoli nas oboje. Ja uzyskam zdjęcia mówiące same za siebie - co nie jest prostą sprawą, sama próbowałam fotografowania i naprawdę podziwiam tych którym to niebanalnie wychodzi i mój trud i nie pójdzie na marne. A Ty z kolei będziesz miał możliwość zrobienia czegoś nietypowego, pracy w wymagających warunkach bez odrobiny narzekania z mojej strony, a do tego możesz połączyć te dwie dziedziny o których wspominałes na samym początku - góry i ludzi ;)
Pati, bardzo dobrze i ciekawa historia z tym zdjęciem:-) Ale....nie tylko to się liczy - efekt końcowy jest taki, że nikt nigdy nie domyśli się....że to jest 2 piętro i że trzeba było się wysoko wspinać i t.d. Wygląda tak, że to jest zwykła ściana, która jest przy ziemi:-)Zdjęcie musi mówić bez słów....czyli to musi być tak pokazane, że człowiek odrazu się dowie, że to jest bardzo wysoko i t.d.
soul_painter przez ostatnie trzy lata zajmowałam sie głównie modelingiem typowo wybiegowym, teraz postanowiłam się skupic bardziej na fotomodelingu, ponieważ w tym pierwszym ciężko byłoby mi jeszcze dalej zajść ze względu na moje 170 cm. Zrealizowałam w sumie kilka sesji i na każdej próbowałam rzeczy ponadprzeciętnych, chociarz to możę zbyt mocne słowo - właściwsze byłoby "nietypowych". Podczas jednej z nich ryzykowałam utrzymanie równowagi w 14-cm szpilkach na dwóch niestabilnych beczkach wysokich na co najmniej 1,3 m, a nawet wygibasy atletyczne typu mostek itp. Wdrapałam się w tychrze samych obcasach na wysoki na 5 metrów stos luźnych cegieł, przy czym kilka razy osunął mi sie grunt pod nogami. Podczas innej sesji w ruinach wspinałam się po cegłach na drugie piętro (ruiny posiadały już tylko ściany - podłogi nie przetrwały) aby uzyskac ciekawy efekt "w oknie" co możesz teraz podziwiac na moim pf ;) Aby nie być gołosłownym zapraszam do zapoznania sie z referencjami jakie wystawiła mi wizażystka po tejże sesji w ruinach :) Wiem że może to brzmieć banalnie - ale wszystko wydaje się proste dopuki się tego nie spróbuje.
wspin bez magnezji i szpeju to zwykłe chodzenie po górach :D
"wierz mi że prawdziwe modelki chęci mają"pati to czekam spokojnie na jakąś prawdziwą modelkę. Tak jak pisałem w moim pomyśle na miejsce nie ma nic ekstremalnego, w jednym wypadku można dojechać samochodem w drugim trzeba dodatkowo się przespacerować a nie wspinać :)
Pati, we wszystkim się zgadzam:-) Ile miałaś sesji ponad przeciętnych? :-)
soul_painter zdaję sobie sprawę, że moje umiejętności wiosny wśród modelek nie czynią - że się tak poetycko wyrażę ;) Spójrz na to z innej strony - co to za modelka, która lubi jedynie sesje studyjne i najprostrze plenery. To jest taka branża w której trzeba mysleć ponadprzeciętnie, tworzyć rzeczy których nikt nigdy nie stworzył. Moim zdaniem takie osoby to nie modelki - to są po prostu zwykłe dziewczyny, które lubia popozować przed obiektywem. Nie tworzą nic nowego - jedynie odwzorowują to co już ktos kiedyś zrobił, często nienajszczęśliwiej. Co za tym idzie, mało która z nich ma szansę w ogóle odnieśc jakikolwiek sukces w tym zawodzie.plenerfoto - wierz mi że prawdziwe modelki chęci mają, jak dobry fotograf proponuje dziewczynie ciekawą, a zarazem wymagającą sesję (nie mówie teraz o aktach bo to inna bajka), a ona jeszcze marudzi, bo boi się zmęczyć na szlaku górskim to nie modelka tylko nędzna imitacja - szkoda na taką czasu.
"wystarczą tylko chęci"pati powiedz to modelkom:)Ja od dłuższego czasu szukam modelki, która nie musi znać technik wspinaczkowych :) Jej wysiłek powinien się skończyć na wytrzymaniu ok 50 min w samochodzie - w jednym wypadku a w drugim dodatkowo - trzeba przeżyć 30 min. spacer szlakiem. Te dwa miejsca są na Dolnym Śląsku a nie w Alpach
1) Ja też sie wspinam:) 2-3 razy w tyg. jestem na ściance, w sezonie góry i skały.2) Uwielbiam poranne światło, szczególnie latem. Teraz niestety trochę szaro-buro jest :( Sesja o świcie? No problemo, sama się budzę przed 5, bez budzika. I wtedy też najlepiej mi się myśli, pracuje.3) Wolę plenery, bo są ciekawsze, choć dla fotografa pewnie bardziej wymagające, bo nie dość że trzeba ogarnąć kompozycję, współgrać z tłem, okiełznać światło, to jeszcze czasami pilnować by model(ka) z kadru nie wylazł(a) i nie pognał(a) w siną dal ;)
Pati, to nie jest pytanie na zasadzie....czy jest na świecie taka modelka, która da radę chodzić po górach:-) Pewnie że się znajdzie...jedna...może 2-3...jak widzę, jedna już jest.Bardziej to dotyczy tego, że sesje lubiane przez modelki to:1. Studio, jakiś fashion2. Studio, portret3. Studio...coś jeszcze4. Czasami plener, kiedy wszystko jest perfektNajbardziej dramatyczną rzeczą w zdjęciach jest światło i trzeba sporo się wysilić, by takie znaleźć...trzeba znaleźć piękne miejsca, być tam o dziwnych porach dnia i nocy...i tutaj już się modelki wykruszają...