Pokaż odpowiedzi: Chronologicznie | Od najwyższej oceny
37 wyświetleń
Odpowiedzwrotki maja kolka
widzisz kojotka, jesteś ze wszystkim na "NIE" i się dziwisz że jest jak jest :)))
"skąd taka wrogość trójmiejskiego środowiska fotograficznego wobec kojotki?"-------------------Ja bm tego wrogością nie nazwał, raczejpasuje juz ten kozioł ofiarny :)My tu w większości generujemy posty w zdecydowanie żartobliwym tonie - kojotka jakos chyba tego nie dostrzega. Ot, zobacz na drugiej stronie pod ostatnim postem TT... on sobie zażartował z tymi aktami, a kojotka wali poważnym teskstem, że az go zacytuję:"chyba muszę Was mooooooocno rozczarować, bo być może za dużo czasu spedzacie na MM. To są traceuse, a nie "modeleczki" z MaxModels. Ja wiem, że tutaj może i większość lasek poleci na tekst "cho mała, zrobie ci zajebiste akty", ale w realnym świecie, a przynajmniej w środowisku parkourowym tak nie ma :Dfotografom liczącym na nagie fotki podziękuję. Nie chce głupich tekstów, ważna jest dla mnie atmosfera na zlocie."No i sama sie podkłada. W sumie sie dziwie, bo wydaje się inteligentną osóbką, a jednak daje sie podpuszcić.Pamiętam też, ze nie najlepiej na MM zaczeła... od starć z niektórymi :)
ahaaaaaa czyli bład komunikacji - jak np miedy jastrzębiami i yorkami - yorki machają zaczepnie ogonkiem bo chcą sie bawić, a jastrzebie odbierają to jako sygnał " smacznego"....
O, bardzo dobry przykład z tymi yorkami :)W sumie kojoty są spokrewnione z psami, więc tym lepiej trafiłeś :)Moim zdaniem też nie ma tu żadnej wrogości. Po prostu Kojotka lubi grać ofiarę i świetnie jej to się udaje. A, że nie zawsze załapie dowcip (nie ze względu na inteligencję, ale ze względu na dopatrywanie się zawsze najgorszych intencji), to wychodzi jak wychodzi.Ale właśnie dzisiaj mnie olśniło, że nie ona jedyna. Zerknij TUTAJ
"yorki machają zaczepnie ogonkiem bo chcą sie bawić, a jastrzebie odbierają to jako sygnał " smacznego"...."xD"o prostu Kojotka lubi grać ofiarę i świetnie jej to się udaje."Spadaj!nikt mnie nie kocha.... :(A tak serio...Jakieś tam poczucie humoru mam. Trochę inne niż Wy, co już obgadałam z Piotrem. Bo mówicie, że niefajnie zaczęłam... A tak serio, to ja do nikogo nic nie mam. I na początku BARDZO CZĘSTO było tak, że to ja żartowałam, ale każdy wokół odbierał to poważnie i jako czepianie się. I od razu hejt na mnie. ;p Ciężko mi się tak przez Internet dogadywać, nie lubię tego sposobu komunikacji, wolę na żywo. No i też sobie tak lubię poironizować i pofatalizować... Czasem faktycznie serio pomarudzę albo na kogoś naskoczę, ale nie tak często, jak innym się to wydaje. Mam dystans, ale mam granice tego dystansu, nie lubię żartować całe życie, czasem trzeba być poważnym. ;pAle za to mam taką zaletę, że zawsze przychodzę na sesje, co powinno równoważyć te wady :D
kojotka_ - napiszę tak, jeśli jedna osoba mówi Ci, że jesteś pijana, to możesz to olać, ale jeśli kolejne osoby mówią to samo, to chociażbyś była trzeźwa jak niemowlę, idź się połóż.
dobrze mówi, wódki mu polejcie!
wódki mu polejcie!-------------------W pracy nie piję...
no i np. w tej chwili odbieram to zupełnie serio i mi przykro...Nie twierdzę przecież, że nie mam wad i że dobrze wypadam w Internecie. Bo tak nie jest. Ale jednak miło by było, gdyby się wszyscy nie czepiali, bo to męczące i przykre... Jak mnie ktoś nie lubi i nie toleruje, to nie musi przecież ze mną współpracować, ani w ogóle zwracać uwagi, odzywać się. Nawet wskazane, żeby się nie odzywał, ja też nie będę go prowokować. ;p Ja też jakieś wielkiej wagi do Internetu nie przywiązuje, wolę realne kontakty... zupełnie inaczej wtedy znajomośc z kimś wygląda. Chociaż niektórzy tu twierdzą, że ponoć nie mam życia realnego, tylko żyję wyłącznie w świecie internetowym. ;) To też pokazuje jak genialnie mnie tu zna, jak "wiele" może o mnie powiedzieć. :D