Pokaż odpowiedzi: Chronologicznie | Od najwyższej oceny
40 wyświetleń
OdpowiedzWidziałem Twoje prace, nie mój styl, ja preferuję sesje w stylu randoka albo molsinieriego.
I teraz wszystkie nieświadome modelki się posikały i dostaję 1000 zgłoszeń:)
bartek nie pitol
Nie mam slipki więc muszę pitolić! Już ją prawie poderwałem po 1000 maili i dupa, musiałeś wysłać 1500...
bo bycie masterem na maxmodels, to jest rzeczywiście cośdo grzewczego:Jeśli chodzi o obróbkę, w działach dtp wydawnictw siedzą ludki, którym wszystko jedno jak będzie wyglądała fota. Jeśli wydawnictwo się szanuje, to zatrudnia jednego, czasami dwóch grafików po ASP i oni starają się wybrane publikacje podciągnąć do przyzwoitego poziomu. Najczęściej dotyczy to najważniejszych stron i materiałów reklamowych zlecanych z zewnątrz do publikacji na łamach pisma. Podrzędne tytuły korzystają z zewnętrznego składu, gdzie robi się rozkładówki za 50 zł albo mniej i wygląda to najczęściej jak duża, paskudna kupa. Od tej reguły bywają wyjątki.
dzieki J za wyjasnienie.
Może powinni mnie zatrudnić, moje kupy wyglądają ładnie, podaj maila wyślę Ci kolekcję zdjęć moich kup.
bladykurczakNie musisz udowadniać w każdym wątku, że jesteś idiotą. Raz się odezwałeś i wystarczy.
bywaja bywaja wyjatki..jesli sie znasz wiesz, ile zarabia sie w agencjach...na evencie sredni jeden foto zrobi od tys do 3 tys zdjec, ok.znam kilka agencji, niezlych w wwie, ktore owszem maja retuszerow, ale myslisz, ze oni obrabiaja foty z eventow, imprez, pokazow, itp, do gazet, pism, czasopism?Przewaznie foto siedzi cala noc na kompie obrabiajac foty z tego tysiaca.wybiera setke, i oddaje bladym switem do redakcji, by ta jako pierwsza mogla cos opublikowac..Inaczej oczywiscie jest, kiedy nie dotyczy to celebrytow, a zwyklych ustawianych sesji modowych czy ustawek z celebrytami..ale to zwykle pojedyncze zdjecia, wtedy retuszer moze do tego przysiasc..
Blady świt to często o wiele za późno. Bywają przypadki relacji prawie na żywo przez duże portale, a gazety do druku idą koło północy. Zdjęcia z ważnych wydarzeń się przerzuca przez płot albo przez okno, aby ktoś z ekipy je wysłał od razu na serwer. W magazynach kolorowych - głownie miesięcznikach - można na spokojnie podejść do tematu (pod warunkiem, że jest kasa) bo wstępne planowanie zawartości poszczególnych numerów oraz szkielety makiet tworzone się często z kilkumiesięcznym wyprzedzeniem. Szara rzeczywistość, jednak dominuje. Rzut oka na półki z prasą w Empiku i wszystko staje się jasne.