Pokaż odpowiedzi: Chronologicznie | Od najwyższej oceny
30 wyświetleń
Odpowiedzno i fk temat uzupełnił...Wszystko kwestią umowy no i pól eksploatacji - najbardziej się przejeżżzają chętni do startowania w wyborach wszelakich, co za wypasioną fotografię na plakat/billboard chcą zapłacić jak za fotę do legitymacjiA tu pytanko - a czemu zdjęcie ma służyć?Tak samo się pyta Pań Klientek :-) Bo przypadki jak opisuje fk miały miejsce
"po czesci, jak ktos przychodzi do fotografa, prosi o wykonanie sesji za
kase, to fotograf nie powinien miec mozliwosci wrzucenia ich do
portfolio /bo de facto, w tym momencie majatkowe prawa do zdjec naleza
sie osobie fotografowanej,"-------------Bzdura... mogą sie tak umówic, ale wcale nie dzieje sie tak automatycznie. Przeniesienie autorskich praw majątkowych musi miec formę pisemną (Ustawa o prawie autorskim i pokrewnych), wiec jezeli żadnego papieru nie było, to wszelskie prawa autorskie posiada fotograf.Generalnie chyba sie dyskutanci zapędzili w osadach, ze jak ktos komus płaci to automatycznie nabywa prawa majątkowe. Moga sie tak umówic, ale nie dzieje sie tak automatycznie.Fotograf płacący modelce niekoniecznie musi miec prawo do dowolnego wykorzystania zdjec łacznie z ich sprzedażą - kwestia umowy. Nie bez powodu stawki do róznorodnych kampani reklamowych, katalogów, itp. są wyższe, niż zwykłego pstrykania. Płaci sie nie tylko za pozowanie, ale także za wykorzystanie wizerunku na określonych polach eksploatacji i ewentualnie przez określony czas.Podobnie z płacącą za sesje modelką - sam fakt zapłaty nie czyni jej nabywcą praw majątkowych. Moze tak być, o ile zostanie to pisemnie okreslone umową.Tez łatwo sobie wyobrazic, ze swój wizerunek sprzeda na bilboard, za powedzmy 4 tys. a fotograf dostanie te 200, czy 300 zł za sesje.
Dlatego uwazam, ze jezeli fotograf chce kase od modelki, to niech tez sie liczy z tym, ze nie bardzo moze wstawiac to zdjecie do portfolio...TFP jest z korzyscia dla obu stron, jezeli ktos komus placi, to pieniadze sa jedyna nagroda za zdjecia/pozowanie. Zauwaz, ze tu byla opcja, ja chce kase za pozowanie nago, ale Tobie nie wolno sprzedac tych zdjec nikomu innemu, a ja je chce... miec ciastko i zjesc ciastko... ale podobna krytyke ode mnie dostalby fotograf, ktory wezmie kase za foty, a pozniej jeszcze chcialby gdzies je wykorzystac, chocby w pf...
no to jezeli jestesmy na 'uprzywilejowanej' pozycji jak mowisz nie powinien nas dziwic swoisty 'bunt' modelki :-Dpoza tym jesli do aktu komercyjnie to wcale nie musi placic fotograf a zleceniodawca. hyhm.i kuźwa zdania nie zmienie. jak my kazemy placic za portrety z ktorych sami korzstamy to nic dziwnego ze ona chce kase za gola dupe i miec ja w pf x-D
postawcie sie na jej miejscu
teraz. kazecie placic modelowi / modelce i co? wy niby nie korzystacie
z tych zdjec? a oni maja prawo je wszedzie sprzedac bez waszej wiedzy? Co innego prawo do wizerunku, a co innego prawa autorskie :P /tak wiem, fotograf jest tu odrobine na uprzywilejowanej pozycji/ - po czesci, jak ktos przychodzi do fotografa, prosi o wykonanie sesji za kase, to fotograf nie powinien miec mozliwosci wrzucenia ich do portfolio /bo de facto, w tym momencie majatkowe prawa do zdjec naleza sie osobie fotografowanej, a nie fotografujacej - nie mowie tu o prawach autorskich, bo te zawsze naleza sie fotografowi/no soryy no ale z
tego co widze to wiekszosc by chciala zeby modelki byly automatycznie
rozebrane po wlaczeniu aparatu... ew naciagnieciu kliszy... x-PPo to sie idzie do klubu go-go, a nie na sesje foto :P /wyjdzie w praktyce taniej ;)/a tu jajo! za dobra rozklapioche trzeba placic! o! i nie ma co sie stresic. modelka sie ceni i dobrzeI OK, tylko niech sie modelka liczy z faktem, ze jezeli bedzie chciala miec zdjecia z sesji, to bedzie musiala je sobie kupic, podobnie jak kazdy inny... /bo za friko tez ich nie dostanie, a co, fotograf tez niech sie ceni/ - pol biedy jak wyjda kiepskie zdjecia, i nikt poza fotografem nie bedzie chcial ich ogladac, gorzej jak wyjda SUPER...
chyba wszystkim tu sie nudzi...postawcie sie na jej miejscu teraz. kazecie placic modelowi / modelce i co? wy niby nie korzystacie z tych zdjec? a oni maja prawo je wszedzie sprzedac bez waszej wiedzy? hyhm. przeciez umowe mozna roznie skonstruowac.no soryy no ale z tego co widze to wiekszosc by chciala zeby modelki byly automatycznie rozebrane po wlaczeniu aparatu... ew naciagnieciu kliszy... x-Pa tu jajo! za dobra rozklapioche trzeba placic! o! i nie ma co sie stresic. modelka sie ceni i dobrze.
przychylam się do zdania foto_krak, jenec i TT...Albo kasiorka a wzamian pozowanie i zezwolenie na publikację, albo TFP. Wszelkie odstępstwa to z reguły u patrzaczy i okazicielek, łasych na kasę O korespondencji się nie wypowiadam, dla mnie "brak odpowiedzi /na ofertę/ tez jest odpowiedzią" Tylko potem bez pretensji, że się "nudzi" i że "nie mam na naukę" - na przykładPan Kuleczka i Śmigiel jeszcze usiłują to tłumaczyć, ale im tez się kiedyś cierpliwość skończy
Cóż, nie wiem jak Wy, ale ja bym się cokolwiek zdenerwował gdyby ktoś wywlekł na światło dzienne to co pisałem do niego prywatnie. I de facto litera prawa tutaj nie jest rzeczą najistotniejszą, dla mnie sprawa się rozbija o dobre obyczaje.Modelki tu nie zamierzam usprawiedliwiać, bo dla mnie cała ta jazda z aktami nie tylko jest niezrozumiała, ale w ogóle leży poza zakresem moich zainteresowań. Natomiast, myślę sobie - może łatwiej było koleżance dać zaporową cenę, niż powiedzieć fotografowi "stary, Twoje akty są do kitu* i nie zamierzam w czymś takim uczestniczyć"?**A fotograf mógł zrobić przysługę i wyjaśnić konsekwencje charakteru sesji komercyjnej za pomocą prywatnej wiadomości. Efekt byłby ten sam, tyle że załatwione by to było znacznie bardziej elegancko.* nie wiem jakie są. Nie zaglądałem.** a, no i równie dobrze mogła chcieć zarobić łatwe pięć stówek ... nie mnie to oceniać.
O jakiej sferze prywatności mówimy? Z jednej strony mamy modelkę żądającą pieniedzy za pozowanie, z drugiej gotowego zapłacić fotografa. Czy sferą prywatności jest kwota, jeśli tak to jak ma się ona w przypadku innych fotografów, może mowa tu o tajemnicy handlowej? A jeśli sferą prywatności jest sposób rozmowy to też coś nie tak. Faktem jest iż: modelka chce kasy za pozowanie do aktu ale chodzi tu chyba tylko o to aby fotograf mógł sobie popatrzeć bo jeśli ja miałbym płacić to z prawami do publikacji, a z rozmowy wynika iż na te nie ma zgody modelki. Pokazuje to świetnie mechanizm działania tego portalu, dziewczyny chcą pozować i mieć fajne fotki, i chcą jeszcze na tym zarobić ale nie chcą by ktoś inny je oglądał (w formie publikacji). Pstrykacze chcą sobie popatrzeć i mając kasę mogą to robić, bo to ich "żywiołģ. Fotografowie, robiący to zawodowo, chcą znaleźć modelkę, lub modela do swojej wizji, czy projektu ale mają z tym problem, lub słyszą takie stawki jak w agencjach, a tu już zaczyna tracić sens korzystanie z MM.
adamd " iż ten uszanuje zasadę poufności, a uzyskane z
korespondencji informacje, dotyczące jego sfery prywatności, zachowa w
tajemnicy"Ale tu nie ma sfery prywatnej, tylko czysty biznes, i to pod ten komentarz z prawa, nie podchodzi... Modelka nie zwierza sie fotografowi ze swoich prywatnych sfer, tylko z cennika :P /bo jak to inaczej nazwac?/