Pokaż odpowiedzi: Chronologicznie | Od najwyższej oceny
107 wyświetleń
Witam! Ostatnio noszę się z zamiarem kupienia lampy błyskowej do użytku głównie pewnie w plenerze, ale też w pomieszczeniu/w przyszłości studio. Jako że mam małą wiedzę o tego typu oświetleniu (sporo czytam, ale nie do końca jeszcze wszystko ogarniam i mam sporo wątpliwości) chciałabym poradzić się bardziej doświadczonych osób. ;) Posiadam Canona 5D (jedynkę).Nie chciałabym kupować od razu czegoś wielkiego, bo po prostu mam dosyć ograniczone możliwości mobilne, że tak to ujmę. Zastanawiam się, czy do zastosowania jak wyżej wystarczy mi lampa canona 580 ex II, czy jednak lepiej zainwestować w coś przenośnego, co będę mogła wykorzystać też potem tworząc własne studio? Co oprócz samej lampy powinnam wziąć pod uwagę (tzn. jakie dodatki do tego dokupować, itp.)? Czym najlepiej np. odbijać i rozpraszać błysk? Parasolką w przypadku 580 EX, a softbox w przypadku lamp przenośnych czy inna opcja? Zależy mi na mobilności, wygodzie użytkowania (no cóż, jestem małą, drobną kobietką i ciężko mi latać w plenerze z pełnym wyposażeniem prawie jak w studio ^^), a jednocześnie nie chcę kupować sprzętu, który będę musiała za chwilę sprzedać, bo i tak okaże się, że jest mi nieprzydatny. Fundusze mam tak około do 2 tysięcy złotych.Proszę o pomoc.
jak akumulatorowe to byle byly mocne, jak z wyzwalaczami to mogą to byc proste manualne lampy, masz yongnuo 460-II, masz stare nikonowskie sb-24,25,26,28. to tak najtaniej. do rozpraszania najbardziej mobilny to chyba parasol, jak troche bardziej punktowo to softbox. do tego jakies wyzwalacze, pelno tego, w zaleznosci od funduszy
ups, dwa razy sie dodalo
no moim zdaniem to jak sie chce miec dobrze to lampy studyjne powinnas miec , nawet nie bowensy czy elfo ale chociaz chinszczyzne typu CY i prad do tego i jest inna jakosc
Na plener lampę... ale nawet myślę, że 430 może być starczająca jak się nie bawisz w fotoreportera... A i więcej funduszu zostanie na przyszłe porządne wyposażenie studia.
1) Jednym z rozwiązań jest doświetlanie lampami reporterskimi. Nie ma zbyt dużej możliwości modyfikacji światła, najlepiej sprawdzi się parasolka odbijająca. Jeśli nie masz zamiaru mocować zakupionych lamp na aparacie, to wystarczą proste chińczyki yongnuo lub j/w nikonowskie sabiny z możliwie dużą energią błysku i manualem (i tak będziesz je ręcznie ustawiać i wyzwalać radiowo). Sam pracuję w plenerze na lampach Canona, ale korzystam z nich także w reportażu. 430ex ładnie oświetli za dnia i doświetli niepożądane cienie, a 580ex może być spokojnie używana jako typowe światło kluczowe.2) Drugim rozwiązaniem z "tych tańszych" będą typowo studyjno/plenerowe lampy quantuum dual power. Średnio 100-150 błysków na pełnej mocy, możliwość podłączenia pod zapalniczkę w aucie. 300Ws już za tysiącza, 600-tka nieco drożej, lecz można już wtedy stosować różne modyfikatory na mocowaniu Bowensa, co przyda się również w studio.
Za 2k to ja bym kupił 3-4 YN460, statywy, parasolki, softboksy reporterskie i w miarę dobre wyzwalacze.
Ile takich Quantuumów powinnam zakupić, aby wszystko było dobrze oświetlone? 2x300 starczy, czy jednak 2x600? A może wystarczy pojedyncza 600 jeśli focę tylko jedną/dwie postaci? Do plecaka mi się to raczej nie zmieści, więc musiałabym pomyśleć wtedy o innym sposobie przenoszenia... Averne, wszystko fajnie, tylko, że ja nie mam do dyspozycji samochodu póki co, więc słabo to widzę w transportowaniu autobusami, itp...
wejdź może na stronę quatuuma i zobacz jak ta lampa wygląda skoro nie możesz nosić
Takie YN460 to przecież możesz w torbie transportować :) A statywy i parasolki w futerał i można wozić.Jeśli chodzi o ilość źródeł światła to minimum dwa. Dlaczego? Dlatego, że dobrze jest mieć światło kluczowe i wypełniające. Ja bym jednak szedł w 3-4 żeby można było łatwo zrobić kontre i/lub doświetlić/prześwietlić tło.