Pokaż odpowiedzi: Chronologicznie | Od najwyższej oceny
3 wyświetlenia
OdpowiedzZłota zasada mówi, że najlepiej farbować włosy max. 2 tony ciemniej/jaśniej niż naturalny kolor, żeby uniknąć efektu "peruki". Po obserwacji różnego rodzaju metamorfoz wśród znajomych, zdecydowanie się z tym zgadzam... :)
Ja się w nim bardzo dobrze czułam, ale najpierw efekt wyszedł zbyt czerwony i fryzjerka musiała troszkę ratować odcień : )
Dokładnie ten sam kolor chciałam Ci polecić jak osoba powyżej.
http://i.pinger.pl/pgr193/5d51ac8d001c0e4b4ca7bd73/ashlee_simpson.jpg
miałam taki odcień, baaardzo polecam:) I jest taki pół-wredny :D
Rude jak chce, to i wredne. Pewna modelka mi ostatnio napisała, że w 99% ludziom najlepiej jest w naturalnym kolorze, jak się tak zastanawiam, to cos w tym jest :P
ja bym już na pewno nie przyciemniała włosów. Wręcz przeciwnie, kilka tonów jaśniej, do ciemnego blondu ale nie w złotym odcieniu. Ja rozjaśniałam włosy powoli, z ciemnych na jasne zajęło mi 2 lata. Najpierw zrobiłam jaśniejsze dwa szerokie pasma ukryte pod włosami, ale wyszły żółte... później robiłam balejaż (na szczęście to było dawno i jeszcze nie było obciachu z tym chodzić na głowie) i tak powoli ilośc pasemek się zwiększała, a potem to zafarbowałam na średni blond i takie sobie mam. Jak pójdziesz do dobrego stylisty, to zrobi to pewnie od razu i na taki kolor, jaki będziesz chciała (chyba, że zechcesz platynę, ale nie polecam) ;)
Miałam ten sam dylemat - lubiłam mój brąz ale potrzebowałam zmiany. Stanęło na kasztanowym - polecam. I tak wróciłam do swoich ale byłam bardz zadowolona z odcienia, dobrze się z nim czułam a jesteśmy dosyć podobne 'kolorystycznie' : )
polecam odcień jaki miała Ashlee Simpson
Ruda też dobra do picia :P
Rude jest piękne, albowiem ruda jestem ja! Hah!
"kurczeblade" --rude nie są wcale takie wredne ;)