Pokaż odpowiedzi: Chronologicznie | Od najwyższej oceny
64 wyświetlenia
OdpowiedzNie, staram się unikać materiałów "egzotycznych".Wolę te sprawdzone. Łomografia mnie nie bawi.Pozdro Olgierd
nie testowałem osobiście dla tego pytam , sam robiłem hp5 400 na 1600 i efekty mi się bardzo podobały, na małym obrazku to było, teraz będę robił na średnim delte 3200 ciekaw jestem co wyjdzie ale chyba samodzielnego wołania się nie podejmę bo jeszcze nic nie działałem . Testowałeś może chińskie shanghai'e ? Wrzuciłem na pierwszy test żeby się uczyć wołania ale nie wiem co z tego będzie.
jest to nieprawda-chyba że ktoś potrzebuje ziarna jak kurze jaja lub też nie potrafi wyeliminować prześwietlenia.Deltę czy Tmaxa nie bardzo jest sens forsować więcej niż dwie działki- do ASA1600. Lepiej jest z Tri-x i HP5plus- 3200 można osiągnąć spokojnie. P3200 pokazuje pazur gdzieś około 6400, ale nie może zostać prześwietlony.Pozdro Olgierd
sam jeszcze w B & W doswiadczenie mam marne, dopiero kombinuję sprzęt i podejmował będę próby samodzielnego wołania, ale słyszałem porady że ponoć te oryginalne 3200 czy kodak czy ilford to miernota i kodaka 400 -ki sa znacznie lepsze do dużych forsowań, nie pamiętam już które :/ prawda to ?portre 800 robiłem przy zastanym bardzo polubiłem ten film , ciekawi mnie odpowiednik fuji .pozdro
Portra 800 + KB 15 na obiektyw + żel na lampie.Albo może zamiast kombinacji garbatych lampa dobrana tak żeby oświetliła pierwszy plan, a reszta niech się buja.Najlepiej Metz 60 na długiej stopce i ze sztucznym sufitem Lumiqesta.Jak koledzy wyżej pisali , na obecną kakofonię barwową mocnych nie ma.Podobnie jak nie ma laboranta mocnego na cyfrę robioną przy zastanym w kościele- chyba że 70% to światło dzienne.Pozdro OlgierdPS Kodaka P3200 czy Deltę 3200 na 6400 popchnąć sztuka żadna.
z czarno-białym to wiadomo, że nie ma problemów, temu o "kolorowy przypadek" pytałem :-)
6400? najczulsze co mi przychodzi do głowy to tmax 3200, a coś wątpię w push go do 6400, pewno efekty najciekawsze nie będą.... ale kiedyś jak mi wpadnie parę rolek w ręce to napewno spróbuję, a może i do 12400 ;-)
a lampa przy takich czułościach to wiadomo, inna sprawa, ale pytałem bo w przypadku kolorowym i rzędu portry 400 czy 800 to pewno by się przydała...
b&w film iso 3200 albo 6400 i heja :D
Zgadza się, nigdy nie można być pewnym, co kto wkręcił w oprawkę; najczęściej chińskie badziewie nie trzymające żadnych parametrów. W dodatku co oprawka, to inna parafia.Rada? Wyrzuć lampę błyskową, naprawdę nie jest konieczna :-) No i rób na materiałach czarno-białych.
no dobra, przekonałeś mnie ;)
no nic, najwyżej kiedyś przy okazji poeksperymentuję i zobaczę co będzie ;-)
Zakupić miernik temperatury barwowej /gdzieś tam bywają/, pomierzyć w przeddzień imprezy o tej samej porze dnia / i stanie pogody rzecz jasna/ wziąć kajecik, ołóweczek i mozolnie obliczać...Z wielkim ryzykiem prawdopodobieństwa, ze każda z 256 tanich świetlówek, 12 lamp rtęciowych, 8 halogenów nad ołtarzem, 4 świec na ołtarzu, lampki pana kameruna, świecących ledów w komórkach gości i błysków lampy wujka Ziutka będzie trzymała swoje Kelviny. A i tak laborant dostanie qrwicy ;-)Odpowiedzi udzielono Ci wcześniej - ja podam wskazówkę Dlaczego taka moda na ślubanckie fociaszki czarnobiałe?