Pokaż odpowiedzi: Chronologicznie | Od najwyższej oceny
13 wyświetleń
Odpowiedzmi tam nie przeszkadza gdy męska czesc interesują się kosmetykami. jest wielu dobrych wizażystow płci męskiej :)Piekno - ja bym radziła inwestowac w sprawdzone kosmetyki. Najlepiej droższe. z tych ze tak powiem najtanszych jeśli chodzi o cienie moim zdaniem opłaca się jedynie Inglot. wszystkie miss sporty, lovely, eveline (chociaz eveline jest w australii bardzo popularne i polecane:P ciekawe, co nie?:)), sephora! są moim zdaniem do kitu. Oriflame i Avon tez bym odrzuciła. jedynie może tusze do rzęs czy błyszczyki z tych firm przejdą :) w inną kolorówke bym sie z tych firm nie zaopatrywała.to tak jeśli chcesz bazowac na tanszych kosmetykach.a jak nie to pozbieraj sobie troche kasy i zacznij używac Maca, kryolanu, smash boxa czy innych takich bardziej profesjonalnych rzeczy.... jak te nie bedą Cie zachwycać to wtedy możesz pisać takie narzekające posty :Pbo teraz to nic nowego nie odkryłeś.
Te wszystkie rossmanowskie kosmetyki z lovely, wibo i miss sporty są kierowane głównie do nastolatek które zaczynają dopiero swoją przygodę z makijażem i nie mają za dużych wymagań ani za dużych środków finansowych :) a uwierzcie mi sprzedają się jak świeże bułeczki :) swoją drogą błyszczyki mają fajne :D
najgorsze z ofert tych tanich marek są tusze do rzęs..jednym słowem tragedia..lepiej zainwestować w droższe kosmetyki ..dają lepszy efekt a i przydatne będą na dłużej ... całkiem fajne są pudry firmy rimmel ..cena korzystna a i efekt zadowalający ...wśród tuszy moim numerem jeden jest loreal telescopic..zdecydowanie polecam :)
Właśnie, błyszczyki fajne mają. I odżywki do paznokci z lovely też są świetne. Mi naprawdę szybciej rosną po nich paznokcie :)
Błyszczyki, lakiery do paznokci.. to raczej rzeczy w które nie trzeba nie wiadomo ile inwestować dużej kwoty bo jak kolor się znudzi to takiego lakieru za 3 zł nie szkoda.. a błyszczyki.. znam kogoś kto ma takie za 50 i za 100 zł i jakoś różnicy w trwałości nie widać :)
ja po zmaganiach z rozmaitymi ruszami do rzęs wybieram max farcor masterpiece max. nigdy nie skleił mi rzęs, nie rozmazuje się, nie okrusza, i b. dobrze się zmywa mleczkiem [często mam problem z całkowitym zmyciem tuszu]. no i nie jest znowu za drogi bo kosztuje 50-60 złotych :)
Ja powiem tak świetne cnienie są Inglot Sprint (11 zł) Baza Joko Virtual( tak niedroga a świetna) Ogólnie polecam firmę Max Factor i L;oreal jeśli chodzi o podkłady. Z oriflame Tylko Giordani Gold i to pudry a nie podkłady....Avonu nie polecam mi nie służy, jeśli róże to z Bourjous, hmmm nie wiem co jeszcze....a i jest z oriflame róż taki podwójny i on też dobry jest!
sprint to najsłabsza seria inglota...a co do tuszy z maxfactora - ja lubie false lash effect :)
może i najsłabsza ale mi się na niej dobrze pracuje i jeżeli się użyje dobrej bazy i duraline to całkiem calkiem makijaż wygląda
maybelline podklady to nie jest dno dna, znamy gorsze:) z miss sporty to moze kredki jeszcze by uszły tak na codzień do użytku dla każdego (nie wizażystów) , a z lovely(rossmann) to błyszczyki - tanie , duży wybóR kolorów , jednak krótkotrwały efekt , konsystencja i lepkośc też odbiegająca od normy lekko:)