Pokaż odpowiedzi: Chronologicznie | Od najwyższej oceny
21 wyświetleń
OdpowiedzPomyśl, ile byłyby warte zdjęcia, gdyby poszło w świat, że w czasie sesji zginęły np dwie osoby :))) Gdyby tak jeszcze udało się w tym momencie zrobić fotke... Eeech... :))))
Ariusza: ależ oczywiście, zauważ - że pisałem o przypadku, kiedy się w kogoś celuje - wtedy powiedzmy - jest to dopuszczalne "dla klimatu", choć tez nie zawsze - no ale to uznajemy :)Gorzej, kiedy nikogo poza modelką/modelem nie ma, broń skierowana do góry, czy w ziemię (albo w osobę stojącą obok - bynajmniej nie jako cel) i palec na spuście.Jak mówię, sam niestety takie zdjęcia też zrobiłem, bo nie zauważyłem, że mimo próśb ten palec powędrował.A dosłownie kilkanaście sekund wcześniej na to zwracałem uwagę i palec był poza spustem :DI później - przy moich przekonaniach - dylemat. Wrzucać zdjęcie z takim "szczegółem", czy nie...
Marudzisz. A gdzie dreszczyk emocji... :) Bez palca na spuście nie działa :) Muszą one działać też na cel, znaczy... na celowanego :)
Zastanawiam się, jak odzew będzie miał Twój bardzo interesujący wpis:) Oby pozytywny:) Bo o wypadek nietrudno, nawet taki, że modelka może uszkodzić sobie... to i owo...
kto byl w wojsku to zna temat ;)
bo palec na spuście wygląda bardziej dziarsko ;)
Na swoim blogu popełniłem notkę, którą i tutaj (jako, że to w sporej mierze środowisko, którego sprawa dotyczy...).Na początek kilka informacji, od kilku lat bawię się mocno w ASG. Od kilku lat dość często spędzam czas na strzelnicy, stąd pewne rzeczy są dla mnie oczywiste i nawet się nad tym nie zastanawiam.A poniżej notka :)------------------------------"Coś tam było! Człowiek!Może dostoł?! Może!..."Powszechny i łatwy dostęp do porządnie wykonanych replik ASG, które wizualnie nie różnią się niczym od "ostrych" oryginałów spowodowała wysyp zdjęć pięknych dziewczyn z narzędziami mordu w rękach.I nie chodzi o sam fakt pozowania z bronią, bo pomysły na zdjęcia tego typu są lepsze i gorsze - niektóre są wręcz genialne. I nie żebym krytykował - sam takowe zdjęcia popełniłem roku pańskiego 2006.Chodzi o co innego - otóż w 90% przypadków wszystkie zdjęcia (a cechuje to zwłaszcza płeć piękną) zdjęcia mają jedną, ale cholernie ważną wadę.Prawie wszystkie niewiasty trzymają paluchy zaciśnięte na spustach. Nieważne, czy w coś celują (no powiedzmy, wtedy można jako licenta poetica uznać, że właśnie otwierają ogień), czy właśnie idą, czy pozują z bronią trzymaną do góry. Wszędzie te wredne paluchy na spuście. Jak magnes przyciąga....Sam zresztą "objeżdżałem" o to modelki, które u mnie pozowały, a i tak oczywiście po zrzuceniu zdjęć na kartę - paluchy na spustach...Niestety - nie wszystko da się zobaczyć w wizjerze aparatu...I warto o tym powiedzieć modelce przed zdjęciami.Tak robić się nie powinno(i aby nie było, obrazuje to na własnym zdjęciu)Ja wiem, że to tak fajnie odstaje, można fajnie chwycić.Ja wiem, że teoretycznie są bezpieczniki/blokady chroniące przed naciśnięciem spustu.Ja wiem, że są dwustopniowe blokady spustu chroniące przed przypadkowym strzałem.Ja wiem, że szansa na to, że te osoby dostaną faktycznie broń ostrą do ręki jest znikoma, ale szansa dostania repliki naładowanej i gotowej do oddania strzału jest dużo, dużo większa. Wystarczy, że osoba, która wypożycza takowy gadżet nie odepnie baterii, czy nie spuści gazu z magazynka.A byłem świadkiem, kiedy w takiej sytuacji dziewczyna przypadkowo nacisnęła spust i odezwał się silnik repliki, na szczęście pustej - dziewczyna się nieźle jednak wystraszyła. A i taką niepozorną repliką można niestety niezłą krzywdę zrobić.Warto pomyśleć, że jeśli mamy palec na spuście - nawet luźno położony, to w przypadku kiedy coś nas wystraszy, kiedy się potkniemy np idąc, kiedy coś wytrąci nas z równowagi - ten palec może naciśnąć spust? Pal licho, kiedy replika/broń jest rozładowana. Ale jeśli nie jest?Czy tak trudno jest pomyśleć i położyć ten palec wzdłuż kabłąka spustu? Co ciekawe - zjawisko to obserwuje w większej ilości w krajach, gdzie dostęp do broni palnej jest niewielki i brak obycia z podstawowymi zasadami bezpieczeństwa. Tam, gdzie obycie z bronią jest od dziecka - takich "kwiatków" na zdjęciach jest dużo mniej. Swoją drogą - to samo obserwuje na pokazach militarnych, gdzie cywilbanda (do której i ja się zaliczam :>) może sobie wziąść do ręki prawdziwą ostrą broń, poprzymierzać się do niej, porobić zdjęcia... aż strach pomyśleć co by się działo, gdyby pozostał jeden magazynek z ostrą amunicją ;)Niestety - jest to walka z wiatrakami. Ilość komentarzy - nie tylko moich pod zdjęciami przedstawiających to zjawisko idzie w setki, obecnie - gałązki mi opadły i już nie mam siły - stąd ta notka ;)I tak - tak jak pisałem na początku - ja również niestety takie zdjęcia mam w swoim dorobku. Dlatego - zwracajmy na to wszyscy uwagę, bo wydaje mi się, że warto. A może tylko marudzę, bo się nie wyspałem? :D